– Nie zrobię tego – powiedział Kot i spojrzał na mnie stanowczo, siadając.
Znajdowaliśmy się w niewielkim pokoju na drugim piętrze z dużymi oknami na tłok i żadnym na hałas.
– Czego? – spojrzałem w tekst.
– Trzecia strona, scena druga.
– Czemu? – znalazłszy ową scenę, chciałem zmienić pozycję, zapalając papierosa, ale uświadomiwszy sobie, że nie palę – chcąc nie chcąc dalej siedziałem za biurkiem jak posąg. Miły posąg.
– Żartuje pan? Ja, Kot?
– Właśnie pana wybrałem. Był pan najlepszy ze wszystkich kandydatów.
Odwrócił tylko na chwilę głowę, jakby chciał na to wszystko prychnąć.
– Najlepszy… Różne osoby mi mówiły, że byłem dobry czy lepszy. Mam swoje zdanie na temat swoich umiejętności. Uważam, że nie potrafię, po prostu… Zresztą, nawet gdybym uznał, że nadaję się, dalej nie chcę, kropka.
– Dlaczego?
– Dlatego – ciągnął ponuro, wodząc wzrokiem po pomieszczeniu – że nie wyobrażam sobie takiego… takiej… Miałbym stanąć przed wszystkimi i zrzec się… Wie pan, pochodzę z rodziny artystów, mój ojciec – gdyby to zobaczył…
– Wierzę, że jest równie jak pan zorientowany w świecie sztuki i – zrozumiałby.
– A znajomi… – zamyślony spojrzał jeszcze raz w przyniesiony tekst – wie pan, gdyby… całość mnie nawet nie razi, to świetnie napisana sztuka. Gdyby to miał być ktoś inny, bardzo chętnie zasiadłbym na widowni. Nawet bym klaskał, gdyby dobrze to wykonał. Albo gdyby – rozmyślał – usunąć ten fragment, no, tylko jeden fragmencik…
– Pytałem o to scenarzystę jeszcze wczoraj – nie da rady, niestety…
– …parę kwestii mniej, może i w sumie pasujących, ale publiczność mniej by musiała siedzieć, a wie pan przecież bardzo dobrze, im krótszy a wyrazisty występ, tym lepiej odebrany… A to jest bardzo dobra sztuka, bardzo dobra…
Zamilkł na chwilę i namyślał się. Obserwowałem go uważnie.
– Panie Kocie – oznajmiłem – postawmy sprawę jasno. Nie mam nikogo lepszego niż pan do tej roli. Uwzględniając oczywiście pana obiekcje, dalej ma pan po prostu największe doświadczenie i umiejętności. Szukałem w całym mieście – jeśli nawet znalazł by się ktoś… kto by się zgodził za niższą stawkę, to sztuka miałaby niższy poziom, bo to przecież jedna z głównych ról…
Pokiwał głową ze zrozumieniem.
– …więc dlatego wybrałem pana. Bardzo pana proszę, niech pan się zastanowi jeszcze do jutra.
– Rozumiem pańskie argumenty – stwierdził – Niewątpliwie jest to racja, poziom mógłby się obniżyć. Nie to, żebym wątpił w umiejętności moich kolegów i koleżanek – ale ktoś nieznany… Ale proszę postawić się w mojej sytuacji – spojrzał na mnie – Szczekać na scenie?…
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt