Gdybym mogła mówić – o czym nie powiem.
Oj, niejeden takie myśli ma w głowie.
Jestem tylko ziarnkiem piasku pustyni,
swoim życiem nic nie mogę odmienić.
Marnym gestem zapomniana przeminę,
jak marzenia, rzeczy własne i imię.
Jestem w świata oceanie kropelką,
to i rolę mam tu spełnić niewielką;
jakbym była czarną wroną w jesieni,
ciężką chmurą, która w deszcz się zamieni.
albo wiatrem, zakręconym na sośnie,
głosem dzwonu - brzmiącym smutno, donośnie.
Czy to wszystko jest potrzebne na świecie?
Z kropel wody oceany są przecież.
Z ziarnek piasku, aż pustynia powstała,
to i we mnie cząstka świata jest mała.
Choć przez innych czasem czuję się dymem,
mimo wszystko znak, że byłam uczynię.
Nie wiadomo, co, kto, kiedy doceni;
zrymowałam swoje ścieżki po ziemi.
Może przyjdzie taka chwila szczęśliwa –
przeczytają i spytają – kim była…