TEN ŚMIERTELNY
Wyznanie
W życiu każdego człowieka nadchodzi w końcu taki moment, że musi on wyznać swoje uczucia. Nie może dłużnej kisić ich w sobie; udawać obojętności, zachowywać się jakby nic się nie stało…
Stało się! Czuje, jego serce przepełnia przepotężne uczucie i nic nie można z tym zrobić. Wyznać! – można jedynie je wyznać. A trzeba zrobić to śmiało i bez wahania… Raz na dobre, zmierzyć się z problemem, zamiast ciągle uciekać. Powiedzieć jedno małe słowo, wystarczy przecież tak niewiele…
W takiej właśnie byłem sytuacji. Bałem się; nigdy w życiu nie bałem się tak jak wtedy! Pociłem się i drżałem na całym ciele. Gdybym tylko miał pewność, że moje uczucia zostaną odwzajemnione!
Oddychałem ciężko. Podobno są ludzie którym przychodzi to bez problemu; wyznanie jest dla nich fraszką… Nie wiem, nie rozumiem tego… Dla mnie to koszmar. Chciałem to zrobić, a jednocześnie drżałem ze strachu.
Przecież od tej odpowiedzi będzie zależało całe moje życie. Nic już nie pozostanie takie jak dawniej. Nade wszystko nie chcę usłyszeć tych słów; nie chcę usłyszeć odpowiedzi przeczącej. Jeśli moje uczucia mają zostać odrzucone, wolę już by wszystko pozostało tak jak jest. Wolę łudzić się, niż poznać brutalną prawdę.
A jednak! nie mogę zawrócić. Muszę… ponad wszystko, muszę wyznać swoje uczucia!
Pojawiła się. Ubrana była w ciemną jedwabną suknię, dość prostego, ale urzekającego kroju; długie kasztanowe włosy spięła teraz w kok; oczy – zielone, kocie – przeszywały mnie na wskroś; czoło zamyślone; wyraz twarzy napięty, jakby wyczekujący nieprzyjemności…
– Chciałeś coś ode mnie? – zapytała; jej głos jak zawsze, brzmiał chłodno i napełniał mnie drżeniem.
Poznaliśmy się dwa miesiące temu podczas pracy i od razu zwróciła mą uwagę. Nie było to jeszcze to uczucie, jednak już wtedy coś na pozór przeświadczenia, graniczącego z pewnością, zaczęło rodzić się w moim sercu.
Mijałem ją często na korytarzu, widziałem jak rozmawia z innymi. Jej gesty ruchy i ton głosu, zwracały mą uwagę. Później dostaliśmy razem wspólny projekt i mieliśmy okazję lepiej się poznać. Tak wszystko się zaczęło; nieprzespane noce; myśli obracające się wokół jej osoby, jak Ziemia wokół Słońca.
Na swój sposób była niezwykle błyskotliwa i spostrzegawcza. Jak bardzo bym się z tym nie ukrywał musiała coś zauważyć; mogła podejrzewać… Jakie były jej uczucia? Jak ona to odbierała?
– Tak… – odpowiedziałem; słowa grzęzły mi w gardle. Czułem suchość w ustach. – Chciałem ci coś wyznać…
Milczała.
– Ja… nienawidzę cię! – wyrzuciłem to wreszcie z siebie. – Nienawidziłem cię od chwili w której cię spotkałem! Mam cię dość! Obrzydzenie bierze mnie na sam twój widok! Nienawidzę cię z całego serca! Gdybym mógł uciąłbym ci głowę i nabił na pal! – Zrobiłem to! wyznałem swoje uczucia. Czekałem teraz na reakcję.
– Przykro mi… – odpowiedziała. – Przykro mi, ale ja nic takiego do ciebie nie czuję…
– Ale… – zacząłem.
– Nie, nie czuję do ciebie nienawiści – wyznała.
***
Rzuciłem się na łóżko i zalałem łzami. Uczucie było nieodwzajemnione; moja nienawiść skończyła się, nim na dobre się zaczęła.
[KONIEC]
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt