Od kołyski aż po cud - roz 2 - tentyp
Proza » Długie Opowiadania » Od kołyski aż po cud - roz 2
A A A
Pierwszy dzień reszty mojego życia. 2 wrzesień 1994 roku. Wiedziałem, że mogę zginąć, zostać rannym lub też kompletnie oszaleć i wylądować w psychiatryku, jednak nie mogłem zawieźć bliskich, sąsiadów, no i ojczyzny, więc z lekką tremą - odpicowany jak szczur na otwarcie kanału - ruszyłem pewnym, hardym krokiem w kierunku szkoły podstawowej. Ciepła dłoń mamy pilnowała przez całą drogę, bym przypadkiem swej kariery nie zakończył pod kołami aut, gdyż aby dostać się do placówki edukacyjnej w naszej wiosce, trzeba było pokonać strasznie ruchliwą drogę, drogę krajową numer jeden.

Staliśmy rzędami, każdy skupiony, a nawet dziewczynki jakieś takie ładniejsze się wydawały.
Siwy, brodaty pan, o donośnym, generalskim głosie przemawiał do nas, a my słuchaliśmy z pełną uwagą.
Pieprzył coś o tym, że jesteśmy przyszłością narodu polskiego, który to naród jest najbardziej walecznym, odważnym i najbardziej pokrzywdzonym narodem na świecie. Przynajmniej według niego. Nic nie wspomniał o absolwentach leżących dziś na parkowych ławkach, o gwałcicielach, pedofilach, samobójcach i ladacznicach.
Po tym nudnym expose udaliśmy się do pomieszczeń zwanych klasami. Zresztą każda grupa także się tak nazywała. W tym budynku były trzy klasy, odpowiednio dla pierwszej, drugiej i trzeciej grupy.
Naszą wychowawczynią była pani Hildegarda Bahr, kobieta o rubensowskich kształtach, olbrzymiej brodawce pod nozdrzem i gołębim sercu.

Zająłem ławkę - przedostatnią w środkowym rzędzie, a po chwili Paweł do mnie dołączył.
Pani Bahr mówiła krócej, dużo krócej od tego siwego zgreda. Podała nam plan lekcji, oraz na koniec dodała, że kto się nie będzie wystarczająco dużo uczył, ten może mieć w czerwcu, na zakończenie roku szkolnego, całkiem spory ambaras. Chyba nawet nie wiedziałem wtedy co znaczy słowo ambaras. Dopiero później, dużo później mogłem stwierdzić, że ambaras, problem, skweres, niezłe bagno i kram, to w zasadzie jeden chuj.
Martwiła mnie ta przepowiedziana przez wychowawczynie konieczność jakiegoś tam uczenia. Konieczność - w moim osobistym słowniku słowo znajdujące się na czarnej liście, wnet u jej szczytu. Myślałem, że do końca życia, albo chociaż do połowy, nie będę miał innych zajęć niż sen, zabawa i łowienie płotek nad pobliskim stawem.


Może hipnopedia to był ratunek? No, może, tylko, że wtedy o czymś takim nie słyszałem, a i dziś z przymrużeniem oka traktuje te i inne rewelacyjne, nowoczesne i najbardziej skuteczne metody nauki, sikania, walenia konia, czy też podrywania dziewczyn, jako jeden z najgłupszych produktów na sprzedaż, które ludzkość wymyśliła. Dla mnie to - jeśli nawet trochę racji w tym od czasu do czasu jest - wciskanie kitu w tępe mózgi zaprogramowanych konsumentów. Odbiorców napędzających durną koniunkturę poradników, diet i telezakupowego, bezdennie naiwnego systemu, tak więc musiałem wymyślić coś lepszego. Postanowiłem, że na lekcjach będę maksymalnie skupiony, łapczywie chwytając każdą zasłyszaną informacje, a po szkole będę nadal, tak jak to miało miejsce do tej pory, marnował czas na to co lubię, a nie na to co muszę.
O KONIECZNOŚCI - iskro bogów - dałaś się wydymać - fałszywie zanuciłem.

Dwadzieścia metrów od mojego domu stał dumnie biały kościółek, w którego złotej kopule znajdował się skarb - byłem o tym święcie przekonany.
Chciałem się jakoś wyróżnić - tak myślę - i spróbowałem się zapisać do ministrantów. Ksiądz naszej parafii jest alkoholikiem i ogólnie wredny, i chciwy z niego skurwiel.
Wtedy o tym nie wiedziałem.
Był chyba moim autorytetem, większym od taty i mamy, od Jezusa chyba także. Latałem za nim jak piesek i prosiłem, podchlebiałem się, nagabywałem do tego by przyjął mnie w szeregi dzielnych służących i odstąpił od zasady, która to głosiła, że tylko ktoś po sakramencie komunii świętej może zostać ministrantem. W końcu się zgodził - nie wiem czy aby na pewno nikt z rodziny mu nie dał czegoś w łapę, czy może był zaspany akurat i nie wiedział co mówi, ale prawdopodobnie się schlał, a alkohol to skrajna rzecz. Potrafi wzbudzić agresje, ale i serce skutecznie zmiękczyć.
W ten o to sposób, ja uczeń pierwszej klasy podstawowej, bez sakramentu komunii, zostałem najmłodszym ministrantem w historii wioski, a może i Polski?
Dumny strasznie, stremowany jeszcze bardziej, oczekiwałem w zakrystii wraz z innymi, jednak dużo starszymi chłopakami na godzinę dwunastą, godzinę mszy świętej.
Wychodząc z niej gęsiego, z tej śmierdzącej komunikantami zakrystii - choć ostatni w korowodzie białych alb - czułem się wyjątkowo, ważnie i cholernie dobrze. Nic w sumie nie robiłem - nie dzwoniłem, nie trzymałem pateny, tylko siadałem i wstawałem, wtedy, gdy było to wskazane. Ręce moje miałem tak majestatycznie złożone, że pamiętam jak babcia po mszy - także pełna dumy z wnuka - powiedziała, że nikt tak pięknie nigdy nie miał złożonych rąk. W szkole tez mi kumple zazdrościli. Mieli czego, przynajmniej w tym okresie naszej dojrzałości.

Pierwszą klasę ukończyłem z samymi piątkami i tak jak zaplanowałem- nie ucząc się. To był swego rodzaju błąd, który wyszedł w późniejszym stadium mojej edukacji, w etapach końcowych gimnazjum i przez cały okres gehenny ogólniaka. Po prostu nigdy nie nauczyłem się uczyć.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
tentyp · dnia 24.11.2008 11:56 · Czytań: 1070 · Średnia ocena: 2,5 · Komentarzy: 2
Komentarze
Jack the Nipper dnia 24.11.2008 12:12 Ocena: Dobre
Cytat:
2 wrzesień 1994 roku.


2 września

Cytat:
zawieźć bliskich


zawieść (chyba, ze miałeś zamiar gdzieś wywieźć tych bliskich, np. do lasu)

Cytat:
chwili Paweł do mnie dołączył.


sugestia: dołączył do mnie Paweł

Cytat:
wnet u jej szczytu


znaczenie "wnet" jakie znam to "niedługo". Znaczy też "blisko"?

Cytat:
płotek nad pobliskim stawem.


w pobliskim

Cytat:
traktuje te


traktuję

Cytat:
metody nauki, sikania, walenia konia,


Przyznam, że mi to "walenie konia" zgrzytnęło, bo dociąża lekko pisany tekst. Nawet ten "chuj" wcześniej tak nie przeszkodził, jak to.

Cytat:
systemu, tak więc musiałem


Systemu. Musiałem

Cytat:
parafii jest alkoholikiem


sugestia: parafii był i pewnie nadal jest

Cytat:
wzbudzić agresje


agresję

Cytat:
Wychodząc z niej gęsiego, z tej śmierdzącej komunikantami zakrystii


sugestia: wychodząc gęsiego ze śmierdzącej komunikatami zakrystii

Cytat:
tez mi kumple


też

Lekko i sprawnie napisany tekst psują, moim zdaniem, nieumiejętnie wplecione wulgaryzmy. On nie zawsze wpasują. Czasem też za długie zdania piszesz. No, ale to Twój wybór, ja tylko informuję, ze to czasem wybija z rytmu czytania.
Usunięty dnia 24.11.2008 12:31 Ocena: Przeciętne
DISCLAIMER:
Gdy zaczynałem pisać komentarz, nie wiedziałem, że Jack już rozbiera tekst na części pierwsze stąd niektóre opinie mogą się pokrywać.
:)



Cytat:
2 wrzesień 1994 roku

Błąd gramatyczny i to taki, który wielu przyprawia o wysokie ciśnienie. Drugi (w domyśle dzień) września a nie *wrzesień. Proponuje też "drugi" zapisać słownie.

Cytat:
(...)jednak nie mogłem zawieźć bliskich(...)

Podejrzewam, że w tym wieku nie miałeś jeszcze prawa jazdy i nie mogłeś nikogo nigdzie "zawieźć" (od "zawozić";) a ewentualnie "zawieść".;)

Cytat:
Pieprzył coś o tym, że jesteśmy(...)

Taki ton raczej nie przystoi maluchowi z przedszkola. Pasuje raczej buntowniczemu nastolatkowi z liceum.:yes:

Cytat:
expose

exposé z tzw. acute'm nad e

Cytat:
(...)kobieta o rubensowskich kształtach(...)

wiedziałeś w przedszkolu jak wygląda kobieta o rubensowskich kształtach?? :D

Cytat:
(...)przepowiedziana przez wychowawczynie(...)

wychowaczynię (bo jedna sztuka, nie?)

Cytat:
(...)czarnej liście, wnet u jej szczytu(...)

"wnet" w sensie "w krótkim czasie", tak?

Cytat:
O KONIECZNOŚCI - iskro bogów - dałaś się wydymać - fałszywie zanuciłem.

Ja w pierwszej klasie sz.p. nie znałem Ody do Radości a gdzieżby tam jakiejś jej parodii!:smilewinkgrin:

Cytat:
(...)ogólnie wredny, i chciwy z niego skurwiel(...)

bez przecinka.

Jeśli przedstawiasz rzeczywistość z punktu widzenia pierwszoklasisty to wkładasz w jego usta zbyt "mądre" (w sensie dojrzałe) kwestie. Pasuje to raczej na pierwszoklasistę z ogólniaka (w starym systemie edukacji). Jest trochę błędów powtórzeniowych i ort./gram. ale ufam, że inni się tym zajmą.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty