„Kiosk i Paweł”
Idąc na rozmowę o pracę wstąpiłam do kiosku. Kupiłam brzoskwiniowe mentosy, które potem jadąc tramwajem w całości wyssałam, pogryzłam, połknęłam, po prostu zjadłam wszystkie, żeby zajeść stres. Firma ‘Owulacja w zoo’, bo taką miała nazwę, choć nic wspólnego ze zwierzętami nie miała, powitała mnie z otwartymi ramionami. Byłam trzecią kobietą, oprócz tego stado facetów różnej maści, wieku i upodobań. Złowili rybkę na wędkę i zostałam jako atrakcja, urozmaicenie szarej i nudnej codzienności, z czasem stałam się specjalistką w tym co robiłam.
Z początku wiele razy zostawałam po godzinach z Pawłem. Przystojnym, długowłosym równolatkiem. Podobał mi się i przez to nie liczyłam godzin upływających na przygotowywaniu dokumentacji do ofert technicznych, które potem skrupulatnie, ramię w ramię, wsadzaliśmy do sterty segregatorów, tego samego niebieskiego koloru. Mój szef wyznaczał mi takie zadania, a ja, chociaż nie miałam płacone za nadgodziny chętnie zgadzałam się na takie nietypowe przyjemności. Ważne jest towarzystwo, nie tylko to, co się robi. Życiowa prawda, niejedna, której doświadczyłam w ‘Owulacji w zoo’.
Przez dziesięć lat nasze losy, moje i Pawła przeplatały się. Pojawiały się podobne lub zgoła odmienne doświadczenia, ale zawsze byliśmy bratnimi duszami. Rozmowa nigdy nie była wymuszona, płynęła swobodnie jak rzeka swoim spokojnym nurtem. Najpierw on ściął włosy, przez co przestałam drzeć z podniecenia na jego widok i łaknąć wspólnego przygotowywania ofert. Później dowiedziałam się o jego ślubie ze śliczną wesołą drobinką, którą mógłby zmieścić w kieszeni. Potem słyszałam o kilku bezdzietnych ciążach, dzielił ze mną smutek milczeniem. Bardzo wymownym, dla niego kojącym, skoro wtedy chciał być przy mnie. W międzyczasie zaszły i u mnie zmiany. Wyszłam za mąż. Ciąża. Dziecko. Ciąża. Dziecko. Potem już tylko praca, coraz bardziej stresująca i mniej satysfakcjonująca.
Aż któregoś dnia po sierpniowym urlopie w krainie marzeń zauważyłam, że kiosk zniknął. W jego miejscu stał oszklony pawilon ziejący pustką. Zawsze był dla mnie taką oczywistością, że nigdy tak naprawdę o nim nie myślałam. Dopiero kiedy zniknął poczułam, że skończył się pewien etap życia. Mojego życia. Życia tej sympatycznej kobiety, która tam pracowała i zawsze chętnie służyła pomocą, cierpliwością dla znerwicowanych klientów i uśmiechem nawet w pochmurne dni mimo, że nie docierało do niej słońce. Całe dnie spędzała pod ziemią na antresoli stacji metra. Niektórzy potrafią być pogodni, zawsze i wszędzie, nie tłumacząc się brakiem słońca czy specjalnych lamp, które używane są w krajach skandynawskich, aby osłabić efekty panoszącej się tam jak dżuma depresji.
Miesiąc później nasze drogi, moja i ‘Owulacji w zoo’ rozeszły się. Otrzymałam ofertę nie do odrzucenia, czyli wypowiedzenie umowy o pracę. Powodem mogło być cokolwiek, sfingowana przyczyna, skutek prawie natychmiastowy. Zatrudniono młodszą, bardziej chętną i otwartą na nowości dziewczynę. Bardziej potrzebną męskiej kadrze. Słodki kwiatuszek. Starsza kobieta, którą teraz jestem musi szukać nowej drogi. Bolesny był to cios, chociaż przywidywałam, że prędzej czy później mnie to spotka. I stało się, w końcu kiedyś musiało.
Tego dnia, po pracy, chciałam kupić brzoskwiniowe mentosy, ale kiosku już nie było. Wieczorem zadzwonił do mnie Paweł. Powiedział, że w firmie wszyscy szepczą, bo o takich sprawach nikt nie mówi głośno, to temat tabu, a najbardziej dla tego, kogo sprawa bezpośrednio dotyczy. Gdy już usłyszał z moich ust, że to prawda, powiedział niewiele, powtarzał kilka razy słowa, że mu bardzo, bardzo przykro. Że szkoda tych wspólnych lat, które nas łączyły w pracy i poza nią. Że teraz nic już nie będzie takie samo. Był wzruszony, szczerze, przeżywał ten cios, podobnie jak ja. On jeden. Poza nim nikt z całej firmowej populacji nie odezwał się do mnie w tej sprawie. Jakbym nie istniała. Jakbym już znikła, a przecież jeszcze jestem, jeszcze będę przez jakiś czas…
(2 listopada 2016)
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt