Deja vu - Pulsar
Proza » Inne » Deja vu
A A A

Rynek starego miasta powoli wypełnia się ludźmi. Chodzą jak mrówki, tu i tam, zadzierają głowy do góry. Podziwiają, robią zdjęcia.-O! Ten ornament jest kunsztowny i barwny. Zapowiada się ładny dzień, chociaż w nocy padał deszcz. Słońce osusza dachy. Granitowa kostka migoce jak gwiazdy. Promienie odbijają się o szyby, wytwarza się jasny efekt. Można byłoby stworzyć produkcję filmową. Naświetlenie super.

Malarze ustawiają obrazy na sprzedaż. Jest wszystko na sprzedaż. Kupują przeważnie zagraniczni turyści. Chcą mieć widoczek ze stolicy. Kolumnę Zygmunta, lub fragment starego miasta, koniecznie olejny.

Przyjechałem na rynek rowerem. Stawiam siodełkiem i kierownikiem na kostce brukowej, kołami do góry. W szprychy wplatam gałązki kwitnącej jabłoni . Parasolkę otwartą utykam między pedały. Całość oplatam pomarańczową wstęgą. Rozkładam starą walizkę, która pamięta carską Rosję, lecz to osobny temat.  Taki mój asamblaż. Na siebie zakładam długą do ziemi niby suknię, czarną zapinaną pod szyją. W walizce są moje akcesoria. Maluję twarz na biało, zakładam kapelusz gangsterski. Włączam magnetofon z tasiemką Vangelisa.

Za chwilę odbędzie się sztuka krytyczna w wykonaniu Performena.

Czekam jeszcze chwilę, by zaciekawić przechodniów. Ja powtarzam w myślach zaplanowane ruchy i gesty. Jest już liczne grono ludzi, można zaczynać:

Ktoś puka do drzwi. Gestem usłużnym zapraszam do środka. Rękoma od góry do dołu, ruchami kształtnymi, daję znać , że to kobieta. Z walizki wyjmuję grzebień, niby podaję, później szminkę, ustami kręcę jak kobieta. Publiczność wie że to Ona! Zaczynam ją rozbierać. Zdejmuję bluzkę przez głowę. Nie chce przejść. Jedną i drugą rękę podnoszę do góry, jakbym ćwiczył taniec nowoczesny. Teraz staniczek. Palce dwóch rąk, chcą coś odkręcić, szamoczą się. Stroję miny zdenerwowania. Jak One potrafią zdjąć stanik bez zdejmowania bluzki, nie wiem.  Moje ręce obejmują niby pień drzewa. Palce rozcapierzone niby na pośladkach poruszają się z czułością i lekko, ściągam majtki do dołu, prawie klękam, jedna noga, druga noga. Niepostrzeżenie wyjmuję z kieszeni czerwone stringi damskie i rzucam w publiczność.  Moje biodra poruszają się rytmicznie. Pozoruję kopulację z imaginowaną kobietą.  Rozdziawione usta i przymknięte powieki mówią: Już po wszystkim. Zapalam papierosa.

Są brawa. Jedni rzucają monety do pudełka, inni pukają się w czoło, z grymasem odchodzą. Trochę dalej grupa ludzi i straż miejska patrzą w moją stronę. Podchodzą. Jeden strażnik wyłączył magnetofon

-Zabieraj to wszystko, pójdziesz z nami.

-Ale dokąd, Pytam zdenerwowany.

-Na zamek królewski.

Jakbym patrzył przez specjalne okulary 5D. Z rynku znikły barwy. Ogródki przy restauracyjne i piwne pozbyły się reklam. Tylko ohydne namioty i szmaty zostały. Pachnie kiełbasą, kaszanką i moczem. Tłusty spocony kelner w brudnym fartuchu niesie dzban wina, goście krzyczą! Vivat! Vivat! Na piszczałce znajomą żałobną melodie ktoś pitoli. Grupa klownów przede mną i z boku towarzyszy mi w orszaku. Wiadomo bowiem, jak kogoś na zamek prowadzą w asyście, to może nie wrócić. Ktoś wylał wiadro zlewek na ulicę. Kobiecina z chustą na głowie. -Niech Bóg ma cię w opiece. Istne średniowiecze.

Bez rozmowy z królem wtrącili mnie do lochu. Był już tam jeden. Piwnica wyłożona kamieniami, pociły się okropnie, pachniało stęchlizną.

Ciebie za co wtrącili, zapytałem. -źle mówiłem o królu. Ale daniny płacisz -Nie zalegam, odparł zdecydowanie. To król cię ułaskawi, jak wyrazisz skruchę.

Gorzej jest ze mną, może to sen głęboki, nie mogę się wybudzić. Może kat będzie miał topór z tektury, a śliczna białogłowa o włosach pszenicznych, zarzuci mi chustę na głowę, białą jak śnieg, upraną w najlepszym niemieckim proszku.

Smok bazyliszek zaakceptuje swoja urodę, ułoży loki na głowie przed lustrem. Ja z jego brzydoty i czynów stworzę piękno. Pójdziemy razem pod rękę na ,,Krzywe Koło` Chichocząc.

Złotą kaczkę oskubię. Pióra wręczę poetom. Szczęściem trzeba się dzielić, Zniknie przekleństwo. Księżniczka znów będzie księżniczką, tak się bajki kończą.

Chóralne śpiewy przenoszą mnie w rejony cudne. Tylko tych słów z podłością rzuconych w twarz nie mogę obmyć  ,,Artystą życia to może jesteś, ale artystą nigdy nie będziesz` Rzęsy same opadają, mimo trwogi. Moje ciało to sztuka- moje dzieło. zasypiam bez modlitwy.

 

 

tekst powstał po kontrowersyjnym spektaklu we Wrocławiu

"śmierć i dziewczyna"

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Pulsar · dnia 05.05.2018 21:35 · Czytań: 311 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Komentarze
Darcon dnia 05.05.2018 22:05
Nie znam wymienionego przedstawienia, więc mniemam, że miałem ograniczoną satysfakcję z lektury. Tekst obrazowy i sugestywny. Ładnie zbudowałeś letni klimat rynku, sztuki i tandety, a może jarmarku? Tak, zdarzają się teraz na rynkach rzeczy ciekawe, czasami wręcz zjawiskowe, ale często wymieszane, jak piszesz, z zapachem kiełbasy i kaszanki.
"Miałem to" niecały rok temu, na naszym Jarmarku Dominikańskim. Gość wystawiał własne wyroby ze szkła, bajka. Zakupiłem portret kobiety, a raczej samą twarz w otoczce przepięknie wykonanego, szklanego tła. Kosztował równie bajecznie, ale co tam. Sztuka. :)
Wracając do Twojej fabuły, ciekawe wtrącenie, a raczej kierunek abstrakcji, w stronę króla i lochów. Jest zamek, więc musi być król...
Porządnie napisane.
Pozdrawiam.
Kazjuno dnia 06.05.2018 11:26
Lubię Warszawską Starówkę i wprawdzie nie widziałem prezentacji mima odstawiającego show zbliżenia kobety z mężczyzną, lecz klimat tej części stolicy oddałeś całkiem fajnie.
Choć nie dziwię się interwencji straży miejskiej. Tam jednak nie mało dzieci, a epatowanie widowni seksualnością, mogło razić pruderyjnego rodzica.
Wprawdzie nie przypominam sobie zapachu kiełbasy i kaszanki - raczej aromat wykwintnych, bynajmniej nie tanich potraw, serwowanych w przyrestauracyjnych ogródkach.
Wtrącenie winowajcy do lochu? Czemu nie. Niechby i była wycieczka w zamierzchłą przeszłość.
Oczarowany miniaturą nie jestem, ale przyznaję pióro całkiem dobre.

Pozdrawiam Autora, Kj
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty