Kobiety to szmaty. Słabe i bezsilne. Wykorzystywane do cna. Nie potrafią się bronić. Nie mają prawa prosić o jakiekolwiek prawa i potępiać szowinizm. Są stworzone, aby służyć mężczyźnie. Dlaczego to faceci mają penisy? Odpowiedź jest kurewsko prosta: wykształcono ten organ jako narzędzie ataku i gwałtu. Pała jest stworzona do zadawania bólu i używania przemocy. Co biedna pochwa ma do powiedzenia, kiedy wdziera się w nią coś tak obrzydliwego i silnego? Nic, absolutnie nic. To zbyt duża różnica, zbyt jaskrawy kontrast, aby to kiedykolwiek miało do siebie pasować. To jest śmieszne. To jest tragiczne. To jest tragikomiczne. Biedne pochwy. Biedne kobiety. Biedna ja.
Jak można nie śmiać się, widząc fiuta i cipę? Przecież na pierwszy rzut oka widać, kto został hojnie obdarzony przez los, a kto został zrobiony w chuja. Wiadomo, kto ma pierwsze i ostatnie słowo. I nie pomoże robienie scen, histerie, palenie staników i emancypantki. Tak nas Pan Bóg stworzył i nie spytał o zdanie.
Wróć.
Mężczyznę pewnie spytał, bo był przed babą. Bóg chciał dowodu i pochwały na to, że nie spieprzył roboty. Musiał być pewny. To Jego pierwsze większe dzieło, stworzone na Jego wzór i podobieństwo. Stworzył mężczyznę. Spytał go: "I jak możesz być? Podobasz się sam sobie?"
Mężczyzna obejrzał swoje ciało.
Spojrzał na Boga.
Podrapał się po jajach.
I rzekł: "Taa."
A potem Bóg stworzył drugiego mężczyznę. Kierowały Nim dobre chęci. Widział, że Mężczyzna Numer Jeden nudzi się.
Ale Mężczyzna Numer Jeden poczuł się zagrożony. Jak to? On jest jeden, jedyny, ten najważniejszy! Co to za chuj stoi obok niego z identycznym penisem? Obraził się na Boga. Bóg mając słabość do swojego pierwszego dzieła, zgodził się na drobne zmiany, uproszczenia i braki w ciele Mężczyzny Numer Dwa.
I tak powstała Kobieta.
Kobieta Numer Jeden. Bez penisa, z obwisłymi piersiami (jak wpadł Bóg na pomysł piersi, tego nie wiem- są dziwaczne. Cipę rozumiem- Mężczyzna Numer Jeden musiał gdzieś utopić żądzę swego wała. Ale biust? Dwa cycki? Co to jest do kurwy nędzy? Czy to złośliwość i podły pomysł Mężczyzny Numer Jeden?), jak mówiłam, z obwisłymi piersiami i dziurą między nogami. Nie dość, że zostałyśmy stworzone, bo Mężczyźnie Numer Jeden się nudziło, to na dodatek frajer fundnął nam parę dziwacznych zwisów na klatce piersiowej. Od początku świata skurwysyństwo szerzy się wśród facetów.
Przyjrzyjmy się uważniej ciałom płci męskiej i żeńskiej. Porównajmy je, cały czas podejrzewając, że Mężczyzna Numer Jeden musiał maczać swoje Palce Numer Jeden Do Dziesięć w procesie naszej budowy.
Sylwetka. Jesteśmy MNIEJSZE. Jesteśmy całkiem malutkie przy mężczyznach. Słabsze. I co to w ogóle za sylwetka! Gruszka! Monstrualna miednica. Śmiesznie wąskie ramiona. Mężczyzna Numer Jeden musiał mieć ubaw jak to zobaczył. Biedny Bóg pewnie wierzył w jego dobre intencje.
No i nasz wzrost. Ego Mężczyzny Numer Jeden musiało osiągać apogeum za każdym razem jak spojrzał w dół, na drobną, słabą istotkę. (Swoją drogą, nie powinnyśmy się skarżyć na rozmiar ego dzisiejszych facetów. Od wieków patrzą w dół. Każdy czułby się większy i lepszy. Nie ich wina.)
Następnie: ja się pytam, gdzie nasze włosy? Bezwłosa klatka piersiowa, plecy, nogi, ręce i twarz. Ha! Na głowie nam zostawił: aby nas upokorzyć. Na swojej czaszce wyhodował króciutką szczecinkę. Więc nam kazał zrobić loki do pasa.
O cyckach już mówiłam.
Głos. Dziś, dla nas całkowicie normalna jest różnica głosu męskiego i damskiego. Ale gdy Mężczyzna Numer Jeden, zacierając swoje Ręce Numer Jeden i Dwa, podniósł nasz głos o kilka tonów, pozbawiając nas męskości, musiał potem żałować, że przeciągnął strunę. Kobieta Numer Jeden piszczała mu nad uchem dzień w dzień, aż w końcu biedak się przyzwyczaił.
Okresu wytłumaczyć nie umiem. Sensu okresu wytłumaczyć nie umiem. Okres musi być dziełem szatana.
Umysł, sposób rozumowania i analizy, intensywność uczuć i emocji- tu chyba nie trzeba mówić, czym się różnimy. Mężczyzna Numer Jeden naprawdę się postarał- rozpierdolił wszystko. Powyrzucał śrubki, pozamieniał kable, powyrzucał parę części.
Reasumując: to, z czego dzisiaj jesteśmy tak dumne, nasz dziad- pradziad stworzył, aby nas upokorzyć. Krągłe piersi, smukłość sylwetki, kobiece kształty i zgrabne nogi. Ja wiem, że przez wieki kanon piękna idealnego się zmieniał. Swoje pięć minut miały i babo chłopy. Ale na Boga, czy kiedykolwiek podobały się komuś damskie owłosione plecy? NIE. I nikt mi nie wciśnie kitu.
Co dowodzi tępoty mężczyzn?
Podniecają się na widok cycatego dziewczątka z nogami do sufitu. Nasz dziad- pradziad, Mężczyzna Numer Jeden przewraca się w grobie. Sodoma i Gomora. Dzieci!!! Synowie moi!!! Maszkary!!! To maszkary!!! Paskudztwa z głębi piekieł!!! Ja pierdolę!!!
One są OBRZYDLIWE!!!
Zawiedliście go, chłopcy.
Co dowodzi mądrości kobiet?
Z taką paskudną powierzchownością, przeżyły tysiące lat. Przetrwały. Swoje słabości i wady obróciły w swoją siłę.
I jeszcze raz.
Co dowodzi tępoty mężczyzn?
Zapomnieli, że kobiety są brzydkie. A co najważniejsze: dali zapomnieć kobietom, że są brzydkie.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Phoenix · dnia 05.12.2008 20:35 · Czytań: 2335 · Średnia ocena: 2,69 · Komentarzy: 57
Inne artykuły tego autora: