Cytat:
Czy hermetyczny wiersz traci na wartości?
żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba by najpierw zdefiniować, co rozumiemy przez "hermetyczny"? i czy "wiersz hermetyczny" znaczy to samo co "wiersz trudny"?
Podeprę się definicją "hermetyczności wiersza" autorstwa J. Podsiadło z felietonu J.Gutorowa "O poezji niezrozumiałej" Tygodnik Powszechny nr 35/2000 (był to pierwszy link, jaki pojawił się w wyszukiwarce na hasło "hermetyczny wiersz"
Ściśle biorąc J. Podsiadło definiuje "prywatny hermetyzm" jako „stosowanie kodów czytelnych dla wąskiego kręgu wtajemniczonych”. Ja to rozumiem tak, że autor wiersza hermetycznego celowo stosuje taki język/środki/słownictwo, że tzw. normalnemu czytelnikowi nie daje szans komunikacji z treścią wiersza, zostawiając mu co najwyżej doznania czysto estetyczne.
W związku z tym, ja bym odpowiedziała na Twoje pytanie twierdząco, że tak- dla mnie wiersz hermetyczny traci na wartości. Nie obchodzi mnie, czy on jest obiektywnie wartościowy, co mi z tego, skoro nie chce ze mną wejść w relację?
Ale czym innym jest wiersz trudny, czy może tylko nieco trudniejszy, który wymaga pewnego wysiłku ze strony czytającego, ale nie stawia przed nim barier nie do przejścia. Takie wiersze nie są hermetyczne w sensie niedostępne, tylko, jak o piękną i mądrą kobietę, trzeba o nie trochę pozabiegać, żeby się przed nami otworzyły.
W świetle tego co wyżej, czy mój wiersz jest hermetyczny? wydaje mi się, że nie jest - i komentarze kilku osób, które zechciały się podzielić swoim odczytem, jednoznacznie to potwierdzają.
Natomiast wcale nie twierdzę, że jest to wiersz łatwy w odbiorze. Może być irytujący, bo jest prościutko zbudowany na jednej frazie i jakby "powinien" w związku z tym być jasny, prosty i oczywisty. No, ale nie jest. Czy to jest jego wadą? Może tak, może nie. Jednemu się podoba Kaśka, innemu Maryśka. Dopóki spotykam się z reakcjami czytających, że do kogoś wiersz trafił (a w tym wypadku tak jest), mnie to wystarczy, by jako autor mieć i radość i satysfakcję.
Uff, rozgadałam się
Ale leżało mi to na sercu, bo chyba zbyt łatwo przyklejamy łatkę "hermetyzmu" nie tam, gdzie jest zasadna.
I z tego wszystkiego prawie bym zapomniała Ci podziękować
Tjereszkowa, Tobie też, jasne,ze też