Proza » Miniatura » Yo
A A A

Wraz z narodzinami Yo pojawiła się legenda o bosym człowieku. Jedna sylaba, dwie samogłoski. Jego imię pachniało kulturą azjatycką oraz góralską swojskością. Nie miał pojęcia czasu. Gdy był głodny, to głośno o tym alarmował, gdy chciał spać, to po prostu zasypiał. Niezależnie od pory doby.

Yo był księciem. Nieświadomym księciem. Odbierał świat bezkrytycznie. Nie żądał poprawek. Z wielkim zaciekawieniem wpatrywał się w sufit, widok za oknem, kota przebiegającego przez pokój. Wszystko wokół było wielkich rozmiarów, tylko kocyk i buciczki w sam raz.

Yo miał niebieskie oczy i blond włosy na czubku głowy. Był wytworem wyobraźni Tomka i Agaty. Oczywiście chcieli mieć kiedyś prawdziwe dziecko z krwi i kości, ale jak na razie mieli kredyt do spłacenia i masę zaległości w pracy.

Chłopiec był rozkoszny. Nie mogli nadziwić się, jak można urodzić tak piękne dziecko. Oczywiście miewał kolki i przeżywał ząbkowanie, ale każdy jego uśmiech był dla nich niesamowitym przeżyciem.

- Jakie mamy niesamowite dziecko – wzdychali, a potem wracali do swoich codziennych obowiązków.

Z czasem Yo stawał się coraz bardziej aktywny. Zrywał się do siadania, potem do stania, w końcu zaczął chodzić, aż przyszedł czas, gdy nie mogli go dogonić, bo inny sposób poruszania, jak bieganie, dla niego nie istniał. Podobnie było z mówieniem. Na początku Yo wydawał dźwięki podobne do niczego, później zaczął gaworzyć, aż w końcu zaczęło mówić. Tomek i Agaty byli dogłębnie wzruszeni. Co prawda ruchliwe dziecko zaczęło chwytać za wszystko, co było na wyciągnięcie ręki, a przy gadatliwym trzeba było uważać na słowa, ale para ani przez chwilę nie myślała, że decyzja o wydumanym dziecku była niewłaściwa.

Yo uczył się nowych umiejętności. Wyrastał z ubrań w błyskawicznym tempie, przez co średnio raz na miesiąc rodzice musieli mu zafundować wymianę garderoby. Tomek zaczął dłużej siedzieć w pracy, Agata brała więcej zleceń do domu. Robili to wszystko dla swojego dziecka, które z każdym dniem schodziło na dalszy plan.

Nadszedł kryzys w związku Agaty i Tomka. Coraz częściej obie strony topiły się w potoku niepotrzebnych słów, najczęściej między kuchnią, a łazienką. Yo widząc sytuację w domu, zaczął grymasić przy jedzeniu, chociaż poczucie głodu miłości nie ustępowało. Dziecko krążyło z kolan mamusi na ręce tatusia, bezmyślnie powtarzając zasłyszane przekleństwa.

Kryzys został zażegnany. Para chciała zwolnić rozwój swojego dziecka, ale było to zdecydowanie poza ich możliwościami. Widzenie z perspektywy dorosłego było dla Yo fascynujące, dlatego z coraz mniejszą chęcią wracał do pozycji dziecka.  Chłopiec był gotowy podjąć naukę w szkole podstawowej.
Ciężko znaleźć odpowiednią placówkę oświatową dla wymyślonego dziecka, ale fantazja Agaty i Tomka była na tyle duża, że bez większego problemu wyobrazili sobie drewniane ławki, wyrozumiałe nauczycielki i różnorodną bandę dzieciaków, która miała uczyć się z ich synem.

Yo nie był fanem nauki. W zeszytach kupionych przez mamę robił granatowe kleksy, zamiast rozwiązywać zadania matematyczne, wolał zabawę klockami LEGO. Nie było dnia bez uwagi w dzienniczku, zbitego kolana czy siniaka. Tomasz i Agata rozkładali bezradnie ręce. Wiedzieli, że muszą tępić złe zachowania u zdolnego dziecka. Obwiniali się nawzajem. Rozmawiali z Yo. Bezskutecznie.

Dni snuły się pospiesznie. Coraz częściej Agata i Tomasz zafrasowani swoimi sprawami zapominali, że mają dziecko. Yo czuł się zaniedbywany, ale nie dawał oznak. Rósł i czekał. Kolejne szczeble edukacji pokonywał z przeciętnymi ocenami, ale zdawał z klasy do klasy. Nie był dla swoich rodziców ciężarem. Nadal (mimo trudności wychowawczych) budził w nich podziw i dumę. Był bardzo pięknym chłopcem, dlatego para nie była zaskoczona, gdy w ich życiu pojawiła się urocza Nadzieja i jej przyjaciółka Wiara, prostytutka z rosyjskim akcentem.

Agata z nieufnością łypała okiem na Nadzieję, Tomasz zdecydowanie miał się ku Wierze. Obydwie dziewczyny były atrakcyjne. Przed Yo stał wyjątkowo ciężki wybór. Pierwsza z dziewczyn miała spore atuty wewnętrzne, druga zaś kusiła wdziękami zewnętrznymi. Chłopak podjął decyzję, że zostanie kawalerem. Rodzice mu trochę w tym pomogli. Agata i Tomasz nie chcieli mieć wnuków, snuli plany na przyszłość. Każdą zachciankę dotyczącą potomstwa spełniał ich wyimaginowany syn. W przerażająco błyskawicznym tempie Yo dotykało to, czego ludzie boją się najbardziej. Para była świadkiem jak ich przystojnego syna pokrywa siateczka zmarszczek. Z każdym dniem stawał się bardziej niedołężny. Usychał.

Dla Tomka i Agaty starość była czymś, o czym nie mieli zamiaru myśleć. Odwracali swoje myśli od Yo, gonili za pieniędzmi, wyruszali w nieznane. Nawet się nie zorientowali, gdy ich syn zupełnie zniknął.

Pewnego poranka, budząc się w kwiecistej pościeli uświadomili sobie, że są zupełnie innymi ludźmi niż dziesięć lat temu. Czas płynie, wszystko ma swój początek i koniec. Życiem człowieka żądzą cyfry, potem liczby. Wiek, stan konta, numerek w szatni, ilość nukleonów – to wszystko ma znaczenie. Każde wewnętrzne dziecko traci pewnego dnia swoją tożsamość, ponieważ nie nadąża za upływem czasu.

Związek Agaty i Tomka przestał mieć rację bytu. Żadne z nich nie potrafiło powiedzieć, które jest bliżej, a które dalej swojego życiowego celu. Nie mogli wskazać długości i szerokości punktów geograficznych, które właśnie przecinali, nie potrafili wskazać ilości przebytych kilometrów. Nie wiedzieli, czy idą bardziej na wschód czy na zachód. Z bólem przyznawali, że przegapili godzinę, zaprzestania podążania w jednym kierunku. Pokonywali samotną podróż w nieznane. Każda legenda kiedyś ma swój koniec. Tomek spakował walizki.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
niewidoczna · dnia 29.11.2016 18:05 · Czytań: 757 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora:
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty