Dwie siostry - kama_91_09
Proza » Inne » Dwie siostry
A A A

Zuzannie,

Z okazji urodzin,

Z najlepszymi życzeniami

Oraz w podziękowaniu za

Zainspirowanie mnie do powrotu

Do pisania.

 

Inspirowane "Balladą o dwóch siostrach" K. I. Gałczyńskiego

 

Był późny jesienny wieczór. Od kilku godzin ciągle mżyło, co zwiększało efekt chłodu. Na ulicach miasta nie było zbyt wielu przechodniów. Jednym z nielicznych był Jakub. Włóczył się bez celu od jakiejś godziny.

Skręcił w wąską, słabo oświetloną uliczkę. Na całym ciele poczuł przeszywające zimno, ciągnące znad pobliskiej rzeki. Od razu naszła go ochota, aby wejść do jakiejś knajpy, zamówić piwo i ogrzać się trochę przed powrotem do domu. Gdy tylko o tym pomyślał, po lewej stronie uliczki zaświecił się neonowy szyld. Widniała na nim nazwa baru "Koło rzeczki". Bez chwili wahania postanowił do niego wejść.

Lokal znajdował się w podpiwniczeniu, więc aby do niego się dostać, zszedł po schodkach w dół. Gdy już znalazł się w środku, poczuł, że jest w innym świecie.

Pierwszym co go uderzyło w nowym miejscu była dziwna niebieska mgiełka będąca wszędzie. Światła odbijające się po ścianach dawały efekt fali. Pod sufitem były rozwieszone staro wyglądające sieci rybackie. Na ścianie za barem znajdowało się olbrzymie akwarium, w którym pływały dziesiątki ryb.

Nie minęło dziesięć sekund od wejścia Jakuba do środka, a już w jego stronę szła kelnerka. A właściwie nie szła, tylko frunęła w jego kierunku. Jakub miał wrażenie, że jej stopy nie dotykają podłogi. Zatrzymała się na odległość pół metra od niego.

- Witam, w czym mogę pomóc?

Jakub jej jednak nie słyszał. Był całkowicie oszołomiony jej wyglądem. Była niewysoka, niespełna sto sześćdziesiąt centymetrów, o drobnej, a właściwie filigranowej sylwetce. Wyglądała na dwadzieścia jeden, może dwadzieścia dwa lata. Ubrana była w niebieską sukienkę, podkreślającą kolor jej błękitnych oczu. Miała długie ciemnoblond włosy, związane w kucyk. Całość dopełniała piękna buźka klasycznej urody, z miłym, pełnym ciepła uśmiechem oraz lekko zadartym noskiem.

- Przepraszam, słyszysz mnie? - złapała go za rękę, co przywróciło go do świata żywych.

- Wybacz, ale oszołomiła mnie twoja uroda. - nie zdążył ugryźć się w język i już tego żałował.

Kelnerka uroczo zachichotała. Jej policzki pokrył delikatny rumieniec. Gdy przestała się śmiać powiedziała:

- Dziękuję za komplement. - uśmiechnęła się. - Pytałam, czy mogę w czymś pomóc?

- No tak, wybacz. Chciałbym się czegoś napić, jakieś jedno piwo powinno starczyć. - już, kiedy to mówił, miał świadomość tego, że tak szybko stąd nie wyjdzie.

- Jeśli chodzi o piwa to mamy bardzo duży wybór. Pilznery, lagery, ipy, double ipy, apy, portery, stouty, koźlaki, pszeniczne oraz najróżniejsze ale. - wymieniła je wszystkie na jednym wydechu. - Chyba o żadnym nie zapomniałam, a zresztą zapraszam do baru, na pewno znajdziesz coś dla siebie.

Po chwili znajdowali się już po przeciwległych stronach baru. Jakub niespiesznie usiadł na stołku. Uśmiechnęła się ciepło w jego stronę. Musiała stać na jakimś podwyższeniu, gdyż znajdowała się wyżej niż w rzeczywistości powinna.

- To, czego się w końcu napijesz? - przerwała milczenie.

- Właściwie to nie wiem, na co się zdecydować, macie ich tak dużo. - na jego twarzy pojawił się grymas niezdecydowania połączony z ciężkim procesem myślowym. - Wezmę jakieś pszeniczne, nie wiem tylko które konkretnie. Może ty wybierzesz za mnie?

Nic nie odpowiedziała, tylko delikatnie westchnęła. Wpierw rzuciła okiem w stronę półki z piwami pszenicznymi, by później dłuższą chwilę wpatrywać się w Jakuba. Jej oczy sprawiały wrażenie przewiercać go na wylot, jakby miało jej to pomóc wyczytać w jego myślach, które będzie mu najbardziej smakować. Nagle skoczyła w kierunku owej półki i zamaszystym ruchem ściągnęła z niej jedną butelkę. Wracając, złapała jeszcze wysoką szklankę i już ponownie stała przed Jakubem. Postawiła szklankę na barze i w ułamku sekundy dostawiła do niej już otwartą butelkę. Jakub był lekko zszokowany tym, co przed chwilą zobaczył.

- Proszę bardzo, smacznego. - powiedziała z radością w głosie.

- Dzięki. - wybąkał w odpowiedzi, dalej będąc zmieszanym, po czym wziął i przelał piwo do szklanki.

Zapadła niezręczna cisza. Próbując ukryć swoją konsternację, Jakub wziął duży łyk piwa i zaczął rozglądać się dookoła.

- Coś cię trapi? - ponownie to ona zagadnęła.

- Co?! Nie, a skąd ci to przyszło do głowy? - delikatnie się obruszył.

- Z tego, co wiem ze swojego i nie tylko, doświadczenia, osoby samotnie przychodzące w takie miejsca mają jakieś problemy i chcą je zapić, a często wyżalić się jeszcze komuś. Więc pomyślałam, że możesz być jedną z nich. - zrobiła krótką pauzę, po czym dodała - Jeśli cię tym uraziłam, to przepraszam.

- Nie masz mnie za co przepraszać. Nie mam żadnych problemów, a przynajmniej tak twierdzą inni. Ciągle tylko słyszę, że takie problemy to nie problemy i sam szukam dziury w całym. Więc uznajmy, że nie posiadam żadnych problemów. - napił się piwa.

- Skoro tak mówisz. - wyraźnie spochmurniała. - Co robisz w życiu? Znaczy, czym się zajmujesz, jeśli mogę zapytać. - dodała po dłuższej przerwie.

- Piszę, a właściwie to nie piszę. Mam jakiś kryzys, cierpię na brak pomysłów i niesamowitą niechęć do podjęcia próby tworzenia. Ostatnio przez to zastanawiałem się nad całkowitą zmianą otoczenia, żeby gdzieś wyjechać, ale mam wrażenie, że w najbliższym czasie tego typu myśli usuną się na dalszy plan, albo całkowicie z tego zrezygnuję. - uśmiechnął się do niej,

- A nie jesteś czasem za młody na kryzys twórczy?

- Nie wiem, czy można być na to za młodym. Czasem mam wrażenie, że moje pisanie to jeden wielki kryzys twórczy i się po prostu do tego nie nadaję.

- Przesadzasz, na pewno świetnie piszesz. - kiedy to mówiła, tuż obok niej stanęła druga dziewczyna.

- Cześć, coś się dzieje? - rzuciła nowa w stronę błękitnookiej.

- A czy wygląda, jakby coś się działo? - jedyną odpowiedzią, jaką otrzymała, było karcące spojrzenie.

Jakub nie wsłuchiwał się w ich rozmowę. Całkowicie stracił głowę. Miał przed swoimi oczami dwie piękne dziewczyny, jedną piękniejszą od drugiej. Uściślając, właśnie ta druga podobała mu się bardziej.

Ubrana była w długą, czarną, zwiewną sukienkę. Miała około metr siedemdziesiąt wzrostu i zgrabną figurę, z dużą, ale nie nazbyt obfitą piersią. Jej rozpuszczone, długie, kruczoczarne włosy lśniły. Blada cera była kontrastem dla stroju, włosów i bardzo ciemnych oczu, które momentami przypominały czarne perły. Jej twarz wyglądała na w ogóle nieskalaną makijażem, a i tak była perfekcyjna. Dodatkowo miała przepiękne, wiszące kolczyki w kształcie pawich piór. Jedynym aspektem, który nie pozwalał na traktowanie jej jako ideału, był bijący od niej dziwny chłód, którego nie dało się nie odczuć już od pierwszej chwili. Ów chłód mógł być równie pociągający, jak i odpychający, a w przypadku Jakuba była to pierwsza możliwość.

- Z kim ty w ogóle rozmawiasz? - ubrana w czerń zaczęła robić drugiej wyrzuty.

- A poznaj, pisarz przeżywający kryzys twórczy, imienia nie pamiętam, ale jeśli dobrze kojarzę, to mi go nie podał.

- Jakub. - przedstawił się, wyciągając dłoń w kierunku wyższej dziewczyny, kiedy ta nie zareagowała, przesunął ją w stronę błękitnookiej, która chętnie ją uścisnęła.

- Pisarz. - rzuciła opryskliwie wyższa. - Ciekawe co takiego napisał?

- Kilka opowiadań, nic wielkiego, właśnie pracuję nad swoją pierwszą powieścią, ale od jakiegoś czasu wpadłem w letarg twórczy i nie jestem w stanie niczego napisać. - powiedział, czując, że powinien się bronić.

- Słyszałaś, kilka opowiadań i już za pisarza się uważa. - naśmiewała się dalej wyższa.

- Nigdy nie nazwałem się pisarzem. - powiedział dobitnie Jakub i wychylił resztę piwa jednym łykiem.

- Właśnie, Jakub nie przedstawił mi się jako pisarz, to ja go tak nazwałam. - próbowała go bronić ta drobniejsza.

- Żyjemy w smutnych czasach, kiedy to pisarzem można nazwać, nawet takiego co tu siedzi. - nakręcała się dalej.

- Mogę się ciebie o coś zapytać. - rzucił w jej stronę Jakub, po chwili otrzymał przyzwalający gest. - Po co to robisz, próbujesz mnie oczernić w jej oczach, a nawet mnie nie znasz.

- Bo to moja młodsza siostra i nie chcę, żeby zrobiła coś głupiego i zadawała się z typkami twojego pokroju. - wypaliła ciemnooka. - A zresztą niech sobie robi, co chcę, jest już dorosła, tylko niech mi później nie przychodzi i nie płacze. - dorzuciła, po czym odeszła kilka metrów od nich, na przeciwległy koniec lady barowej.

- Mam nadzieję, że mi za nią wybaczysz.- powiedziała błękitnooka, zabierając stojącą przed nim pustą szklankę i wpatrując się mu głęboko w oczy.

- Jak to mówią, niech się wstydzi ten, co robi, nie ten, co widzi. Zawsze taka jest? - kiwnął w stronę drugiego końca baru.

- Nie wiem, co ją dzisiaj ugryzło. Może i nie należy do najcieplejszych osób, ale do niemiłych też jej daleko. No, chyba że ktoś ją do tego zmusi, to wtedy już nie ma przeproś. Napijesz się jeszcze czegoś?

- W sumie mogę jeszcze posiedzieć, nigdzie mi się nie spieszy, więc poproszę.

- To samo, czy jakieś inne? Wiem, a może zrobię ci jakiegoś dobrego drinka? - promiennie się uśmiechnęła.

- Drink brzmi dobrze, przekonałaś mnie.

Błyskawicznie zabrała się za robienie go. Do shakera wsypała kruszonego lodu, po czym wlewała do niego najróżniejsze alkohole i nie tylko. Na sam koniec wsypała tam odrobinę jakiegoś dziwnego proszku. Wszystko to bardzo energicznie mieszała około minuty. Kiedy skończyła, sięgnęła po wysoki puchar, wrzuciła do niego cztery kostki lodu i zalała zawartością shakera. Włożyła jeszcze dwie słomki do kielicha i postawił go przed Jakubem.

Drink, który przed nim staną miał ciemnoniebieską barwę, popadającą w granat. Wziął go niepewnie do ręki i przypadkowo spojrzał na niego pod światłem, kolor płynu zmienił się na błękitny, jak oczy dziewczyny, która go zrobiła.

Jakub wyciągnął słomki i odłożył je na bok. Powoli przyłożył puchar do ust, czując na sobie zniecierpliwiony wzrok dziewczyny. Wziął niewielki łyk i tyle starczyło, aby jego kubki smakowe oszalały.

- I jak ci smakuje? - nie wytrzymała błękitnooka.

- Zacny. - odpowiedział krótko po chwili milczenia.

- Tylko tyle masz mi do powiedzenia. - powiedziała z nieukrywanym wyrzutem.

- Nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało. W moim słowniku, określenie zacne, oznacza tyle, co wspaniałe czy świetne. Musisz mi wybaczyć, nie potrafię się wyrażać, mówiąc.

- Nic ci nie muszę wybaczać, bo nic złego nie zrobiłeś.

- Czuję się trochę głupio, bo ty zrobiłaś dla mnie coś tak genialnego, - wskazał stojącego przed nim drinka - a ja nawet nie potrafię wyrazić swojego zachwytu. Nie wiem, co w nim zmieszałaś, ale czuję się dopieszczony wraz z moimi kubkami smakowymi. Brak mi po prostu słów, aby to opisać.

- Właśnie to zrobiłeś. Może nie powiedziałeś tego normalnie, że ci po prostu smakuje, tylko w jakiś swój dziwny sposób, ale i tak się cieszę, że ci pasuję, bo to mój popisowy numer, powiedziałabym nawet, że autorski.

- No proszę, taka młodziutka, a taka uzdolniona. - dziewczyna ponownie się zarumieniła. - A zdradzisz, co mi dałaś?

- Magia. - gdy tylko to powiedziała, zachichotała, po chwili dodała. - Tajemnica, której nikomu nie zdradzę. Gdybym ci powiedziała, musiałabym cię od razu zabić, a nie chciałabym tego i dodatkowo nie jestem do tego zdolna.

Jakub delektował się drinkiem. Popatrzył w stronę starszej siostry, która jak się okazało, ciągle bacznie go obserwowała. Przez chwilę patrzyli po sobie nawzajem. Aby rozładować panujące między nimi napięcie, Jakub chwycił za puchar i uczynił gest wypicia za ciemnooką. Kiedy pił, ona tylko pokręciła głową i po raz pierwszy od dłuższego czasu popatrzyła nie na Kubę. Jeszcze chwilę patrzył w jej stronę, miał nawet wrażenie, że zobaczył nikły uśmiech na jej twarz, po czym wrócił wzrokiem do młodszej z sióstr.

- Czego twierdzisz, że nie mogłabyś mnie zabić. Przecież w ogóle się nie znamy i można otwarcie powiedzieć, że jestem dla ciebie nikim. - wypalił nagle.

- Nie chodziło mi o to, że ciebie konkretnie, tylko tak ogólnie. Taką już mam naturę.

- Zawsze myślałem, że człowiek jest z natury zły.

- Nawet jeśli, to że jest ktoś zły, nie znaczy od razu, że ma zabijać.

- W sumie racja, ale też oznacza, że jednak jest do tego zdolny i tylko wystarczy odpowiedni zapalnik.

- Dlatego ja nie uważam, aby człowiek był z natury zły. Może nie jest też dobry, ale jeśli się temu bacznie przyjrzeć, to na pewno dostrzeże się go więcej. Nawet w mojej siostrze, chociaż ona szczerze mówiąc, potrafiłaby zabić i to bez mrugnięcia okiem. Może już kogoś zabiła. - ostatnie zdanie powiedziała z delikatną nutą przerażenia w głosie.

- Nie wydaje mi się, żeby była do czegoś takiego zdolna. Odnoszę raczej wrażenie, że jej zachowanie to reakcja obronna, woli zranić kogoś, zanim sama zostanie zraniona. - starsza z sióstr podeszła bliżej nich, tak jakby wiedziała, że o niej rozmawiają.

- Nie znasz jej, często ja nawet mam wrażenie, że nic o niej nie wiem, pomimo że jesteśmy siostrami. - powiedziała smutnym głosem błękitnooka.

- To, że jej nie znam, to fakt. Ale czasem mam takie wrażenie, że wystarczy krótka chwila, aby stwierdzić, jaki ktoś tak naprawdę jest. I szczerze mówiąc, rzadko się myliłem co do ludzi. Od ciebie dobroć bije na odległość. W niej też wyczuwam to samo, tyle że ona nie chce tego pokazywać, może bycie dobrym traktuje jako słabość, bo ktoś to może wykorzystać.

Ciemnooka podeszła do nich, prawie krzyknęła w stronę Jakuba.

- Ładnie to tak obgadywać kogoś, kto stoi zaraz obok ciebie?

- Kto powiedział, że cię obgadujemy. - próbował załagodzić sytuację. - To, że o tobie rozmawiamy, to nie znaczy, że cię obgadujemy.

- A więc jednak. Nie spodziewałam się tego po tobie. - zrobiła wyrzut w stronę siostry.

- To moja wina, to ja zacząłem rozmowę na twój temat. Zaciekawiło mnie twoje zachowanie i chciałem poznać jego przyczynę.

- Nienawidzę ludzi, ot cała tajemnica.

- Ktoś ci coś zrobił, że taka jesteś?

- Nikt mi nic nie zrobił. Taką mam naturę, po prostu tępię ludzi, a z naturą się nie walczy.

- Walczy może i nie, ale zawsze można spróbować ją zmienić.

- Natura to jedyne czego nie można zmienić. Możesz udawać zmianę, ale prędzej czy później to i tak wszytko z ciebie wyjdzie z jeszcze większą siłą.

Zapadła cisza. Przez dłuższą chwilę nikt z trójki jej nie przerywał, zrobił to dopiero Jakub.

- Czego by nie mówić, zaczęliśmy normalnie rozmawiać, a to już coś.

- Więc chcesz mi powiedzieć, że chciałeś tylko porozmawiać? - starsza udawała zdziwienie.

- A czego by nie. Od rozmowy może się wszystko zacząć.

- Albo wszystko skończyć. - niespodziewanie powiedziała młodsza z sióstr. - Wybaczcie mi, ale muszę was na chwilę opuścić. - wybiegła na zaplecze.

- A tą znowu co ugryzło? - zapytał, wpatrując się w drzwi, za którymi przed chwilą zniknęła błękitnooka.

- W sumie to, o co zrobiłam jej awanturę, jak tylko cię zobaczyłam.

- Nie rozumiem.

- Widzisz, moja siostra ma bardzo dziwny charakter. Jest bardzo ufna wobec nowych osób, a nawet można by powiedzieć, że jest kochliwa. Nic w sumie nie trzeba robić w tej kwestii, aby ona myślała, że kogoś kocha. i tak pewnie było tutaj, jak zobaczyła, że od pewnego momentu interesujesz się mną, to stwierdziła, że się usunie, aby nam nie przeszkadzać. - zabrała pusty puchar stojący przed Jakubem, który nie wiedział, nawet kiedy opróżnił. - Chcesz coś jeszcze pić? - dodała.

- A poproszę, jakoś nie mam ochoty opuszczać tego miejsca.

Kiedy to usłyszała, uśmiechnęła się delikatnie i pokręciła głową. Wzięła się za mieszanie niewielkich ilości najróżniejszych płynów. Kiedy sięgała po ostatnią butelkę, prawie niezauważalnie zawahała się na moment. Niepewność tak jak się szybko pojawiła, równie szybko zniknęła. Już pewnym ruchem złapała butelkę i nalała z niej dosłownie parę kropel. W szklance delikatnie zawrzało i uniosła się nad nią nikła chmurka dymu. Zamieszała i spróbowała odrobinę. Na jej twarzy pojawił się błogi uśmiech.

- Mam nadzieję, że ci posmakuje. - powiedziała, stawiając przed nim drinka o barwie szkarłatu.

- Zobaczymy. - podniósł szklankę i dodał - Zdrowie pięknej gospodyni.

- Takie teksty na mnie nie działają. - powiedziała, pochylając się nad barem w jego stronę.

Tego ostatniego już nie słyszał. Wypił już łyk drinka i automatycznie znalazł się w zupełnie innym świecie, a właściwie to jego dusza. Wszystko dookoła było jasno białe i porażało swoim blaskiem. Przez chwilę miał wrażenie, że za chwilę porozmawia z Bogiem. Nic takiego się jednak nie wydarzyło. Tak szybko, jak znalazł się w innym świecie, tak równie szybko z niego wrócił.

Pierwszym co ujrzał po swym powrocie, była błękitnooka, stojąca w drzwiach od zaplecza. Patrzyła się na niego smutnym wzrokiem. Nagle obróciła się na pięcie i znowu zniknęła mu z pola widzenia. Po chwili jednak pojawiła się ponownie, tym razem miała na sobie ciepły płaszcz. Podbiegła do siostry i przytuliła się. Szeptały, Jakub nie słyszał o czym. Nagle po policzkach młodszej popłynęły łzy, wyrwała się z objęć siostry i wybiegła z lokalu.

- A więc zostaliśmy sami. - oświadczyła po chwili.

- Chcesz mi coś przez to powiedzieć?

- To, co już chciałam, to powiedziałam, jesteśmy sami. Nie doszukuj się podtekstów, tam gdzie ich nie ma.

- Nie boisz się? - zapytał po chwili milczenia.

- Niby czego? - na jej twarzy pojawiło się wielki zdziwienie.

- No, zostawać tak sam na sam z kimś takim, jak ja. Nigdy nie wiesz, na kogo trafisz.

Ciemnooka wybuchła, a wręcz ryknęła śmiechem. Przez ponad minutę nie potrafiła go powstrzymać. Kiedy jej się to w końcu udało, miała jeszcze łzy w oczach. Popatrzyła na Jakuba z politowaniem.

- Że niby któryś z was mógłby mi coś zrobić, zapomnij. Jesteście zbyt słabi, jedyne co potraficie to zesrać się w nachy przede mną.

- To, że niby taka ostra jednak jesteś? - brnął dalej.

- A co? To, że nie wyglądam, to już ma oznaczać, że nie mogę. Może trzeba na to popatrzeć z drugiej strony, że to wy, przychodząc tutaj, nie wiecie, na kogo trafiliście.

- Coraz bardziej mnie ciekawisz, wiesz?

- Nie chcę być jeszcze bardziej niemiła, więc powiem to, najmilej jak potrafię. Chciałabym już zamykać, więc dopijaj to i kończymy tę zabawę.

- Dobra, spoko, nie ma problemu, ale najpierw muszę ci coś jeszcze powiedzieć, - wypił małego łyka - chciałbym cię bliżej poznać, nie wiem, jak to zrobiłaś, ale masz mnie. W tak krótkim czasie potrafiłaś mnie sobą zaciekawić, że chciałbym cię zrozumieć.

- Za dużo wypiłeś, czy co cię boli? Przygód szukasz, to tu ich nie znajdziesz.

- No przed chwilą powiedziałem, że kieruje mną ciekawość.

- A jak mnie nie rozgryziesz, to nie przeżyjesz? - zapytała zdziwiona.

- Tak, będzie mnie to męczyć. A że jestem upartym człowiekiem, to mogę tu przychodzić dzień w dzień, aż nie dasz za wygraną i nie dasz się poznać.

- A to jakaś groźba?

- A czujesz się zagrożona? - pochylił się w jej stronę.

- Ze strony jakiegoś debila, który otwarcie mówi, że będzie mnie nękał, chyba żartujesz. Więc jeśli dobrze zrozumiałam mam dwa wyjścia. W pierwszym usuwam cię stąd siłą, a ty dzień po dniu urządzasz sobie wieczny powrót do tego miejsca lub drugie, no nie wiem, zamykam lokal i idziemy gdzieś razem, żebyś mógł mnie poznać, po czym stwierdzisz, że już cię nie interesuję i nie będziesz chciał mnie znać.

- Poza tym ostatnim założeniem, że wydasz mi się nieinteresująca, to mniej więcej wszystko się zgadza. - dopił drinka.

- Nie chcę mi się brudzić rączek, a przynajmniej nie w tym momencie. Wygrałeś, idziemy. Zawijaj mandżur. - ostatnie zdanie wypowiedziała władczym tonem.

Na reakcję Jakuba nie trzeba było wcale czekać. Od razu zeskoczył z krzesła i wyciągnął z kieszeni jakiś zmiętoszony banknot.

- Kładę ci tutaj pieniądze obok mojej szklanki, jakby brakowało, to jutro wpadnę i dopłacę! - krzyknął w stronę zaplecza, gdzie chwilę wcześniej zniknęła dziewczyna.

- Nie, na pewno będzie starczyć. - jej głos po raz pierwszy brzmiał naprawdę miło.

Jakub narzucił na siebie kurtkę, odruchowo sprawdził, czy wszystko ma w kieszeniach. Z zaplecza wyszła ciemnooka, w długim czarnym płaszczu. Zgasiła światło w pomieszczeniu, które przed chwilą opuściła i zamknęła, prowadzące do nich drzwi na klucz.

- No chodź, ile mam na ciebie czekać. - powiedziała zgryźliwie do ciągle stojącego w tym samym miejscu Jakuba.

Wyrwało go to z letargu i w ułamku sekundy znalazł się przy drzwiach. Dziewczyna sunęła powoli za nim. Jakub wyszedł pierwszy.

- Nie gasisz świateł? - zapytał ją, kiedy ta chciała już przekroczyć próg.

- Oczywiście, że gaszę. - odpowiedziała i klasnęła trzykrotnie, światła zgasły natychmiast.

Zamknęła jeszcze drzwi wejściowe, staro wyglądającym kluczem, po czym popatrzyła się na Jakuba i po raz pierwszy, od kiedy ją zobaczył, uśmiechnęła się promiennie.

- To gdzie idziemy? - zapytała.

- Gdzie chcesz.

- Chodźmy nad rzekę.

- Tam będzie jeszcze zimniej.

- Musisz się do tego przyzwyczajać. - rzekła pod nosem.

- Co powiedziałaś?

- Nie ważne, nie zwracaj na mnie uwagi, lubię czasem gadać do siebie. A teraz chodźmy.

Ruszyli w dół uliczki, kierując się nad rzekę. Neonowy szyld, który zostawili za swoimi plecami, zamrugał kilkakrotnie, po czym zgasł całkowicie.

Szli tempem spacerowym, nie odzywając się do siebie.

- To teraz będziesz tak milczał, najpierw mnie wyciągasz, a teraz nic. - po dłuższym milczeniu nie wytrzymała i zrugała Jakuba.

- Nie wiem w sumie, od czego zacząć.

- Zaczynaj, od czego chcesz. - przystanęła, właśnie znaleźli się na moście.

- Może wreszcie zdradzisz mi swoje imię. - poprosił niepewnie.

- Ale muszę ci je powiedzieć na ucho, bo to tajemnica.

Zbliżył się do niej. Pochylił delikatnie głowę, tak aby bez problemu mogła mu szepnąć do ucha.

- Jestem Śmiercią. - szepnęła i pocałowała go w usta.

Kiedy odwzajemniał pocałunek, jego ciało przenikało śmiertelne zimno.

 

03 - 25 grudnia 2016, Wrocław

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
kama_91_09 · dnia 19.01.2017 09:50 · Czytań: 707 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Komentarze
Jaga dnia 23.01.2017 15:49
To opowiadanie ma swoisty klimat. Początek wciągający, trochę oniryczny. Naprawdę niezły.
Potem jest niestety gorzej. Zakończenie oczywiste. Nie zaskakuje.
Młodsza siostra – Noc, nawet ciekawa. Śmierć...zbyt oczywista, mało dostojna. Choć, każdy ma prawo wyobrażać ją sobie inaczej.

Męczą błędy interpunkcyjne, szczególnie przy zapisie dialogów (dużo zbędnych kropek). Warto je poprawić. Są też inne usterki np.
”nieważne”- pisownia łączna,
„nie dało się nie odczuć” - te dwa przeczenia obok siebie zgrzytają...
inne, których nie zanotowałam podczas jednorazowego czytania.

Moim zdaniem powinnaś pisać. Zachęcam Cię do popracowania nad tym tekstem. Może być bardzo dobry. Trening czyni mistrza!:)
Pozdrawiam ciepło,
Jaga
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty