Rów - frivia
Proza » Miniatura » Rów
A A A

Śnieg sypał bezustannie od pół godziny. Liza obserwowała białe płatki spadające na przednią szybę z nieukrywaną nienawiścią i raz co jakiś czas przełączała między sobą dwa kanały radiowe. Dwa, bo żadne inne działały w tej dziurze. Już nawet nie wyglądała za okno, żeby popatrzeć na zakopane w śniegu i błocie koła samochodu, ani nie wysiadała, żeby trochę pokopać w oponę i poprzeklinać cholerny rów za to, że napatoczył się akurat w momencie, gdy wpadła w poślizg.
- Rów! - prychnęła oburzona i potrząsnęła głową.
Żaden tam rów, dziura jakaś. Dołek kształtu podłużnego, nierówność terenu w sposób wklęsły. Przełączyła kanał. Ktoś kiedyś opowiadał jej ten stary kawał z wojska. "Co to wzgórze i w jaki sposób? Nierówność terenu w sposób wypukły." Skoro wzgórze tak, to rów jest wklęsły. Nie rów, tylko dziura! Pewnie, że wiedziała, kto jej tak mówił. Marek tak mówił. Opowiadał i śmiał się, szczerzył te swoje zęby i błyskał oczami... a niech go, wcale nie robił tego tak ładnie. Wyginał żuchwę na różne strony i łypał gałami, też mi coś. Każdy potrafi.
Ale nie tak.
Włączyła silnik, wycieraczki i na chwilę zawiesiła wzrok na latających lewo-prawo wycieraczkach.
Właśnie, że tak. Każdy tak potrafi.

Człowiek musi mieć naprawdę niezłego pecha, żeby wpaść w poślizg przy prędkości (w porywach) do 30 km/h i do tego wylądować w rowie (dziurze). Jak zwał tak zwał. Do tego wykonać to na totalnym zadupiu, daleko od wszelkich śladów cywilizacji. Szczęście głupiego, że dziura nie była głębsza ani że nie okazała się bogata w drzewo... przynajmniej samochód zdawał się być cały. Ona też, pomijając aspekty psychiczne.

Po raz kolejny wykręciła numer męża.
- Marek, do cholery! - wrzasnęła, zanim zdążył nabrać powietrza. Po drugiej stronie zapadła grobowa cisza, więc wzięła głęboki wdech i kontynuowała. - Ile można czekać?! Stoję i marznę w tym pieprzonym samochodzie! Pieprzony śnieg pada od godziny! Pieprzone radio nie działa i zgrzyta! A ty masz to w dupie głęboko i zapewne jedziesz dziesięć na godzinę! Srasz na to wszystko, a ja tu marznę, ja tu zamieniam się w sopel lodu...
- A ogrzewanie?
- Pal licho ogrzewanie! Widok śniegu za oknem mi wystarczy, cholera jasna!
- Przecież jadę. - Rozłączył się, zanim zdążyła wybuchnąć na nowo.
Zacisnęła mocniej zęby i znowu przełączyła stację. Minuta za minutą, pięć minut za pięcioma minutami... Nienawidziła się kłócić. Dlaczego on zawsze to prowokował?! Faceci to szowinistyczne świnie. Naprawdę, co do jednego.

Gdy ktoś uprzejmie zapukał w szybę, podskoczyła gwałtownie. Z rozmachem otworzyła drzwi, omal tego kogoś nie zabijając na miejscu. Cudem, zdążyli odskoczyć.
- Ludzi straszą, cholera! - wrzasnęła, a widząc zszokowane miny dwóch nieznajomych, wymusiła uśmiech. - O, przepraszam panowie. Myślałam, że to mąż.
Takie wyjaśnienie chyba nie wydało się najlepsze, ale jeden szybko odzyskał mowę.
- Pani... pomóc pani może? - zapytał, przy końcu pytania odzyskując męską odwagę i pewność siebie.
Brew Lizy znowu nerwowo zadrgała i podskoczyła do góry. Dlaczego wszyscy ludzie są tak ograniczeni? Ona kiedyś oszaleje przecież.
- Czy mi pomóc?! - niemal krzyknęła, ale po chwili sapnęła głośno. - A czy ja wyglądam na kogoś, kto tak sobie wskakuje do rowów na dzieńdoberek i Bóg wie co tam robi? Co ja, na zwierzynę poluję, że taki kamuflaż sobie skołowałam?
Ten, co to wcześniej odzywał się tak chętnie, teraz już nie uśmiechał się szeroko, ale za to cały czas próbował trzymać fason. Odchrząknął, spojrzał znacząco na kumpla i pokiwał głową.
- To pani niech usiądzie za kierownicą, koła trochę w prawo skręci... Podłożymy wycieraczkę pod to przednie i jak damy znak, to pani gazu, dobrze?
Skinęła głową i wskoczyła za kierownicę. Drugi nieznajomy bez słowa podreptał po wycieraczkę i gdy wszystko było gotowe, dali znak, żeby ruszyć. Nacisnęła pedał gazu, opony zapiszczały, fiat wydał z siebie donośne "wzzzzzium" i "trach". Wyskoczył na oblodzoną asfaltówkę. Rzuciło nim w lewo, potem ciut w prawo, a potem, jakimś zrządzeniem losu, znowu w lewo, prosto w dorodny, obsypany śniegiem dąb. Zanim zdążyli zamknąć z przerażenia oczy na zdewastowaną maskę spadła śnieżna czapa, przysłaniając im twarz Lizy. Chwilę stali oniemiali, najwyraźniej czekając na jakieś znaki życia ze strony kobiety. Gdy do ich uszu dotarło pierwsze przekleństwo, wymienili porozumiewawcze spojrzenia i bez słowa dali nogę w kierunku własnego samochodu.
Kopnięciem otworzyła drzwi i, łapiąc oddech, wyjrzała na zewnątrz.
- Panowie! E, panów chyba pogięło! Kuźwa, wracać tu, partacze cholerni! W drzewo wpakowa...
Dalszej części nie słyszeli, uratowani przez zatrzaśnięte drzwi i w porę włączone radio. Odjechali.
Pik, pik, pik... "Proszę czekać, przekaz połączeń aktywny"
Liza zacisnęła ze złości usta i nabrała powietrza. Zdewastowana maska, czapa śniegu z przodu... Palce posiniały jej od zaciskania ich na kierownicy, usta ściągnęła z całej siły. Gdyby przyjechał szybciej, żadni idioci nie zatrzymaliby się przy drodze, gdyby nie był taki beznadziejny i gdyby nie prowokował ciągle sprzeczek... Odebrał.
- Marek, ja cię kiedyś chyba...

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
frivia · dnia 18.12.2008 18:19 · Czytań: 729 · Średnia ocena: 2,6 · Komentarzy: 5
Komentarze
bassooner dnia 18.12.2008 19:25 Ocena: Przeciętne
"Dwa, bo żadne inne działały w tej dziurze"
____________________________________________________
Dwa, bo żadne inne nie działały w tej dziurze"

Co do tekstu to... no kurde nuda, nic się nie dzieje... jak w polskim filmie...
Jack the Nipper dnia 18.12.2008 21:07 Ocena: Przeciętne
Cytat:
Liza obserwowała białe płatki spadające na przednią szybę z nieukrywaną nienawiścią


Liza z nieukrywana nienawiścią obserwowała (chyba, że spadaly z nienawiścią, to wtedy nie zmieniaj)

Cytat:
raz co jakiś czas


raz na jakis czas ALBO co jakis czas

Cytat:
jej ten stary


ten - zbędne

Cytat:
wycieraczki i na chwilę zawiesiła wzrok na latających lewo-prawo wycieraczkach


Powtórka

Cytat:
się tak chętnie, teraz już nie uśmiechał się


2 x się

Cytat:
Palce posiniały jej od zaciskania ich na kierownicy,


jej + ich - zbędne

Ale o co chodzi?
Miladora dnia 19.12.2008 02:09 Ocena: Dobre
Jak to o co? Scenka z życia i to całkiem nieźle napisana, jak wygładzi trochę stylistycznie to, co jej powyżej wykazano.
Mnie ta historyjka ubawiła. Pech i pyskata baba... :D
Dobry Frivcia, tylko trochę popraw. :yes:
ginger dnia 19.12.2008 08:25 Ocena: Dobre
Zgadzam się z Milą :D Taka paskudna baba - jakbym siebie (momentami) widziała :D Też się ubawiłam :yes: Dopracuj to stylistycznie, a będzie naprawdę nieźle.
Czy mi pomóc?! - niemal krzyknęła, ale po chwili sapnęła głośno. - "A czy ja wyglądam na kogoś, kto tak sobie wskakuje do rowów na dzieńdoberek i Bóg wie co tam robi? Co ja, na zwierzynę poluję, że taki kamuflaż sobie skołowałam?" - to mnie rozłożyło :D
AlterEgo dnia 19.12.2008 23:05 Ocena: Dobre
Zgadzam się z poprzedniczkami... Hetera! Bardzo obrazowe opowiadanie. Pomyłki są ale to najmniejszy problem.
Życze powodzenia ;)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty