Gnębiciele i krzywdzeni (tytuł roboczy - marny - zmienię jak wymyślę lepszy) Rozdziały 4 i 5 - Kazjuno
Proza » Długie Opowiadania » Gnębiciele i krzywdzeni (tytuł roboczy - marny - zmienię jak wymyślę lepszy) Rozdziały 4 i 5
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Kazjuno · dnia 27.03.2018 18:37 · Czytań: 1693 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 14
Komentarze
allaska dnia 27.03.2018 19:29
Przeczytałam rozdział czwarty. Typowa męska, dobra proza. Dobrze się czyta, miałam tylko w pewnych momentach wątpliwości, ale to moja wina, bo nie czytałam wcześniejszych odcinków :(
generalnie nie lubię komentować prozy, wolę wiersze :)
serdeczności :)
Kazjuno dnia 27.03.2018 22:00
Dziękuję Allasko za przeczytanie i pozytywną ocenę. Zachęcam Cię do przeczytania rozdziału piątego. Tam stworzyłem męskie spojrzenie z perspektywy kobiecej.
Jako dzieciak podsłuchiwałem rozmowy Babci z ciotkami, Kobiety wspominały o jakichś strasznych przeżyciach w dworach galicyjskich. Nie wszystko rozumiałem, mogę przysiąc, że padło słowo gwałt, którego nie wiązałem wówczas z seksem.
Więc jako dorosły autor wcieliłem się w rolę Amelii i pociągnąłem opis z jej perspektywy. No i byłbym ciekaw, czy zdaniem czytelniczki - kobiety dokonałem w miarę poprawnego opisu.
Serdeczne Pozdrówka, Kj
Usunięty dnia 28.03.2018 10:40
Hej, Kazjuno,

Dobrze się to czyta, tylko interpunkcja nie jest najlepsza. Sam nie jestem specjalistą, ale na początek:
Cytat:
Zda­rzy­ło się im no­co­wać w ho­te­lach, w Rabce i, w Nowym Sączu.

Tu jest błąd interpunkcyjny. Po hotelach nie powinno być przecinka, gdyż nie wymieniasz miejsc: w hotelach, w Rabce - tylko precyzujesz, gdzie to było. A w związku z tym nie powinno być też, tak mi się wydaje, drugiego przecinka.
Następny:
Cytat:
Jurek, po uda­nych ak­cjach ra­bun­ko­wych ob­da­ro­wy­wał ko­chan­kę bi­żu­te­rią lub dro­gi­mi pre­cjo­za­mi.

Tu, dając przecinek, traktujesz słowa: po udanych akcjach rabunkowych - jako wtrącenie, ale w tym wypadku po tym wtrąceniu też powinien być przecinek. Czyli albo bez przecinka, albo: Jurek, po udanych akcjach rabunkowych, obdarowywał....
Tak, jak mówię - nie jestem fachowcem od interpunkcji, więc nie jestem w stu procentach pewien, czy tak powinno być, ale tak mi się wydaje. Może ktoś to potwierdzi albo zaprzeczy? Oczywiście błędów interpunkcji jest o wiele więcej, ale nie czuję się na tyle fachowy, aby to poprawiać.
I jeszcze coś mi nie pasuje, i tego też nie jestem pewien, bo nie jestem specjalistą od broni. Ale... Jak wyczytałem z Wikipedii: Pistolet działał na zasadzie krótkiego odrzutu lufy i zasilany był z niewymiennego magazynka, umieszczonego przed spustem...
A u Ciebie jest:
Cytat:
Gdyby nie ła­do­wa­ne od­tyl­co­wo mau­ze­ry,

Chodziło Ci o ten pistolet?

A poza tym to bardzo dobra proza. Może znajdziesz kogoś, kto Ci powie więcej o interpunkcji.

Pozdrawiam
Kazjuno dnia 28.03.2018 12:24
Bardzo, Antosiu, dziękuję zarówno za celne wskazania co do interpunkcji, jak i krzepiące komplementy.
(Pewnie w powyższym zdaniu też się poślizgnąłm na przecinkach).
Wyjaśnienie:
"Gdyby nie ładowane odtylcowo mauzery" - To chodzi o wojskowe karabiny typu Mauser (polskie produkowane na licencji w farbryce Łucznik i niemieckie na wyposażeniu żołnierzy niemieckich). Karabiny były pięciostrzałowe, repetowane ręcznie po oddaniu strzału. Po wystrzeleniu pięciu naboi wkładało się do magazynka tak zwaną łódkę z pięcioma nabojami z ładownicy, którą żołnierze nosili przy pasach.
Usunięty dnia 28.03.2018 19:48
Kazjuno,
Poczytałem na temat broni odtylcowej i masz rację, mauzer taki był. Tyle, że w czasie II Wojny Światowej wszystkie były odtylcowe i nie wiem, czy jest sens zaznaczania tego. Ale to moje zdanie subiektywne.
Pozdrawiam
Kazjuno dnia 28.03.2018 20:29
O nie! Cała armia amerykańska miała karabiny samopowtarzalne. Większe M1 Grant na amunicję karabinową oraz karabinki na pocisk pośredni typu niemiecki STG44 i później ruski AK47 (Kałach). Pod koniec wojny Niemcy też obok STG44 wprowadzali karabiny samopowtarzalne na normalną amunicję. Ale masz rację, broń samopowtarzalna nie była bardzo powszechna. Dopiero rozpowszechniły ją kontygenty US Army. Protoplastą Kałacha - działającym na tej samej zasadzie co Kałach (rura gazów powrotnych) był wspomniany STG44 - czyli broń, w którą wyposarzeni byli obok broni sowieckiej partyzanci Ognia. Ja tu w powieści piszę jej pełną nazwę - Sturmgewehr.
Masz chyba rację, że przesadą z mojej strony jest kładzenie nacisku na te detale.
Usunięty dnia 28.03.2018 22:17
Tak, jak pisałem, nie znam się na broni i coś pokręciłem. Tylko czytając, jakoś to ukłuło. Ale to może tylko mój odbiór? A powieści mają to do siebie, że w szczegółach tkwi diabeł, więc niech ktoś się jeszcze wypowie, czy warto to zostawić. A może to pierdoła i się czepiam? :) Na pewno pierdoła...

Pozdrawiam
Ania_Basnik dnia 29.03.2018 10:31
Dobrze się to czyta. Ale mam wrażenie, że ciągle się śpieszysz, zbyt mało jest refleksji, przemyśleń, zatrzymania nad chwilą. Narratorem jest i Jurek i Amelia, ale patrzą na wszystko jakby innymi oczami, z dystansu. Takie mam wrażenie...
W zdaniach niektórych można by coś ulepszyć, np.:
Cytat:
Jeden z wy­ro­ków wy­da­ła na niego Armia Kra­jo­wa, drugi, któ­re­go oba­wiał się jesz­cze bar­dziej, za­twier­dził coraz gło­śniej­szy w re­jo­nie Pod­ha­la Ogień – do­wód­ca Lu­do­wej Stra­ży Bez­pie­czeń­stwa. 
Kazjuno dnia 29.03.2018 11:57
Bardzo to miłe Aniu, że mnie odwiedziłaś. Rozważę sprawę pośpiechu i braku refleksji. Przypuszczam, że to ważna Twoja refleksja.
Trochę nie rozumiem poniższego cytatu.
Cytat:
Narratorem jest i Jurek i Amelia, ale patrzą na wszystko jakby innymi oczami

Oczywiste jest, że zarówno Amelia jak i Jurek to ludzie z innych światów i ich perspektywy są zupełnie inne. Zastanawia mnie dopowiedzenie
Cytat:
z dystansu
. Każda perspektywa jest z jakiegoś dystansu - wybacz, że myśląc o perspektywie traktuję to określenie jako ktoś zjmujący się też rysowaniem.
Postaram się Aniu zmienić, może rozbić na dwa, zacytowane przez Ciebie zdanie.
Dziękuję jeszcze raz Aniu.
Życzę Ci zdrowych Świąt Wielkanocnych w miłej rodzinnej atmosferze.

PS. Nie zignorowałem Twojej uwagi dotyczącej kamuflażu złodzieja na krakowskim dworcu. Pomyślałem sobie, że przedmiot "Maskowanie - Kamuflaż", mógł być istotny w programie nauczania, w szkole złodziejskiej. Zacząłem więc szukać w internecie tego typu zagadnień. Znlazłem tego typu edukację w szkołach wywiadu KGB, GRU. Na przykład żołnierze Specnazu uczeni są jak na aktorskich kursach - udawania starszych osób przez garbienie się i kalek - co ułatwia im opuszczanie zagrożonych miejsc po dokonanych zamachach, nagrywanych przez monitoring np. lub obserwowanych przez snajperów. No i żadnen z tych kagiebeckich pomysłów nie pasuje mi do sceny na dworcu. Wspomniałaś o nie rzucających się w oczy kolorach ubrań, to spróbuję dopisać.
Ania_Basnik dnia 29.03.2018 12:04
Właśnie liczyłam na to, że wprawdzie nie będzie już "doliniarzem", ale wykorzysta umiejętności ze szkoły lwowskiej. A tu nie ma nic na ten temat w następnych częściach. Tylko narrator o tym wie.
Amelia patrzy z dystansu - czyli nie ma jej w tej relacji, jej myśli, są myślami kogoś z zewnątrz...
Ps. Dziękuje za piękne życzenia. Tobie również życzę serdecznych, ciepłych świat w rodzinnym gronie :)

Cytat:
Za­spo­ko­jo­na sek­su­al­nie po bar­dzo dłu­giej płcio­wej ab­sen­cji, w skry­to­ści ducha może i mia­ła­by nie­złe sa­mo­po­czu­cie, gdyby nie stwier­dzi­ła rano, że wraz z ko­chan­kiem znik­nę­ła jej bi­żu­te­ria z ele­ganc­ką to­reb­ką, w któ­rej trzy­ma­ła kilka waż­nych do­ku­men­tów.


Cieszę się, że drążysz temat kamuflażu. To jest bardzo ciekawe. Ludzie tak łatwo wierzą temu co widzą, lub co im się wydaje
Kazjuno dnia 29.03.2018 14:50
Spokojnie Aniu, rzeczywiście na razie za wiele o profitach z kryminalnej przeszłości Jurka nie ma. Ale masz za sobą dopiero 5-ty rozdział. Jeszcze nie wiesz, co się będzie działo?
Muszę Ci wyznać, że wprawdzie zmyślam młodość Jurka, aczkolwiek spotkałem się z osobnikiem, który zainspirował mnie do budowania tej postaci.
Byłem filmowcem i jako asystent przedwcześnie zmarłego znanego reżysera Wojtka Wiszniewskiego, zetknąłem się z niezwykle elegancko ubranym, przystojnym starszym panem o wodnistych oczach zawodowego mordercy. To był oficer w randze pułkownika MSW - dział wywiadu na kraje natowskie, zajmujący stanowisko na szczeblu ministerskim w PRL. To co tu przeczytałaś, to wymyślone opowiastki o jego młodości. Właśnie jemu, w dalszych rozdziałach przypiszę najdonoślejszą zasługę dla ubeków z wojewódctwa krakowskiego w latach 1946/47. Gdybyś wytężyła umysł powinnaś się domyśleć, co było największą zagwózdką, albo wrzodem na łbach moskiewskich namiestników w tym czasie, w południowo wschodniej Polsce.

Ale się nie wysilaj, treść natępnych rozdziałów przeprowadzi Cię przez tą zgadywankę jak po sznureczku. Ów przystojny starszy pan, szycha wywiadu PRL, którego spotkałem osobiście, najprawopodobniej doprowadził do przedwczesnej śmierci wybitnie utalentowanego reżysera filmowego, któego byłem prawą ręką. (Sam też popełniłem jakieś tam krótkometrażowe filmiki).

To kolejne zdanie o zadowoleniu z płciowego aktu Amelii z Jurkiem, rozbiję na dwa mniejsze.

Serdeczne pozdrówka, Kj
purpur dnia 06.04.2018 12:13
No i ja odwiedziłem kolejne przygody bandy i Wandy, znaczy Amelii :p

Większych uwag nie mam, poza tymi, które już zdążyłeś wyczytać w poprzednich moich narzekaniach :)

I tak, jest stanowczo za szybko. I nie, wtrącenia historyczne są jak najbardziej w porządku, do tego usadowiłeś swoich bohaterów niemalże w ich ogniu, a to bardzo podności realność opowieści i nadeje jej smaku.

Cytat:
a jesienią ciepłą bieliznę na zimę. Po zastrzeleniu Krwawego Bolka,
- Pierwszy akapit dla mnie na siłę. Aby tylko móc jak najszybciej przeskoczyć do dalszej treści :) Ale to już było...

Cytat:
leworweru.
- może to"gwara", ale czy nie powinno być rewolweru?

Cytat:
Biegiem zapie...laj po
- echem, a czy ja jestem w paśmie bajek w porannej telewizji? Dlaczego wykropkowane? Swoją drogą nie widzisz problemu z opisywaniem zabijania, mordowania, wkładania szkła w gardła ludzi, gwałtom itp itd, a "przestarszyłeś" się jednego słowa: zapierdalać? Czy to ciuńkę nie dziwne :p Do tego 100 lat temu, słowo zapierdalać chyba nie istaniało :p

Kolejene ciekawe części!

Pozdrawiam,
Pur
Kazjuno dnia 07.04.2018 15:12
Witam, witam, szanownego Purpura, ciekawego prozaika! Twoje odwiedziny bardzo mnie ucieszyły.

Oczywiście natychmiast skorzystałem z Twoich porad i dokonałem zmian zarówno w tekście, który przeczytałeś oraz naniosłem te same poprawki do materiałów przygotowywanych do wydania powieści.
Co do jednej uwagi mam wątpliwości. Celowo zamiast rewolwer napisałem LEWORWER. Jurek Sprytny - mój bohater - nie od parady ma ksywę Sprytny, czytelnik zobaczy to w dalszych etapach jego ubeckiej kariery.
W górskim szałasie pertraktuje z pochodzącym, z ludu, prymitywnym partyzantem AL. Toczy grę o nie byle jaką stawkę - o życie własne i podległych mu kryminalistów. Po pierwszej wymianie słów, wie kto przed nim siedzi, jednocześnie zdając sobie sprawę, jak wiele od pertraktacji zależy. Więc mimo, że potrafi się posługiwać poprawną polszczyzną, używa chłopskich - gwarowych terminów. (Może powinienem w tekście to wyjaśnić?)

Jeszcze raz dzięki Purpurze za odwiedziny, serdecznie pozdrawiam, Kj

PS Jestem pewien, że słowo "zapierdalać" istniało i to dużo wcześniej.
purpur dnia 09.04.2018 09:57
Cytat:
Celowo zamiast rewolwer napisałem LEWORWER.
- jasne, tak jak wspominałem, mogłem tego nie zrozumieć :) Jeśli faktycznie jest to "gwarą" to oczywiście nic zmieniać nie należy.

PS Również bardzo możliwe :p Tak jak pisałem wcześniej - to tylko sugestie, ty wybierz sobie, co akurat pasuje do Twojego koszyczka.

Również pozdrawiam,
Pur
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
21/09/2023 11:32
MG - Jak moje inicjały - M-arek G-rabowski; ciekawy zbieg… »
valeria
21/09/2023 09:11
Dzięki za piękny odczyt:) rano dobrze czytać, poranek mam… »
skroplami
20/09/2023 01:11
Erotyka we mgle, zwolnione przyspieszeniem bicie serca,… »
valeria
18/09/2023 23:05
Dzięki Miki, poprawiłam końcówkę, żeby nie drażniła. »
mike17
18/09/2023 16:23
Każdy chciałby być pieszczony kasztanową słodyczą na bieli,… »
Yaro
18/09/2023 13:14
Dziękuję za komentarz Michał. Twoje słowa są tak dobre i… »
ateop
17/09/2023 04:07
Jedyne co w wierszu może się podobać to uczciwość, ale… »
mike17
15/09/2023 17:22
Smutna to liryka, Jarku, pełna goryczy i żalu za… »
alos
13/09/2023 23:31
Ciekawa konstrukcja, ale chyba w sumie nie rozumiem tego… »
alos
13/09/2023 23:25
W sumie trafne, rządzimy się w gruncie rzeczy dalej… »
alos
13/09/2023 23:20
W sumie można tylko trzeba się liczyć z… »
alos
13/09/2023 23:15
Dzięki »
annakoch
10/09/2023 17:47
Dziękuję adaszewski za czytanie i opinię pod tekstem.… »
adaszewski
09/09/2023 18:53
Dzieje się. Dzieje się, aż boli, Aż wiersz wydaje się… »
adaszewski
09/09/2023 18:51
Trochę w tym pretensji. Która chce być ponad. »
ShoutBox
  • mike17
  • 14/09/2023 17:41
  • Ja mam w sumie różne puchary, i te piwne, i te za książki, łącznie 10 wydanych książek w ciągu 10 lat :)
  • genek
  • 14/09/2023 00:23
  • Jeden ma puchar za książkę, inny taki z piwem.
  • mike17
  • 13/09/2023 18:04
  • [link] mike wznosi puchar ktoś to w końcu musi robić :) Ahoy!
  • genek
  • 06/09/2023 19:33
  • Albo ku lepszym, niekoniecznie przejściom.
  • mike17
  • 06/09/2023 18:06
  • Lub może należałoby skierować się ku przejściom podziemnym, skoro te naziemne są wątpliwej jakości :)
  • genek
  • 06/09/2023 10:38
  • Dobrze, zwrócę uwagę, czy to przejścia dla pieszych, czy piesi z przejściami ;)
Ostatnio widziani
Gości online:11
Najnowszy:Dzieliush