zostań ze mną bo nie lubię kiedy pada
myśli kłębią się spychane pod poduszkę
tak jak puzzle wciąż próbuję poukładać
tylko dziś już nie potrafi współgrać z jutrem
zostań ze mną gdy brzęczący dźwięk budzika
irytuje w tej codziennej monotonii
słowa tlą się zakurzone gdzieś na strychu
bez wyrazu bez satyny czy koronki
zostań ze mną może spróbuj to tuż obok
choć emocje powracają tak jak echo
nikt nie musi udowadniać bycia sobą
jeśli siła charakteru tkwi w uśmiechu
gdyby jednak narysować nas od nowa
szelest wiatru smak czereśni zapach lata
dotyk słońca gładka tafla lustra wody
tamten moment poprosiłeś
i zostałam