Saper - JaDziekuje
Proza » Miniatura » Saper
A A A

To było parę miesięcy przed tym, jak dostał objawienia i wchodząc w grudniową noc do stawu, krzyczał, że kogoś widzi.

Z wojska wrócił, trzy miesiące po przysiędze, przyjechał w mundurze, a potem rzadko z niego wychodził. Po chleb rankiem i po piwo wieczorem do pobliskiego sklepu, chodził w mundurze. Zawsze ogolony i schludnie demonstrujący strój. Buty wypastowane i lśniące. Nigdy byś go nie złapał, na wylewającym się makaronie, jak mawiał o złym sznurowaniu. Tupał ciężką podeszwą, między półkami z pieczywem a alkoholem. Głowę obstrzyżoną typowo na wojskowo, miał zawsze uniesioną dumnie. Często przysłaniał ją beret. Szedł wzdłuż wybranego rzędu, z nieruchomo skręconą głową. Gdy zauważył już swój produkt, stawał jak na baczność. Nie ruszając nadal twarzą skierowaną w stronę półki, obracał do niej na pięcie resztę ciała. Podobnie jak podwozie czołgu do wieżyczki z lufą, skierowaną już na cel. Pod niewielkim wpływem alkoholu, do tego tupania dołączał soczyste wymachy rękoma. Wtedy przestał po prostu tupać, a zaczął (w pełni tego słowa znaczeniu) maszerować.
Od dzieciństwa marzył o karierze wojskowej, z kolegami z podwórka bawili się w rozstrzeliwanie, każdy z nich chciał być żołnierzem. Patyki stawały się karabinami, a za granaty służyły im jabłka, celnie rzucane w okna sąsiadów. Teraz marzył o misji w Iraku, tak mocno, iż oznajmił mamie, że zdał testy, egzamin i tam właśnie na misję go wysyłają, za niedługi czas. Pili na pożegnanie, pili jakby żegnali się ze światem.
- Wiesz, jakie tam pytania mi zadawali?! Czy jakbym zobaczył dziecko z bombą, to czy bym go ustrzelił!
- I co odpowiedziałeś? -ze łzami w oczach zapytała matka syna, jadącego na wojnę.
- Mamo, jakbym miał taki rozkaz, to nawet ciebie bym wyeliminował, bo jestem żołnierzem, mamo! Rozumiesz?!
Pili tak i płakali, razem jeszcze całą noc.
Mundur miał już dawno zwrócić, tydzień po powrocie. Nie zdał jakiś psychotestów i zwolnili go z zawodowego wojska. Mógł zostawić sobie na pamiątkę rzep z nazwiskiem.

Często opowiadał jakby zabijał nazistów, jakby walczył w powstaniu i jak umierałby dla Polski.
Marzył i tupał w mundurze kolejne miesiące, nie mogąc doczekać się chwili, gdy ruscy pobiją Ukraińców i zobaczy czołgi nieprzyjaciela pod swoim blokiem. Podchodził do okna, wyobrażając sobie ten widok. Jak gąsienica kruszy murek jego piaskownicy, a on rzuca butelkę z benzyną. Ucieka do lasu i tam walczy jako partyzant. Dlatego często chodził po lesie, chcąc go lepiej poznać. Raz wszedł do stawu, rozłożył ręce i krzyczał: " Widzę ich, są wszędzie! "
Krzyk przerwał wybuch, który poderwał wodę i błotniste dno, a jego rozerwał, mieszając wszystko razem i rozrzucając na boki, zabarwiając lekko wodę.
Matce dali rzep z nazwiskiem z munduru, ale pogrzeb odbył się bez honorów.
Od tamtej pory słysząc tupanie podeszwą, obcasem w sklepowe płytki, zamykam oczy i widzę go rzucającego jabłkiem

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
JaDziekuje · dnia 04.01.2017 11:51 · Czytań: 606 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
mike17 dnia 06.01.2017 16:40
Skoro facet wszedł do stawu i tam go rozerwało, to dla mnie jedynym logicznym wytłumaczeniem jest, że zakosił z jednostki granat i sam się rozerwał, bo w duchy to ja nie wierzę :)

Ascetyczna miniaturka, napisana językiem niewyszukanym, niewysilonym, ale konwencja tego dziełka podejrzewam tego wymagała - gdybyś poleciał w kwiecistość słowa to wyszłaby kiszka.

Mam niedosyt, bo mogłeś więcej dać w temacie jego odchyleń.
To byłaby barwna opowieść.
Skoro koleś nie przeszedł psychotestów, to miał zapewne coś z deklem.
No i się rozerwał, taki rozrywkowy był.
A jeszcze wzmianka, że i matkę by zabił, jakby miał rozkaz, to już zupełna kaplica...

Podobało mi się, lubię takie klimaty.
Napisałeś krótko, zwięźle i na temat - po wojskowemu!

Zapraszam Cię do mojego najnowszego opowiadania ODNALEŹĆ SIEBIE.

Pozdro!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:52
Najnowszy:emilikaom