No i dobrze, że napisałeś villanellę, Dod.
Jednak trzeba byłoby jeszcze wyrównać nieco akcenty.
No i - prawdę mówiąc - pobawić się rymami, bo lubisz stosować tak odległe, że w zasadzie ich nie ma. Na przykład - smutno/piętno/słotno/brunatno czy śmiechu/duchu/grochu/zapachu.
Z rymami jest tak, że jeżeli nie można znaleźć ich do jakiegoś słowa, to trzeba zmienić słowo.

Jeżeli przestawisz nieco szyk w wersach, coś niecoś się wyrówna:

- czasem gdy jest wszystko dobrze robi się tak jakoś smutno
złość już sama nie przechodzi i powodów brak do śmiechu -

- ruchy niby są zwyczajne ale dużo słabsze tętno
choć na zewnątrz bywa dobrze to fatalnie jednak w duchu
więc pomimo że w porządku robi się tak jakoś smutno -

Inna sprawa, że możesz napisać białą villanellę - bez rymów.
Jest większe pole manewru.
Spróbuj.

Miłego.