"Gnębiciele i Krzywdzeni" (tytuł roboczy), Rozdziały 10 i 11 - Kazjuno
Proza » Długie Opowiadania » "Gnębiciele i Krzywdzeni" (tytuł roboczy), Rozdziały 10 i 11
A A A

nie ma

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Kazjuno · dnia 17.04.2018 22:14 · Czytań: 433 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 13
Komentarze
Usunięty dnia 18.04.2018 10:09
Hej, Kazjuno,

Jak zwykle przeczytałem z chęcią. Z wielka chęcią. Naprawdę to jest dobrze napisane. Ale jak zwykle mam kilka zastrzeżeń. Jedno z nich bierze się stąd, że oprócz Twojej powieści, czytam jeszcze inne rzeczy i zwyczajnie pewne rzeczy mogą mi się mieszać. Otóż, z tego, co pamiętam, dotąd nie stosowałeś narracji pierwszoosobowej - a może się mylę i nie pamiętam - a tu nagle pojawia się taka.
Cytat:
- Czy mo­żesz nas pod­pro­wa­dzić pod swoją cha­łu­pę, ale tak żeby nas nie za­uwa­ży­li? – za­py­ta­łem chłop­ca. – By­li­śmy do­brze uzbro­je­ni. Może in­tru­zów uda się za­sko­czyć?

Ten sposób narracji właśnie mnie zaskoczył, ale tak, jak pisałem, może nie pamiętam, że było tak wcześniej.
Kolejne rzeczy:
Cytat:
Kiedy się­gnął po jej dłoń. Nie cof­nę­ła ręki. Jej palce czule gła­ska­ły jego wło­cha­tą dłoń

Tu chyba zamiast pierwszej kropki powinien być przecinek?
Cytat:
Zda­wał sobie spra­wę, że to nie re­al­ne

NIEREALNE - piszemy razem.
Cytat:
Ja obej­dę Su­kien­ni­ce z lewej stro­ny i po­dej­dę do nich od za­ple­cza ka­wiar­ni Jak zo­ba­czy­cie, że do nich się zbli­żam, wy sprin­tem, prze­bie­gnij­cie te pięt­na­ście me­trów i krzycz­cie „ręce do góry”!

Tu brakuje kropki.
Cytat:
Naj­samw­pierw my roz­bro­ili fa­szy­stow­skie­go gada – żoł­nierz z piką po­ka­zał za­tknię­ty za swoim pasem re­wol­wer Smith We­sson.

Najsampierw - piszemy, a nie najsamwpierw.
To tyle, co zauważyłem. Powiem Ci, że wg. mnie ta część jest lepiej i staranniej napisana niż poprzednie - tak przynajmniej to odbieram.
Aha. Czy jesteś pewien, że już wtedy stosowano w Polsce skopolaminę?

Pozdrawiam
Kazjuno dnia 18.04.2018 11:20
Witaj Antosiu Grycuku.
Już tradycyjnie chcę wyrazić Ci wdzięczność za bardzo cenną redakcyjną pomoc. Do tego te komplementy, że całość mimo potknięć uważasz za dobrze napisaną.

Wielkie dzięki!

Oczywiście, natychmiast zabrałem się do nanoszenia poprawek i to zarówno w PP, jak i tekście całościowo przygotowywanym do wydania.

Jedyną uwagę mam do poniżej zacytowanego kawałka.
Cytat:
- Czy mo­żesz nas pod­pro­wa­dzić pod swoją cha­łu­pę, ale tak żeby nas nie za­uwa­ży­li? – za­py­ta­łem chłop­ca.

Napisałeś, że zaskoczyło Cię, że piszę w pierwszej osobie.
Ten fragment, to część dialogu. Porucznik Ikar (AK) bajeruje uroczą strażniczkę, snując opowieści o swoich bojowych wyczynach. Tym razem opowiada o niecodziennym partyznckim doświadczeniu, kiedy potyczkę z wrogiem rozstrzyga samoczynnie pepesza. Ale przedtem mówi: szliśmy przez wiśniowy sad, odbezpieczałem angielski granat Mils itd. Nie widzę tu błędu.

Jeszcze raz dzięki za wpis.

Pozdrawiam serdecznie, Kj
Usunięty dnia 19.04.2018 09:08
Nie znam się za bardzo na "przeskakiwaniu" między narracją trzecio a pierwszoosobową. Wiem, że takie triki są możliwe, ale dla mnie to zbyt skomplikowane. Ja osobiście przytoczyłbym dialogi bez didaskaliów. Bo mi to przeszkadzało. Zobaczymy jak inni. W tych książkach, które czytałem, to takie sytuacje, o ile dobrze pamiętam, były pisane z pominięciem znaków dialogów i didaskaliów. Ale to moje subiektywne zdanie, więc jeśli tylko ja się do tego przyczepiam, to się nie przejmuj.
Kazjuno dnia 19.04.2018 09:52
Szanowny Antosiu.
Otóż, wydaje mi się, że tu nie ma żadnego przeskoku.
Generalnie prowadzę opowieść w czasie przeszłym i od czasu do czasu wymyślam i wtrącam, dziejące się ponad siedemdziesiąt lat temu dialogi.
Komentujesz nie pierwszy rozdział i dotąd Cię to nie raziło.
Sytuacja w pomieszczeni dla kalifaktorów, gdzie rozmawiają więzień Akowiec Ikar z fnkcjonariuszką więzieńnictwa Irenką Odrzywołek, pod względem formy, niczym się nie różni od późniejszego dialogu między porcznikiem UB Jurkiem Sprytnym, a przypadkowo spotkanymi żołnierzami KBW. Sytuacja koło sklepowej wystawy na Krakowskim Rynku jest dynamiczna. Tu rośnie napięcie, ubek nie chce by patrolujący Rynek żołnierze spłoszyli mu por. Wilka. Rozmawiają w czasie teraźniejszym.
Formalnie konstrkcja w więziennym pomieszczeni jest taka sama. Tylko jest więcej dialogu. Pronobis - Ikar opowiada, Irenka słucha, ale też nie zupełnie biernie. Czasem coś wtrąca.
Cytat:
- Tań­czą­cej pe­pesz­ki? To jakaś bajka? – dzi­wi­ła się straż­nicz­ka.

Cytat:
- Jak się tu pra­cu­je to sły­szy się gor­sze prze­kleń­stwa. Niech pan opo­wia­da dalej – to cie­ka­we.

Cytat:
Ma­ją­ca wy­pie­ki na twa­rzy Irena, po usły­sze­niu epi­lo­gu aneg­do­ty, aż za­kla­ska­ła w dło­nie. - To nie­sa­mo­wi­ta hi­sto­ria – po­wie­dzia­ła.


I wiesz co? Teraz, kiedy wybierałem cytaty dowodzące udziału Irenki w dialogu. Też mnie uderzyło to co Ciebie!!!!

Rzeczywiście, Pronobis(AK) cytuje skarżenie się wiejskiego chłopca, że zabierają im świnie. Później jeden z partyzantów coś mówi całując kolbę pepeszy.

Masz Antoni rację! Te ich wtrącenia muszę dać w cudzysłów! I tak zrobię!

Brawo! Dzięki za kolejny redaktorski majstersztyk.

Pozdrawiam, Kj

PS Naniosłem poprawki!
Usunięty dnia 19.04.2018 10:33
Nie wiem... Trochę jest tak, że Twoje czytam "zrywami", przeplatając to zarówno licznymi tekstami z PP, jak i książką papierową. I coś zwyczajnie mogło mi uciec z pamięci, szczególnie że nie jestem dobry w zapamiętywaniu szczegółów. Rób z tym, jak uważasz, bo, jak pisałem, to moje subiektywne zdanie, a te bywają mylące.
Pozdrawiam
Kazjuno dnia 19.04.2018 10:45
Antosiu! Przeczytaj moją odpowiedź do końca.
Przyznałem Ci rację!!!!!!!

Przeczytaj poniżej moich cytatów. Poprawki naniosłem już w tekście.

Pozdrawiam
Usunięty dnia 19.04.2018 11:58
Widziałem, że przyznałeś rację, ale nie chcę, aby moje opinie były "wiążące".

Pozdrawiam
Ania_Basnik dnia 19.04.2018 19:04
To jest chyba najlepiej napisany Twój tekst. Zastanawia mnie jednak sytuacja z więzienia. Z tego co wiem więźniarki miały strażniczki, a więźniowie strażników. U Ciebie jest to wymieszane. Nie wiem czy opierasz się na konkretach, czy to jest Twoja fabuła?
Ale czyta się dobrze i to jest ogromna zaleta.
Kazjuno dnia 19.04.2018 20:08
Najpierw chcę Ci Aniu serdecznie podziękować za wpis i wspaniały komplement, zwłaszcza miły z Twoich ust.
Wyjaśniam historyczne detale.
Już w następnych 3 rozdziałach, które zdecydowałem się zamieścić za jednym zamachem, będzie opis przysięgi wojskowej, którą Irenka Odrzywołkówna, będzie składała w pomieszczniu dla kalifaktórów. Udokumentowanym faktem jest, że przysięgę Irena składała tam, chyba w przededniu akcji rozbicia więzienia. Też dowiedzione jest, że Irena, przez kontakty z por. Pronobisem przytąpiła do spisku. Chociaż zaskoczyła mnie przeczytana gdzieś notatka, że zakochała się w innym więzionym żołnierzu Armii Krajowej, Nie jestem tego pewien. Na razie postawiłem na Pronobisa. Później, niedługo przed aresztowaniem, kochankiem Ireny okaże się jeszcze kto inny. Co do jej rozterek uczuciowych, starałem się jednak prowadzić spójną narrację.

Jeszcze jedno! O wykorzystywaniu przez klawiszy (strażników) więźniarek do kontaktów intymnych słyszałem kilkukrotnie. Natomiast Irena sprawowała funkcję kierowniczki więziennej pralni i przez to mogła mieć ułatwiony kontakt z uwięzionymi mężczyznami.
Więc nie pozwalałem sobie na tworzenie urojonej rzeczywistości.

W późniejszych fragmentach, pozwoliłem sobie zamieszczać autentyczne wspomnienia uczestników rozbijania więzienia Św Michała. Są napisane kursywą i podaję źródła z których je kopiowałem.

Tyle tytułem wyjaśnień, serdecznie pozdrawiam, Kj
purpur dnia 30.04.2018 14:32
Na zaglądnąłem na kolejne przygody "Sprytnego".

Muszę przyznać, że naprawdę coraz lepsze są Twoje opowieści. W końcu doczekałem się opisów, wprowadzenia, no czegoś więcej niż rozwalania wszystkiego w około :)

Jest i bardzo fajnie wprowadzona osoba strażniczki, z historią, która sama w sobie jest ciekawa. A dodatkowo całość pięknie wpleciona w więzienną intrygę. Nawet nasz Sprytny, pomimo tego, że oczywiście wykonuje brawurową akcję, jakoś tak spokojniej nam się prezentuje. Masa nawiązań historycznych - u ciebie niemalże jak u Tytus, Romek i Atomek - bawiąc uczy :)

Jedyna uwaga to:

Cytat:
Ojejej! Jak okropnie boli
- brzmi jak dziecko, a nie strażnicza ku...wa! Ojejej :)

Wiesz...

Piszesz ciekawie, obrazowo, do tego nie dajesz nudzić się czytelnikowi... Naprawdę coraz lepiej się Ciebie czyta...
Pomimo tego, że nienawidzę czytać o tak bydlęcym zachowaniu człowieka ( gwałty, tortury itp ... ) , to staram się przełamywać i zerknąć, co tam u Ciebie. Tak, tematyka czytania jest zupełnie nie moja - za bardzo mnie denerwuje i potwornie złości takie zachowanie człowieka... A do tego jest to pewnie w większości prawda, co dodatkowo powoduje wqurw!

Uwaga techniczna. Wydaje mi się, że planujesz to wydać - zastanów się, czy faktycznie tak wiele części umieszczać na portalu, bo jednak nie każdy ma tyle czasu, żeby przeczytać wszystko. Myślę, że zdobyłbyś więcej czytelników, gdyby zamknąć opowieść w kilku stronach... Nie mówię broń-boże, aby zaprzestać pisać powyższego, ale może w ramach ćwiczenia napisać coś nowego, innego - coś co będzie zamkniętą całością?

Tymczasem pozdrawiam,
Purpur
Kazjuno dnia 30.04.2018 15:44
A to ci dopiero, sprawiłeś mi Purpurze radość! Fakt, że potrafię zabawić Ciebie, Jegomościa o wspaniałym poczuciu humoru, to dla mnie duży komplement.
Dzięki za celną uwagę! Przemyślałem i co stwierdzam: Ty osobnik nie lubiący gwałtu i przemocy (ja też nie lubię) masz jednak świetne ucho na odgłosy wydobywane przez moralne menty.

Też przychylam się do Twojej słusznej uwagi, żeby tu w PP nie publikować powieści. Natrzaskałem trochę opowiadań i chyba dam odetchnąć czytelnikom od dziejów Sprytnego, Złotej Ali, tudzież innych bohaterów.

Do publikowania w PP powieści nad którą pracuję zachęca mnie berdzo rzetelna i wnikliwa korekta AntosiaGrycuka. Także Ty wraz z Anią_Basnik ulepszacie mój produkt, co jest dla mnie bardzo cenne.

Obiecuję, Ci: wrzucę tu jakąś krótszą zamkniętą formę, Choćby, żeby dać odetchnąć od kniajackich dziejów powstawania Peerelu.

Bardzo Ci dziękuję i serdecznie pozdrawiam, Kj
mike17 dnia 16.05.2018 16:12
Podoba mi się postać Ireny i jej zdrowe spojrzenie na komunistyczne gówno.
Takich osób było wielu w tamtych czasach.
Choćby mój Tata, który jako 14-latek był już żołnierzem AK, potem WiN.
Musiał walczyć z Niemcami i z UPA.
Jeden Ukrainiec poczęstował to dziecko bagnetem w plecy, po czym mój Tata miał dziurę w skórze do końca życia.

Twoja historia wciąga, Kaz, wiesz o tym?
Choć to relacja, ma wszelkie cechy porządnej literatury.
Czyta się z zainteresowaniem, i jako proza faktu naprawdę działa.

Wiem, że przeczytam cały Twój cykl i to, co poza nim.
Podoba mi się Twoje pisanie, to coś tak odmiennego od mojego, że może tu pies pogrzebany?

Odchodzę kontent, bo była akcja i ludzkie dramaty.
A ja lubię, jak jest po ludzku.

Pozdro, Kaz :)
Kazjuno dnia 16.05.2018 22:49
Drogi Mike, dopiero teraz o później godzinie, (niech łabędź zasadzi kopa temu pochrzanionemu dzionkowi, swoją dostosowaną do wiosłowania łapcią i to z rozpędu) mogę spokojnie usiąść i Ci podziękować.
Swoim komentarzem wystrzeliłeś mnie w kosmos radochy za trudy mozołu pisania.
Czasem przecież pisanie jest katorgą. A może tak się bardziej Czytaczowi spodoba? Może tu poprzestawiać? Cholera jaki bywa czasem ciężki łeb. Trzeba jednak inaczej... A może było dobrze?
Ech, jakąż cieżką tyrką jest niekiedy tworzenie...
A tu nagle?
Chłopak z Powiśla namaszczony z Niebios rzadkim talentem, chyba z dodatkową adrenaliną wysyłaną mu przez niezbadane fluidy. Tylko skąd? Od kogo? Na pewno też od Janka Himilsbacha, który zza światów odwdzięcza się za zaznaną młodzieńczą serdeczność i wyrozumiałość.
No i żeby nie owijać już w bawełnę, od tego chłopca, który stał się interesującym i porywającym pisarzem czytam takie krzepiące komplementy.
Obok Jankowych flidów chyba najwspanialsze geny przekazał Ci Tata patriota. Cześć Mu i Chwała!
Swojemu także zawdzięczam najwięcej. Choć za młodych lat razem z Matką przeze mnie przdwcześnie posiwieli. Przeżyłem okres, gdy kolegowałem się z diabłem. Na szczęście - to chyba zasługa Pawła Drugiego naszego Świętego Papieża - jakoś się otrząsnąłem.

Wielkie dzięki Mike, serdecznie pozdrawiam, Kaz
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:61
Najnowszy:wrodinam