Nie jest łatwo oddać w wierszu rymowanym przeżywany nastrój, nie popadając w sztuczność lub banał. Tobie się udało, Dod, uniknąć zarówno jednego, jak i drugiego.
Za sprawą dobrego metrum i niebanalnych rymów, a także środków poetyckich, tworzących właściwy klimat i obraz całości.
Poczułam to "przezimienie", bo i mnie zima daje się we znaki.
Nad jednym się zastanawiam:
Cytat:
gdy śmiech wisi na kołku blady i jak pień głuchy
- gdy śmiech na kołku wisi blady i jak pień głuchy - byłoby nieco płynniejsze, ale nie namawiam, bo to szyk przestawny i chociaż w wierszach rymowanych ma swoją rację bytu, to lepiej jednak go unikać.
Myślę, że dla Ciebie to coś w rodzaju następnej poetyckiej wprawki, ale jakkolwiek nazwać wiersz - dla mnie jest udany.
Miłego.
