Jestem kruchym wysuszonym listkiem
Obumarłym złotą, pełną płaczu porą
Ginę pod spojrzeniem obcych ludzi,
Tonąc w kaskadzie barw i cieni.
Nie płaczę jednak nad mym losem
I na mnie przyszedł czas, to wszystko!
Mam kolorowy kubrak, niczym bukiet
Dla najpiękniejszej z młodych panien.
Opadam lekko, niczym piórko
I w tej podróży mego życia
Ujrzałem całe piękno tego świata
Z zachwytu zmarłem na miesięcy parę.
Chyba odrodzę się już wiosną
Znów świeży i trochę niedojrzały
Zbiorę doświadczeń pół tysiąca
Które przemienią się w kaskadę
Miliona barw miliona cieni.
I skonam znów, jesienią także
Z zachwytu nad pięknością lotu.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Kata · dnia 01.12.2008 10:07 · Czytań: 654 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: