O trudnej sztuce pisania i opiece nad samotnością. - fetfrumos
Proza » Humoreska » O trudnej sztuce pisania i opiece nad samotnością.
A A A

Przez pewien okres czasu, czułem się wyjątkowo samotny. Samotność ta, zdawała się wypływać ze mnie i stopniowo zasłaniać mi całe pole widzenia. Była ona, wówczas tak pewna, jak np. adres zamieszkania w dowodzie, czy coś nazywane potocznie przeznaczeniem. Czymś nieuniknionym i kompletnie nieznanym. Nienamacalnym jak czas, ale po dłuższym obcowaniu, nadałem mu kształt. Moja samotność stała się, więc pełnoprawną istotą, widzianą oczyma wyobraźni. 

Nie widziałem dokładnie jej, a właściwie jego, rysów twarzy, dobrze jednak wiedziałem, że jest: małym, hałaśliwym dzieciakiem, rodem z podstawówki. Miałem pecha trafić na najgorszego łobuza, siedzącego w ostatniej ławce, który obrzuca całą resztę papierkami, nie słucha nauczycieli i pragnie wyłącznie zwrócić na siebie, jak najwięcej uwagi. A ja, chcąc nie chcąc, musiałem znosić jego głupawe zaczepki, z anielską cierpliwością. 

Ten mały gnojek, przeszkadzał mi również w tworzeniu. Spersonifikowana samotność, szarpała mnie za rękaw podczas pisania, a ignorowana: tupała ze złością i darła się do ucha. Być może wiedząc, że i tak nic z tego nie wyjdzie. 

Z trudnością dzierżąć, ten: wydzielający z siebie, paskudny tusz instrument tortur, zwany też długopisem, spoglądałem przeważnie z tęsknotą na zegarek. Jak to dobrze, że pisanie nie jest pracą na akord! Przynajmniej- moje "pisanie". Nie łatwo jest pisać, będąc ojcem takiego, rozkapryszonego dzieciaka. Postanowiłem, więc dla własnej higieny psychicznej, uciekać z domu. 

Wychodziłem bez konkretnego celu, a po chwili znajdowałem się np. w barze, sącząc z namaszczeniem piwo. Po pewnym czasie, moje wyjścia stały się regularne i co najważniejsze nabrały celu. Ustanowiłem też, swój własny rozkład picia. Pierwsze piwo, wypijałem w mgnieniu oka, każde zaś kolejne coraz wolniej. Po drugim, przeważnie wychodziłem zapalić, a po trzecim siku i znowu zapalić. Oczywiście, nie szedłem zalać się w trupa. To znaczy, nie zawsze. Raz w tygodniu, kładłem małego spać i wychodziłem pohasać, bez jakiejkolwiek moralno-uciskającej obroży. Czułem się bezpieczny idąc, tak chwiejnym krokiem, ale zawierzając swój los Opatrzności. Któż bowiem przeciwko nam, jeśli Bóg z nami, czy jakoś podobnie. 

Powroty do domu, były może nawet bardziej ekscytujące, niż sam akt spożywania. Nie przychodziły one gładko, ale w tym stanie ducha, wydawały się nawet łatwe i przyjemne. 

Lubiłem tak, nieco grać na zwłokę z dotarciem. Wyobrażać sobie, że oto jestem w trakcie snu i wszystko, co napotykam jest wyśnione lub właśnie odkrywam nowy, nieznany nikomu świat.

W tym miejscu, chciałbym jednak zaapelować do rozsądku i być może, powtórzyć niektórym oczywistą prawdę. Mianowicie, takie spacery zalecane są w sezonie wiosenno-letnim, ewentualnie wczesno-jesiennym. 

Wracając, tj. przekroczywszy próg domu, gdzie słodko spał, ten mały, złośliwy nicpoń. Dumałem nad losami przyszłych bohaterów literackich, w których tchnę życie. A dotychczasowe zapiski, ubogacałem sprośnymi rysunkami. Muszę się przyznać, że najtrudniej przychodziły mi dialogi. Ponieważ przez większość czasu, zaabsorbowany byłem tylko małym i kontemplacją ciszy, to werbalnie zesztywniałem, niczym ta biedna żona Lota. 

Zastanawiałem się też, dlaczego jeszcze nie zostałem nowym Bukowskim. Odpowiedź przyszła bardzo szybko. Przypomniałem sobie bowiem, że w sumie, to mam gdzieś całe to pisarstwo... Poczułem ulgę.

Dzień mijał za dniem, a moja praca nadal pozostawała, w stanie mocno embrionalnym. Zasiadając już do pisania, z niecierpliwością oczekiwałem przerwy, która zwykle następowała, co zapisaną stronę. Tłumaczyłem sobie, że nie od razu Rzym zbudowano i resztę dnia przeznaczałem na beztroską prokrastynację.

Czy wiecie, że czytanie Braillem, może być przyjemnym masażem opuszków, jeśli nie znacie alfabetu Braille'a? Od stawiania kropki, po kolejnym zdaniu, odrywało mnie także: sprawdzanie wilgotności podłoża u wszystkich roślinek, stojących w domu. 

Bezsenne noce, mijały mi na liczeniu przecinków, które omyłkowo zjadłem i słuchaniu tyrad mojego milusińskiego. 

-Widzisz, to jasne światło za oknem? - zapytał, którejś nocy, gdy byłem już bliski zapadnięcia w sen. 

- Nie. Nic nie widzę, jest zupełnie ciemno. - wyszeptałem półprzytomny. 

- Tak jasno świeci twoja przyszłość. - wyrechotał złośliwie. 

Bliski obłędu, trafiłem w końcu na kozetkę u psychiatry. Lekarza wysłuchał mnie z troską, nie spuszczając wzroku z ekranu monitora i mrucząc coś niezrozumiałego. Doszliśmy wspólnie do wniosku, że zasłużyłem sobie na długi urlop. Pan doktor oznajmił również, że powinienem wystrzegać się, bliższych kontaktów z literaturą, a najlepiej profilaktycznie, w ogóle nie dotykać długopisa. Po pewnym czasie, mogę zacząć od lektury czegoś łatwego, jak: Pięćdziesiąt twarzy Greya. Na koniec, zapytał mnie jeszcze o moje rysunki, lecz skłamałem mówiąc, że spłonęły wraz z tym, co miało być powieścią.

Teraz siedzę w barze i szeroko się uśmiecham. Odkryłem bowiem sposób, jak przechytrzyć wszystkich dookoła i samego siebie. Treść następnej książki, podyktuję dyktafonowi, a następnie zlecę komuś, żmudne pisanie. 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
fetfrumos · dnia 20.02.2017 10:15 · Czytań: 497 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty