Tak, czasami brakuje nam słów…
… i nie potrafimy określić o co dokładnie nam chodzi w danym
momencie. Wtedy brakuje nam również pytań, a jednak nawet wtedy
szukamy odpowiedzi. Tylko czy można znaleźć coś, czego nie potrafimy
nazwać albo coś, czego nawet nie wiemy, że szukamy…?
Są takie chwile, taki czas, taka pora. Jesień.
Jesienią stajemy się bardziej zamyśleni, melancholijni, być może bardziej
podatni na zakochanie… Czy to źle? Czy to dobrze, że się tak
zachowujemy? A dlaczego by nie…?
Tak, ktoś powie, że brak słońca etc. – łyknij troszkę witaminy D i już po
kłopocie. Ale czy nie macie już dość tych wszystkich „pigułek szczęścia”,
którymi nas karmią? Może to przez nie tacy jesteśmy, że nie potrafimy
nazwać swoich uczuć? Jak nazwać coś, do czego boimy się przyznać przed
samymi sobą? Nauczyliśmy się udawać, grać i chować swoje prawdziwe
oblicze. Z obłudy zdalibyśmy najtrudniejszy egzamin, a o hipokryzji
potrafilibyśmy napisać niejeden esej… Nie przeraża Was to?
Czujemy i boimy się do tego przyznać.
Czujemy i boimy się tego nazwać. Pfff…
Jak już znajdzie się jakiś śmiałek i nazwie „to” lub pokaże prawdziwą
twarz, zostaje wyśmiany i wtedy następuje przełom – chowa się w swej
skorupie, zamyka na świat i z każdym następnym razem co raz to
trudniej mu zaufać, otworzyć się, pokochać…
I oto jest – ofiara rzeczywistości – poddaje się w końcu bezdusznemu
tłumowi, którego i tak nie obchodzi skąd pochodzisz i kim jesteś…
Wszystkie te tłumione uczucia i „zderzenia” z bezdusznym tłumem
sprawiają, że to właśnie wtedy, kiedy jest cicho, kiedy deszcz puka o
parapet, kiedy jest już chłodniej, kiedy jest jesień nie potrafimy nazwać tego czego czujemy – najprostszej ze wszystkich prawd – jesteśmy wciąż
ludźmi (jestem wciąż człowiekiem). Tak zwyczajnie i tak pięknie właśnie
wtedy odkrywamy, że udało nam się w teatrze życia pozostać sobą – a
to jest nie lada sztuka!
Dlaczego komplikujemy najprostsze i najbardziej naturalne sprawy na
świecie? Bądźmy ludźmi. Bądźmy ludźmi – nie aktorami. Zdajmy sobie
sprawę w końcu, że życie to nie rola w jakiejś podrzędnej sztuce – lecz
sztuka sama w sobie, w której gramy pierwsze skrzypce; to nie spektakl,
na który mamy miejsca w pierwszym rzędzie.
Nie przyglądaj się swemu życiu – żyj! Żyj i bądź człowiekiem. Porzuć
maski w każdej odsłonie życia – bo nie znasz jutra, a wczoraj już było.
Daj się w sobie zakochać, nie zakładaj maski ponieważ może ona być
niewystarczająca dla kogoś kto szuka akurat dziś kogoś prawdziwego –
kogoś takiego jak Ty… Daj się odnaleźć – być może wtedy pozwolisz
jesieni po prostu być sobą? Złotą, deszczową i w końcu uległą? Uległą
upływającemu dziś, robiącą miejsce na kolejne jutro… bo przecież to jest
piękne, że jesteśmy tu zaledwie przez chwilę...
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt