Wiesz? Tak łatwo jest się zabić... Śmiejesz się. Mówisz, że ja nie typ samobójcy. Mylisz się.
Tak? Nienawidzisz mnie, wiem.
Nie. Ja nie ciebie nienawidzę. Ja nienawidzę samej siebie.
Za co?
Za co? Za stanie przy Twoich drzwiach,
za walenie do drzwi kaplicy,
za palenie świecy w czasie suszy,
za krzyk tłumiony pięścią,
za prośbę wypowiedzianą nieistniejącym szeptem,
za piękne oczy umalowane krwistym tuszem,
za nóż w moim ręku,
za krew na białej pościeli,
za łzy w oczach mamy,
za śmierć i
za to, że zadałam ją sobie sama.
...
Ostrzegałeś mnie. A ja biegłam jak koń
wiedząc, że wyścig przegrany, ale przynajmniej na mecie
czeka na mnie kostka cukru.
Wiesz, czekała.
Ale granitowa płyta grobowca.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
lina_91 · dnia 06.02.2007 20:30 · Czytań: 2832 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 6
Inne artykuły tego autora: