Fragment opowiadania Elżbiety Walczak - elawalczak
Proza » Długie Opowiadania » Fragment opowiadania Elżbiety Walczak
A A A
Od autora: Opowiadanie "Pokaż mi horyzont" ze zbioru "Nienasycenie"

POKAŻ MI HORYZONT

 

 

Adam nie wiedział, co czuje naprawdę. W jednej chwili szczęście, a za moment gniew i rozczarowanie.

Jaś był mały i drobnej postury. Jego skóra jakby prześwitywała. Anna widziała jak kurczy się jego gardziołko, które właśnie domagało się ciastka.

- Nie krzycz – uspokajała syna, który był zbyt mały, żeby zrozumieć, że muszą się po prostu upiec. – Spójrz, są w piekarniku i za chwilę będą gotowe. Cierpliwości.

Nie wiedział, czym jest cierpliwość, podobnie jak jego ojciec.

- Jesteś mądrym chłopcem – powiedziała, gładząc go po policzku. - Zobacz, co tutaj mam. – Wyjęła z kieszeni fartucha małe pudełeczko, które nosiła od rana. – To prezent dla taty. Zanieś mu, dobrze?

Chłopiec uspokoił się na widok złotej wstążki, którą zawiązany był prezent. Pobiegł w stronę pokoju, w którym jego ojciec oglądał telewizję.

- Co to? – zapytał Adam małego chłopca, który szybko postawił pudełko na stole i pobiegł z powrotem do kuchni.

- Powiedział tatuś coś? – Jaś patrzył na nią ze łzami w oczach, bo nie wiedział czego wszyscy od niego oczekują, odciągając go od ciepłego piekarnika. – Zostaw, jeszcze chwila – zdjęła jego rękę z szyby.

 

     Adam patrzył w ekran i wypowiadał w myślach słowa, których nie był świadomy. Jego twarz robiła się wtedy groźna, wydłużona i blada z napięcia. Rozejrzał się po pokoju, jakby szukał potwierdzenia na to, że jego myśli skierowane są do kogoś zupełnie innego. Zerknął w kierunku kuchni. Anna stała oparta o blat stołu, spoglądając na syna, który ciągnął ją za fartuch śmiejąc się zbyt głośno. Adam czuł, jak ze złości zatrzymuje się powietrze w jego płucach i krew zaczyna napływać do skroni. W tym właśnie momencie Anna spojrzała na niego. Wiedział, że go ocenia.

- Mógłbyś w końcu otworzyć prezent – powiedziała z uśmiechem, który wymuszała na sobie, odkąd przestał zarabiać mniej, od czasu, kiedy stracił stanowisko w firmie brokerskiej.

Od tego właśnie momentu jej twarz przestała wyrażać uczucia. Było w niej coś, czego nie potrafił określić. Nie wiedział, czy to wściekłość, czy strach.

- Tak, zaraz to zrobię – odpowiedział i odwrócił głowę w kierunku ekranu.

W jej głosie było coś, co go złościło. Obiecał sobie, że jak zadzwoni ten pracodawca, o którego mu chodzi, to znowu zacznie być miły i kochający. Taki, jak dawniej. Obiecał sobie również, że będzie pracował ciężko, ciężej niż zwykle. Patrzył w jej kierunku i zastanawiał się, o czym myślą kobiety, jak mówią o miłości. Na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech.

- Pomóc ci w czymś? – Wziął do ręki pudełko i obracał je w różne strony.

Albo nie usłyszała, albo po raz kolejny zignorowała jego pytanie. Odstawił prezent z powrotem na blat stołu. Wziął piwo i bezmyślnie patrzył w telewizor. Mówili coś o poważnym kryzysie finansowym. To była dobra informacja, bo tłumaczyła sytuację, w jakiej się znalazł.

 

      Wstał i poszedł do kuchni. Anna schylała się, żeby otworzyć w końcu ten cholerny piekarnik. Dotknął jej pośladków pochylając się nad nią, i poczuł gorące powietrze na swojej twarzy.

- Uwielbiam twoje ciasteczka – szepnął jej do ucha, wkładając rękę pod fartuch.

Jaś klaskał w ręce.

- Ty też je uwielbiasz, prawda? – Wtulił się w nią tak, by poczuć jej piersi.

- Gotowe. – Uśmiechnęła się.

Chciała jednak jak najszybciej dotrzeć do pokoju, by uwolnić się z uścisków, które od dawna nie sprawiały jej przyjemności. Wzięła chłopca za rękę i usiedli razem na sofie, przy której stał stolik, a na nim nieodpakowany do tej pory prezent. Mały oparł głowę na jej kolanach. Adam dotykał jej włosów. Wiedział, że pewnego dnia odejdzie, że będzie chciała lepszego życia. Poczuł się w tym momencie oszukany przez własne myśli. Słyszał w głowie jej głos. Pamiętał, kiedy po raz pierwszy powiedziała, że go kocha. Wierzył jej, tak samo jak wierzył w to, że im się uda. Już od dawna nie zapewniała go o swojej miłości. 

- Co to? – zapytał, biorąc po raz kolejny pudełko do ręki.

- Nie wiem, sprawdź. – Nieświadomie położyła dłoń na jego udzie.

Poczuł znowu złość, jakby ciało zapomniało, czym jest jej dotyk. Zdjęła rękę i położyła ją na główce chłopca.

- Zgaś światło w kuchni, skoro jesteśmy tutaj. Musimy oszczędzać. – Otwierał prezent w czasie, kiedy ona zdejmowała syna ze swoich kolan.

Stała przez chwilę w ciemności czując strach i zapach swojego potu, który mieszał się z zapachem ciasta. 

- Przesadziłaś – usłyszała głos, który od dawna kojarzył jej się z dzieciństwem. Poczuła dreszcz i niepokój.

- Możesz tu przyjść?

Chłopiec spał, kiedy weszła do środka. Adam wstał i ruszył w jej kierunku.

- Przesadziłaś, ale dziękuję. – Odwrócił głowę, aby upewnić się, że Jaś śpi.

Dotknął jej szyi, jakby sprawdzał tętno. Przesunął dłonie do ust. Nie protestowały, ale nie były już tak miękkie, jak kiedyś. Jego oczy mówiły wyraźnie: teraz. Ścisnął jej ramiona, żeby sprawdzić czy nadal są tak samo silne, żeby znieść kolejny ból.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
elawalczak · dnia 30.05.2018 15:44 · Czytań: 246 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty