A mnie wierszyk nie rozbawił.

W niewyszukany sposób zwraca uwagę na poważną kwestię - imo poważną.

Nie tylko sposób, w jaki myślimy, wpływa na to, jak mówimy - jest także na odwrót. Sposób mówienia wpływa na nasz (a także po trochu pewnie odbiorców) myślenia. Język, którym posługujemy się, kształtuje rzeczywistość.
Nie widzę niczego zabawnego w tym, że ktoś dba o to, żeby ze słownictwa - chociażby swojego własnego - wyrugować słowa będące utrwalaczami stereotypów (stereotypy są groźne) nacechowane pejoratywnym stosunkiem do jakichś grup społecznych (narodowościowych itd.). Używając słowa "pedał" w stosunku do człowieka przekazuje się swoją niechęć i brak szacunku dla homoseksualistów.
Nie twierdzę, że autor miał taką intencję - jego intencji nie znam i w zasadzie nie jest ona zbyt ważna - może i dobrze, że ten wierszyk do jakiejś refleksji zachęca.

Dla mnie ten wiersz jest zaprzeczeniem tego co sugerował mi na początku tytuł. Zabawa słowem jest, ale jest też zabawa sprawą delikatną, czyli coś co wg mnie nie powinno być miejsca, jakoś brak szacunku w tym odczytuję, nie dla tolerancji, ale właśnie wobec tych ludzi, o których piszesz. Warsztatowo jest to niestety dla mnie słaby wiersz, a tabu w temacie mu nie pomaga.

pierwsza strofa nie przekazuje nic, absolutnie nic...

Mnie też rozbawił, tak jak Zapomina.
A dlaczego? Bo nie mam żadnych kompleksów, jestem tolerancyjna, a żart słowny nie wyklucza szacunku dla "kochających inaczej".
Miałam kiedyś bliskiego przyjaciela, który był gejem i wspaniale inteligentnym człowiekiem. Też by się uśmiał z tego wiersza.
Dlatego podpisuję się pod Jardudem.

Rozbawiło.
Zrozumiałam i Śmiejka, i geje. A dlaczego mnie śmieszy i nie widzę w nim nic złośliwego? Właśnie dlatego, że dla mnie nie ma w homeksualistach nic dziwnego i szokującego. A ze słowa "tolerancja" wręcz uwielbiam się nabijać, bo zostało skrzywione tak samo, jak inne, cholernie modne, słówka naszej epoki.
Mam dobry humor, dobrą passę i może nie jest to arcydzieło, ale... trafiło w sam środek.

Zgadzam się. Samo słowo "tolerancja" nic nie znaczy, jeżeli nie jest podparte prawdziwą życzliwością i zrozumieniem dla drugiego człowieka. Mój przyjaciel, o którym wspomniałam, potrafił się śmiać z samego siebie, tak samo jak potrafił się śmiać z heteroseksualistów.
A ja odwrotnie i świetnie się rozumieliśmy.
Co w tym złego...

Bulwersować? Nieodpowiednie słowo.
A o co? O dbałość o język To on jest podstawowym narzędziem komunikacji międzyludzkiej.
Dla Ciebie fraszka miła - dla mnie nie.

Skoro to tylko fraszka, to jest bardzo zabawna. I jeżeli tylko taka miała być to jest fajna. Bez żadnych podtekstów. Tolerancyjna do granic zdrowego rozsądku piszę, że mi się podoba.
Fraszka nowoczesna. Współczesna a może nawet epokę wyprzedza
To ja wyprzedzę też troszkę i dam świetne
Szczerość za szczerość