Cytat:
(w tej krainie obowiązuje jedno - do bycia wolnym od trosk)
Miałem na początku problem ze zrozumieniem tych dwóch wersów, z jakiegoś powodu to, że mowa o wcześniej wymienionym prawie, jest niejasne.
Odnośnie drugiego z zacytowanych przeze mnie wersów: nie brzmi to rażąco źle, ale zastanowiłbym się nad ujęciem tego samego w rzeczowniku, tzn.
[prawo] do wolności od trosk, co wydaje mi się bardziej idiomatyczne przy formułowaniu czyichś praw.
Cytat:
szeleścił średnio czysty papier
Ten wers też jest kłopotliwy, gdyż za pierwszym czytaniem chce się myśleć, że wyraz "średnio" jest przysłówkiem określającym czasownik "szeleścił". Ponadto, "średnio czysty" niezbyt dobrze funkcjonuje jako opis papieru, zastanowiłbym się nad użyciem "niezbyt czysty" albo po prostu "brudny" (ewentualnie synonimy tego słowa).
Cytat:
niech by były karykaturami:
Niechby pisze się łącznie. Swoją drogą, niechby + tryb łączny (niechby były) wyraża życzenie, podobnie do oby + tryb łączny (oby były). Natomiast niech + tryb oznajmujący czasu przeszłego (niech będą) wyraża rozkaz lub przyzwolenie. Które ze znaczeń miałeś na myśli?
Cytat:
ale jakoś - nie śmiem.
Na moje oko niepotrzebny jest tutaj ten dywiz.
Dobra, koniec marudzenia, czas na treść. Umyka mi ona, dwie pierwsze i dwie ostatnie strofy są dla mnie dużo bardziej jednoznaczne niż środkowa część. Wyczytuję tutaj traumatyczne wspomnienia z dzieciństwa: dzieci rozpakowują prezent, a tam paczka od wujka alkoholika, w której są wszystkie złe wspomnienia o nim.
Jedno z dzieci mogłoby sobie zażyczyć więcej, i tutaj mam problem. Za nic nie mogę rozgryźć symboliki obrazów jako dłoni. Rozumiem, że tyczy się to dłoni lewych i prawych (na jednych, inne zaś), skoro każdy ma tylko dwie. Na jednych obraz uśmiechniętych dzieci z symbolem pokoju: gałązką oliwną, (nie mam pojęcia co może oznaczać świeczka z czarnego wosku), na drugich karykaturalny obraz dzieci złączonych w jedno ciało (bliźniaki syjamskie?), zrośnięci w budynek (mieszkający razem?), ale karykaturalny, więc przesadnie ukazujący pewne fakty.
Końcówka wiersza przywraca mi umiejętność interpretacji, jest strach, są dzieci, które się do siebie przytulają, trauma. Wiersz niewątpliwie o relacji z bratem lub siostrą w stosunku do traumatycznych przeżyć. Jedynie te obrazy mi wciąż umykają.
PS: owszem, można zrosnąć się w krokodyla, kiedy dwie osoby, połączywszy się, tworzą krokodyla
Ale zgadzam się, że niepotrzebnie masz dwa słowa, które mają bardzo podobne znaczenie. Mógłbyś napisać np. "zrośnięci w jedno ciało, budynek".