Obcy świat cz. IV - arktur
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Obcy świat cz. IV
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

Johnson wszedł do biura Sharon. Kobieta była tak zagłębiona w lekturze dokumentów, że nie zdała sobie sprawy, iż ktoś zjawił się w jej pokoju. Dyrektor przez chwilę przyglądał się jej w zamyśleniu. Nie chciał jej tu. Nie chciał jej, bo piękne kobiety, niezależnie od swojej inteligencji zawsze były przyczyną kłopotów. A walka z podstępnym niewidzialnym wrogiem, to było męskie zajęcie i kobiety tylko wprowadzały niepotrzebne zamieszanie. Jednak musiał przyznać, że ta dziewczyna zrobiła na nim wrażenie. Była bystra, pracowita i głęboko mądra. To rzadka mieszanka, musiał przyznać nawet on. Johnson pomyślał, że gdyby zjawił się u niego taki facet z pewnością szykowałby go na swojego następcę… Ale kobieta, mimowolnie pokręcił głową. Co zrobi, kiedy stanie twarzą w twarz z prawdziwym niebezpieczeństwem? Co uczyni mając przed sobą wroga sprzed wieków, który nie zna litości dla swoich nieprzyjaciół? Walczyć i zabijać potrafili tylko mężczyźni…

- Nie widziałam, kiedy pan wszedł – wyrwały go z zamyślenia słowa Sharon.

- Przepraszam, nie zapukałem – mimowolnie Johnson trochę się zmieszał, ale olśniewający uśmiech Sharon pozwolił mu odetchnąć. – Czy czytała pani raport z Polski.

- Tak – Sharon energicznie pokiwała głową. – Jest szalenie interesujący. To prawdziwa kopalnia wiedzy o Atlantydach. Nie obrazi się pan, kiedy powiem, że jest tam więcej informacji niż w raportach z ostatniego półwiecza pracy „Tharsis”.

- Nie obrażę się – uśmiechnął się nawet dyrektor. – Ale gdyby nie mrówcza praca sprawdzania wszystkich plotek i pogłosek, nie byłoby dzisiaj raportu z Polski. Co pani o tym sądzi?

- Ci Atlantydzi to rasiści i męscy szowiniści – posłała mu uśmiech Sharon, a Johnson tylko wniósł oczy ku niebu. – Są zadufani w sobie i traktują nas z góry…

- Ale czy mają słabe punkty?

- Pewnie, że mają!

- Jakie? – koniecznie chciał wiedzieć Johnson siadając naprzeciw Sharon.

- Są rasistami…

- Więc?

- Jeśli są tacy dumni z tego, że nas infiltrowali, to wystarczy, że wyselekcjonujemy i przeszkolimy specjalne oddziały ochrony dla naszych vipów złożone z Afroamerykanów i Azjatów, aby ich wszechobecność okazała się mało szkodliwa. Myślę, że musimy także przygotować oddziały do zwalczania Atlantyków złożone z podobnych nacji. Będziemy mieli pewność, że nie ma tam zdrady…

- Podoba mi się pani tok myślenia - uśmiechnął się dyrektor. – A jak pani chciałaby ich rozpoznać? To jest pani zadanie.

- Jeszcze nie wiem – zaczęła powoli i nachyliła się w stronę przełożonego, kąciki jej ust drgały figlarnie. – Ale piszą tu, że są niesamowitymi kochankami. Myślę, że i to można wykorzystać w celu rozpoznania…

Gdyby nie żartobliwe ogniki w oczach dziewczyny, Johnson mógłby pomyśleć, że mówi poważnie.

- Czy chciałaby pani pracować w takim rozpoznaniu?

- To musiałoby być nieziemskie przeżycie – Sharon wciąż uśmiechała się lekceważąco.

- Niech pani pamięta, że ten cudowny kochanek potrafi bez zmrużenia oka zabić jednym uderzeniem, a zmarłych wskrzeszać swoją krwią – przypomniał dyrektor pukając dłonią w twardo oprawiony raport z Polski. – To nie są atrybuty anielskości… Ale pani zadania trochę się zmieniły…

- Jak to? – zaniepokoiła się Sharon.

- Już wiemy, jak rozpoznać Atlantydów…

- Jak to?!

- Po prostu – uśmiechnął się Johnson wstając. – Poprosili nas o rozmowy.

- To niesamowite! – Sharon aż poderwała się z krzesła. – Jak to się stało?

- Departament Stanu otrzymał dziwny telefon – relacjonował Johnson. – Ktoś bystry skontaktował się z nami, a my wiedzieliśmy, z kim mamy do czynienia.

- I co teraz? – emocjonowała się dziewczyna.

- Mam nadzieję, że zechce pani wejść do grupy negocjacyjnej…

 

Pierwszy, nagły atak bólu minął i Anna przestała konwulsyjnie zaciskać zęby. W tamtej chwili zastanawiała się nad straszliwą niesprawiedliwością losu skazującym jej córki na samotne dorastanie. Przezwyciężając słabość Anna wstała z kanapy i skierowała się do kuchni. Miała tam całą paczkę cudownych przeciwbólowych medykamentów, które miały wspólna jedną cechę… Nie potrafiły uśmierzyć jej bólu.

Tak bardzo chciała wprowadzić swoje córki w dorosłość, ustrzec je przed swoimi błędami, a teraz wiedziała, że nie będzie je dane zobaczyć, jak wchodzą w dorosłość. Nigdy nie ujrzy swoich wnucząt…

Prawie zaklęła przypominając sobie funkcjonariuszy bezpieczeństwa wewnętrznego ciągnącymi się za nią dzień i noc. Byli jednak na tyle uczciwi, że oddali jej dzieci po pierwszym długim przesłuchaniu… Kiedy jednak odebrała wyniki, wszystkie złudzenie prysły, niczym bańka mydlana. Nie musiała iść do lekarza. Widziała już taką chorobę i śmierć w swojej rodzinie.

Kiedy weszła z trudem do kuchni jej wzrok mimowolnie zatrzymał się na wieszaku z winem. Czemu Adamie, tobie tak pomaga to wino, a mnie przyprawia jedynie o poranny ból głowy, zastanawiała się w milczeniu. Sięgnęła po kolejna porcję tabletek tak samo skutecznych jak witaminy na gangrenę. Połknęła je mimo wszystko. Dlaczego jej życie było tak popieprzone? Czemu zaznała tylko kilku chwil szczęścia? A Adam? Czy potrafiłby ją uzdrowić, jak martwą dziewczynę pod bankiem? Pewnie nie… bo nie miał takiego rozkazu… Cholerny egoistyczny gnojek! A przecież chciała mu oddać całą siebie! Nigdy nie umiała wybierać facetów. Teraz to wiedziała!

Z trudem wstała z łóżka i zawołała dziewczynki na obiad. Kiedy szykowała im obiad poczuła, jak łzy płyną jej po policzkach. Marta zapytała, dlaczego płacze, ale odparła, że to wina cebuli. Musiała zebrać wszystkie siły, żeby nie wybuchnąć głośnym szlochem. Czemu wszystko sprzysięgło się przeciw niej? Czemu wciąż miała pod górę?

Usiadła na krześle obok córek z kubkiem zielonej herbaty i usiłowała rozciągnąć usta w uśmiechu. Chciała, aby dziewczynki zapamiętały ja, jaką wesołą, dobrą mamę.. A każdego dnia było to coraz trudniejsze… Teraz już wiedziała, że nie będzie lepiej, że nie będzie dobrze… Może być już tylko gorzej i to gorzej było straszne.

Nagle usłyszała gong u drzwi. Nie łudziła się, że była to sąsiadka. Faceci w ciemnych garniturach zmienili jej osobiste piekło, w rozpaloną ogniem otchłań. Z trudem wstała i ruszyła do drzwi. Kiedy je otworzyła, ujrzała swoich prześladowców. Przywitali się grzecznie.

- Musi pani pójść z nami – oświadczył kapitan Nowak.

- Znowu? – zapytała zmęczonym głosem Anna, a kiedy Nowak skinął głową, dodała: - Czego znowu chcecie? Przecież wszystko wam powiedziałam. I kto zajmie się dziewczynkami?

- Jest z nami sierżant Kowalska – poinformował ją kapitan z bladym uśmiechem. – Zajmie się dziećmi.

Anna spojrzała na sierżant Kowalską. Kobieta była wyższa od niej o głowę i ważyła przynajmniej drugie tyle. Być może znała się na zapasach i strzelaniu z moździerza, ale chyba nie bardzo na opiece nad dziećmi. Lecz Anna wiedziała, że słowa protestu na nic się nie zdadzą.

- Czego jeszcze ode mnie chcecie? –zapytała już w samochodzie zmęczonym głosem.

- Tylko pani była tak blisko z Atlantydą – wyjaśnił oficer. – Jest pani jedynym źródłem informacji. Musimy dowiedzieć się dosłownie wszystkiego. A ponadto… Gdyby Atlantydzi się dowiedzieli o pani, to pani życie znalazłoby się w niebezpieczeństwie… Jest teraz pani dla nich śmiertelnym zagrożeniem.

- To teraz jeszcze mam być przynętą, tak? – Anna bez lęku spojrzała w puste oczy oficera. Nie potwierdził. Nie musiał. Zapadło milczenie.

- Dlaczego go pani wywiozła do Niemiec? – zapytał po dłuższej chwili ciszy Nowak.

- Bo mnie o to prosił – przyznała cicho.

- Przecież wiedziała pani, że zabił policjantów!

- Poznałam go na tyle, by wiedzieć, że zabijał tylko w obronie…

- Myli się pani, nie tylko w obronie! – przerwał jej Nowak.

- W obronie swoich ideałów… - dokończyła nie zwracając uwagi na jego słowa. – Rozmawiałam też z tym drugim, słyszałam o Aspazji i jedno mogę wam zaręczyć…

- Co takiego? - zainteresował się kapitan.

- Będziecie umierać… ginąć w starciu z tymi ludźmi… i nie macie nic, czym moglibyście ich zastraszyć, nic nie możecie im odebrać…

- Myli się pani – pokręcił głową Nowak. – Możemy odebrać im życie…

Anna roześmiała się głośno, aż kapitan otworzył usta ze zdumienia.

- Niczego innego nie pragną – wciąż się śmiało, choć bolało ją coraz bardziej. – Oni mogą wam zabrać wszystko…

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
arktur · dnia 19.11.2016 11:56 · Czytań: 881 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 3
Komentarze
skroplami dnia 21.11.2016 12:50 Ocena: Bardzo dobre
Witam :).
Czyli autor jak J-23 ;), skryty i "nadaje" ;).
Bardzo się cieszę, poważnie :).
Dziwne, w tym odcinkowym opowiadaniu pojawiają się Sharon i Johnson. Jedni z "udziałowców" "Wyjścia z krainy cienia". Akcja i tło też wokoło "krainy cienia".
Dlatego w tym momencie nic tu nie dodam. Muszę znaleźć końce i początki, powiązać. A to potrwa, niestety :(. A może dobrze, sama przyjemność w takim szukaniu i wiązaniu, hm, jak w "Mroczne namiętności cz. 5" ;).
arktur dnia 23.11.2016 20:33
Dwa pierwsze to pewien eksperyment socjologiczny. Wytrwali dojdą do celu :-)
skroplami dnia 29.01.2017 09:24 Ocena: Bardzo dobre
Dzień dobry :).
No gdzie jest cz. 5?
Gdy się czyta po kolei chce się więcej i więcej a tu ... tyle czasu i nic :(.
Autorze, mam Cię prosić? Ok, proszę o c.d. "Obcy świat".
Tak, oczywiście, jakieś tam zastrzeżenia mam do czegoś. Może dla zbyt nastoletnich to pisane, może dla starszych a wciąż zafascynowanych, może po prostu dla siebie a czytelnicy przy okazji ;). Bo sama akcja powoduje napięcie odsuwające w tło niedociągnięcia, jeżeli są. Bo oprócz prostoty, co nie jest niedociągnięciem lecz każdego osobistym "lubię lub nie lubię to", nie widzę minusów, raczej plusy. Wszystko się zazębia, wynika jedno z drugiego, życie ludzkie się toczy.
Tylko ile można czekać na ten c.d. :(?
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty