Pada deszcz. To są krople łez mojej duszy.
Łez nad tym, jaka byłam.
Sztywna, odpychająca - a ja nie umiałam inaczej, nie umiałam się zrelaksować.
Cały czas myślałam o tym, by nie być jak mama -chora.(Mama jest chora psychicznie, ja na szczęście nigdy nie będę.)
I dlatego , w obawie przed chorobą, każdy przejaw spontaniczności dusiłam w sobie.
Byłam "sztywna",bo bałam się, że moja osobowość jest chora.
Ale odkryłam, że lekiem na moją depresję jest spontaniczność. I umiem się zrelaksować.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
sirona · dnia 15.12.2008 18:35 · Czytań: 751 · Średnia ocena: 1,27 · Komentarzy: 19
Inne artykuły tego autora: