Lucy - hannacze
Proza » Obyczajowe » Lucy
A A A




LUCY

 

Powzięłam podejrzenie, że nazywamy miłością to, czym ona nie jest.

Mam tu na myśli miłość, jaka istnieje pomiędzy mężczyzną a kobietą.

 

Z uwagi na fakt, iż byłam świadkiem opisanych tu wydarzeń, pozwolę sobie na chwilę je przywołać.

 

Miłość jest nielogiczna a osobnik, którego ona dopada, oczywiście niespodziewanie, może mieć wrażenie, że śmiejąc się rzuca mu w twarz pytanie: "I co na to powiesz, cwaniaku?".

Mam wrażenie, że umyka nam fakt, że ona nie pochodzi z naszego wymiaru. Że nie jesteśmy w stanie jej w sobie wyprodukować lub powołać do bytu. Rzeczy dzieją się poza nami.

Z jakiegoś powodu ustaliliśmy, że mamy do niej prawo. Przywłaszczyliśmy ją sobie tak, jakby ona mogła do kogokolwiek należeć. Ustaliliśmy, że wiemy o niej wszystko.

 

Miała 16 lat, gdy go poznała.

Ona, półsierota wychowana przez macochę, która faworyzowała własną córkę. Jej ojciec, słaby osobnik, nie umiał nigdy wziąć jej strony, więc atmosfera domu była żywcem wyjęta z bajki o kopciuszku. Zaganiana do pracy w gospodarstwie, przeznaczona do brudnej roboty, wyśmiewana przez przyrodnią siostrę.

On, zatrudniony przez ojca do pomocy w gospodarstwie, miał 17 lat.

Był jej pierwszą miłością i jak się później okazało - jedyną.

Zakochali się w sobie.

Postanowili zalegalizować swoją wielką miłość. Udali się do stosownego urzędu w najbliższym mieście.

Urzędnik spojrzał na nich nieprzytomnym wzrokiem, upewnił się w kwestii ich wieku, po czym wskazał im jedyny właściwy jego zdaniem kierunek, czyli szkołę.

Lucy była osobą niezwykle uduchowioną, nie chciała brnąć w związek bez usankcjonowania prawnego. W grę wchodziła jeszcze kwestia wiary, której wybranek jej serca nie podzielał.

Podjęła decyzję, której żałowała całe życie. Zerwała znajomość. Wyjechała do miasta uwalniając się od nienawidzącej ją macochy, życia na wsi i chyba najbardziej - wspomnień.

 

Minęły lata.

Wyszła za mąż za faceta, którego nie kochała, a któremu urodziła troje pięknych dzieci.

Dzieciom, zamiast bajek na dobranoc, opowiadała historie o miłości swego życia. O tym, jak kochała i o tym, jak bardzo żałuje podjętej decyzji. Roztaczała wobec nich inną jakość życia, niż tą, która miałaby miejsce, gdyby on był ich ojcem.

 

Znów minęły lata.

Umarł ojciec wspomnianej trójki pięknych dzieci.

Lucy z dnia na dzień podjęła decyzję o odnalezieniu miłości swego życia.

Zaangażowała do tego jedno ze swych dzieci.

Wycieczka trwała kilka dni. Udało się ustalić wszystkie szczegóły, konfiguracje, zależności. Niestety, spóźniła się o dwa lata. Wielką miłość zmiotła z tego świata rozpacz po nagłej śmierci córki.  Miała na imię Lucy.

 

Po tych wydarzeniach straciła wyraźnie chęć do życia.

Lucy nigdy już nie wspomniała imienia swej jedynej wielkiej miłości.

Nigdy.

Również nigdy więcej nie widziałam w niej entuzjazmu, jaki towarzyszył jej w dniu, gdy wyruszała ze swoim wielkim, odważnym postanowieniem odnalezienia, bez względu na konsekwencje.

 

Hanna Czerwinska Alesund 14.12,2017

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
hannacze · dnia 07.01.2018 18:30 · Czytań: 619 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 5
Komentarze
mike17 dnia 07.01.2018 19:26 Ocena: Bardzo dobre
Hanno, choć opko proste jak drut i pozornie niczym się nie wyróżniające jest w nim coś.
Jest prawda i szczerość.
W to się po prostu wierzy.
Podoba mi się suchy styl relacji - nie bawisz się w słowną ekwilibrystykę, jest zwyczajny przekaz.
I bardzo dobrze, bo to nie opowieść o królewiczu i królewnie, a o zwykłych ludziach, którzy zmarnowali sobie życie.
To się czuje, to się widzi.
Jest coś bardzo bolesnego w tym opku - nie wiem, czy to końcówka, ale ten ból towarzyszył mi cały czas jak trzeci bohater.
Niewątpliwie był, bo więcej tu smutku niż radości.

Bardzo mi się podobało, ludzkie, proste i naturalne :)
Decand dnia 07.01.2018 21:23
Jak typowy Polak nie znam się, ale się wypowiem. Mi czegoś brakuje w tym wszystkim i poniekąd rozumiem dlaczego półka jest dolną. Pani Hanno - ten tekst nie wygląda. Może inaczej, jego kompozycja woła o pomstę do nieba. Niby to proza, ale bardzo szczątkowa, praktycznie szkieletowa. Akapity z jednym słowem brzmią niedobrze, zbyt bardzo wyokrąglają wady kompozycyjne. Wszystko wydaje się być losowe. Czasem w akapicie jest jedno zdanie, czasem kilka. Nie trzyma się to, dla mnie, żadnej konstrukcji. Oczywiście, przekaz jest i przekaz jest dobry, ale brakuje czegoś obok, jakiegoś rozbudowania. Pisanie wprost też nie jest zbyt dobrym zabiegiem dla tak krótkiej formy.

Jest też kilka błędów, moim zdaniem, dość widocznych:

Cytat:
Po­wzię­łam po­dej­rze­nie, że na­zy­wa­my mi­ło­ścią to czym ona nie jest, jej sub­sty­tut.


Wpierw - "to, czym", po drugie - nie przypadkiem "jej substytutem"? Zdanie nielogiczne w zaprezentowanej formie.

Cytat:
Mam tu na myśli mi­łość jaka ist­nie­je po­mię­dzy męż­czy­zną a ko­bie­tą.


"miłość, jaka". Równie dobrze można było kontynuować w akapicie ze zdaniem poprzednim.

Cytat:
Jej oj­ciec, słaby osob­nik nie umiał nigdy wziąć jej stro­ny więc at­mos­fe­ra domu była żyw­cem wy­ję­ta z bajki o kop­ciusz­ku.


Makaronizm, brakuje przecinka przy "więc". Dosłowność z tym "żywcem" też niezbyt ładnie się prezentuje. Można było to rozszerzyć o krótki opis, cokolwiek.

Cytat:
Wy­je­cha­ła do mia­sta uwal­nia­jąc się od nie­na­wi­dzą­cej ją ma­co­chy, życia na wsi i chyba naj­bar­dziej wspo­mnień.


Primo - "miasta, uwalniając", duo - czuję, że myślnik przed "wspomnień" byłby jak najbardziej poprawnym.

Cytat:
Rów­nież nigdy już nie wi­dzia­łam w niej en­tu­zja­zmu jaki to­wa­rzy­szył jej w dniu


"entuzjazmu, jaki"

Ja rozumiem, że to ma być kopnięcie, że to ma boleć. Ale żeby kopnięcie było efektowne to musi być podane w formie, która pokaże siłę zabiegów literackich, nie uprości go do formy banału. Życzę Ci tekstu lepszego, ale z równie mocnym przekazem. Bo wtedy dopiero taki przekaz, w formie przyjaznej i dokładnej, będzie miał moc.
skroplami dnia 07.01.2018 22:10 Ocena: Świetne!
Hannacze! Piszesz jako kobieta przyjmuję, jesteś nią :).
Kwiaty dla Ciebie, cała kwiaciarnia, dwie, i trzecia jeszcze. Za powyższe. Zgadzam się z mike17 co do odczuć, smutek, ból, piękno miłości i uczucia i życia bohaterki, które tak się potoczyło. Za wcześnie, nastolatki, i za krótko obok, by docenić na bieżąco. A potem... potem życie takie jak styl którym napisałaś, niby coś ale drzazga w sercu coraz większa. I na koniec domyśliła się, że on czuł tak samo. I że Lucy umarła, on przez nią też. W sumie, dzieci u niej gdzieś na boku, czyli albo trochę zimna była albo tylko jej miłość do niego, w niej. Nic o mądrości co zrobić w takim przypadku nie dodam, to jest przypadek, taki właśnie. Mocny, powróz na serce jak na szyję zakładający, upiorny nawet szarością obrazu i zachwycający, też do bólu. Brawo hannacze. Ok, brawo to mało. Ale nieraz człowiek się wzruszy :( i wtedy... przyklękam i całuję dłoń która stworzyła "coś" małe, niewidoczne a parzące jak wielkie słońce :).
purpur dnia 09.01.2018 17:51
Wpadłem na chwilkę, a zostałem na całość.

Fakt, coś tu jest nie-tak z kompozycją tekstu, z jego wizualną stroną.

Ale...

Ten sposób relacji, słowa, ma swoją moc, a być może ma nawet prawdę w sobie.

Dziwnie mi się to czytało ( nie zrozum mnie źle, ja lubię "dziwne", lubię "inne", a to właśnie takie było :) ), ale nie mogłem oderwać się od kolejnych zdań.

Być może należałoby to oszlifować, przypudrować i ustawić do pionu - tak, pewnie wtedy było by ładniejsze... Nie jestem jednak do końca pewien, czy wtedy nie straciłoby tego "czegoś", co ten tekst niewątpliwie posiada.

Fajny tekst.

Pozdrawiam,
purpur
hannacze dnia 10.01.2018 00:19
Szanowny Decandzie, czy teraz jest lepiej?
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
wolnyduch
16/03/2025 12:34
Ciekawie z zabawą słowną, choćby typu "o skutecznym… »
wolnyduch
16/03/2025 12:19
Nie wiem czy kłamstwo jest czymś co nie wpływa na nas? W… »
wolnyduch
16/03/2025 12:14
Nie sądzę aby diabeł tkwił w romantyzmie, a co do gynofobii,… »
Zbigniew Szczypek
15/03/2025 16:09
Janusz Rosek Bardzo Ci Januszu dziękuję, za kolejne… »
Janusz Rosek
15/03/2025 11:23
Zbigniew Szczypek Bardzo dobry tekst. Zastanawiam się,… »
wolnyduch
15/03/2025 01:40
Nigdy nie wiadomo jak to jest w ostatnich minutach życia, z… »
wolnyduch
15/03/2025 01:20
Ciekawe porównanie sukienki do żony Hawkinga. Tak, z… »
Florian Konrad
14/03/2025 12:03
Dziękuję serdecznie »
pociengiel
13/03/2025 23:41
dzięki, to mój siostrzeniec »
Zbigniew Szczypek
13/03/2025 22:11
Pociengiel Kojarzę tytuł z przed lat - "Pogrzeb… »
Zbigniew Szczypek
13/03/2025 21:52
Dziękuję Ci Januszu za komentarz i wysoką ocenę. Pomysł na… »
gitesik
13/03/2025 09:47
Tekst "W poszukiwaniu prawdy" to głęboka refleksja… »
gitesik
13/03/2025 09:32
Pisanie to dla mnie pewna forma autoterapii. »
Zdzislaw
12/03/2025 21:29
Wolnyduchu - mam to samo zdanie o szkodliwości bezstresowego… »
Janusz Rosek
12/03/2025 19:42
Bardzo ciekawe, na czasie i z pewnym znakiem zapytania - co… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/03/2025 23:38
  • Wszystkich, a szczególnie zwycięzców konkursu serdecznie pozdrawiam i mam nadzieję/głęboko w to wierzę, że i bez konkursu będziemy licznie komentować! Liczne pąki już pęcznieją, czas rokwitnąć ;-}
  • Redakcja
  • 03/03/2025 15:21
  • Wyczyściliśmy już Portal z tego spamu.
  • Miladora
  • 03/03/2025 14:24
  • A ja myślałam, że jest to forum dyskusyjne portalu pisarskiego, a nie agencja reklamowa. :(
  • Redakcja
  • 28/02/2025 09:38
  • Ostatni moment na komentarzowe szaleństwo! Pióra w dłoń!
  • Redakcja
  • 14/02/2025 12:01
  • Kochani, mamy konkurs, zapraszamy do zabawy! [link]
  • Szymon K
  • 30/01/2025 06:22
  • Dlaczego zniknęły moje linki do ksiażki?
  • Wiktor Orzel
  • 02/01/2025 11:06
  • Wszystkiego dobrego wszystkim!
  • Janusz Rosek
  • 31/12/2024 19:52
  • Udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku 2025
  • Zbigniew Szczypek
  • 30/12/2024 22:28
  • Iwonko - dziękując za życzenia - kocham zdrowie i spokój oraz miłość, pełną świąt! A Tobie Iwonko i wszystkim na PP życzę Szczęśliwego Nowego Roku, by każdy dzień był święty/świętem
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty