rozjaśniasz chwilę kolorami
raz więcej żółci raz zieleni
czerwienią barwisz tulipany
bez wielkich starań czy obietnic
nadmiaru słów i wzniosłych celów
zwiewną melodią lekką puentą
czasem zwyczajnie - po swojemu
tak jakby było wszystko jedno
dwanaście kredek biały papier
przestrzeń zmyślona lub prawdziwa
niebo rozlane jak atrament
wiosna co wcale nie jest ckliwa
tysiące myśli na minutę
i tylko czasem tak się zdarza
że wszystko zagra jedną nutą
łagodna biel szlachetny granat