I tak dalej, byle dalej... od siebie - Zola111
Publicystyka » Recenzje » I tak dalej, byle dalej... od siebie
A A A
Od autora: Recenzja powieści pt. „I tak dalej” Wiktora Orła
  • Autor książki: Wiktor Orzeł
  • Gatunek książki: Proza
  • Tytuł: I tak dalej
  • Kategoria: Literatura piękna
  • Wydawnictwo: Novae Res

    Nihilizm i abnegacja? Nie! Ucieczka przed odpowiedzialnością dorosłego życia? Nie tylko! Pierwsza powieść Wiktora Orła doczekała się już kilku recenzji, nie będę się wobec tego odnosić jedynie do treści, choć odrobinę przecież muszę. Ale po kolei, i żeby nie spoilerować:

  Akcja powieści zamyka się w stylistyce młodej inteligencji, która dorosła w ambitnych, wymagających rodzinach wykształciuchów, kładących nacisk na uniwersalne wartości: Buntuj się, owszem, ale przede wszystkim ucz się, pracuj, doskonal znajomość języków obcych, grę na fortepianie, pisz, najlepiej zostań pisarzem/pisarką! Zupełnie jak Stomilowie w Tangu Mrożka rodzice Karola, głównego bohatera powieści, wyposażyli go w traumę, intelekt oraz gen wolności, z którymi Karol nie umie się obchodzić. Podobnie jak z własną wrażliwością. Co z nią uczynić? Nie wie. I dlatego najczęściej pożytkuje ją ku samozagładzie, autodestrukcji. W sytuacji wielu nieszczęść, jakie niespodziewanie na niego spadły, skupiony na sobie drąży we własnej psychice mroczne ścieżki, analizuje stan świadomości.   

    On i wąskie grono innych bohaterów (nie przyjaciół, bo takich Karol nie ma) posługuje się naturalistycznym językiem dla opisywania uczuć, sytuacji i elementów świata przedstawionego. Nic nowego, bo przecież już w pozytywizmie autor oddał bohaterowi jego język. Jednak tu rzuca się mięsem z powodu i bez powodu. A bo też powieść jest i o tym, że kiedy jest się na dnie, to w człowieku i naokoło wszystko jest nie takie, jak powinno być, więc i język.

    Z pozoru realistyczno – naturalistyczna powieść mieści w sobie momenty surrealistyczne i symboliczne, które stanowią najbardziej interesujące miejsca akcji. To reminiscencje Karola z przeszłości i wizje bohatera, który w narkotycznych i alkoholowych zjazdach  dostrzega skutki degrengolady wobec najpiękniejszych zjawisk społecznych, obyczajowych, a nawet turystycznych obiektów, wieszczy. Jak o Lazurowym Oku na Malcie, które kruszy się i spada do morza, co przypomina mi wizję walącego się mostu Poniatowskiego w Warszawie z Małej apokalipsy Konwickiego. A jest podobnych momentów w akcji więcej i właśnie one bronią wizerunek Karola i czytelniczego mniemania o nim, ponieważ w początkowych sekwencjach powieści trudno go lubić czy choćby szanować.

    A potrafi w tym swoim knajpiano – rynsztokowym życiu zachować się heroicznie: zanurkować z poświęceniem w bebechach gównianej kanalizacji, by płynąć ściekami Krakowa w poszukiwaniu telefonu kolegi – schizofrenika, co to bez tej komórki traci sens istnienia, po czym wydrapać się z sedesu na pokoje szacownych współczesnych Dulskich, żeby ukazać w satyrycznym planie mieszczańską (w najgorszym znaczeniu tego słowa) kondycję przeciętnej rodziny. Równie bohatersko spuścić lanie wymuskanym erasmusom na Malcie, żeby  ich doświadczyć za brak szacunku wobec bezdomnego starca. W końcu ujrzeć matkę, która niedawno zmarła, jako kobietę przegranych szans, i także w końcu być przy niej blisko, choć znów nie bez lęku.

    Powieść się czyta jednym tchem, a rodzi sto pytań. Ile można wytrzymać i nie oszaleć? Ile trzeba wypić, żeby zapomnieć? Co trzeba wziąć i czym popić, żeby odjechać, uciec? Co dalej? – nie wiadomo. Kluczem do jej rozumienia, eklektyzmu formy, który jest związany właśnie z bogactwem przeżyć bohaterów, i rozedrganiem człowieka w chaosie tychże, jest zakończenie, którego nie zdradzę, a mocno rozumiem. Wzrusza i tłumaczy sens tytułu. Bo czy będzie lepiej?  

    Nie zawężałabym zbadanego przez powieść obszaru społecznego do środowiska młodej polskiej inteligencji, jak to formułuje wydawca na okładce książki. Karol i jego znajomi to ludzie – bez względu na wiek czy państwowość – samotni, doświadczeni śmiercią najbliższych i odrzuceniem. Ich nieprzystawalność do normalnego świata  wynika bardziej z ułomności świata, w którym zawsze i wciąż za mało miłości, czułości i człowieka w człowieku.



Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Zola111 · dnia 20.06.2018 15:39 · Czytań: 5408 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 10
Komentarze
Usunięty dnia 22.07.2018 14:03
Zachęciłaś, a chyba o to chodzi w recenzji. Nabędę :)
Zola111 dnia 23.07.2018 00:23
Ekszynie,

polecam. Dziękuję za poczytanie recenzji. Jedna odpowiedź na 223 czytania :D Serdeczności,

z.
Usunięty dnia 23.07.2018 03:17
Rzuciłaś na pisanie Wiktora inne świetło, to zainteresowało.
Zola111 dnia 24.07.2018 01:10
Ekszynie,

to dobrze. Cieszę się i jeszcze raz pozdrawiam,

z.
Marek Adam Grabowski dnia 21.08.2018 08:24
Poprzednich recenzji nie czytałem, więc nie orientuję się w treści, ale książka jest chyba bliska moim klimatom. Niepotrzebnie wrzucasz kolokwializmy. Szkoda, gdyż gdyby nie one tekst byłby ciekawy językowo.
Zola111 dnia 22.08.2018 00:20
Marku,

kolokwializmy są jak najbardziej na miejscu w stylu tej recenzji. Chyba żywsze i bardziej odpowiednie niż koturnowy styl nudnych recenzji. Ale to moje zdanie.

Cytat:
Jed­nak tu rzuca się mię­sem z po­wo­du i bez po­wo­du. A bo też po­wieść jest i o tym, że kiedy jest się na dnie, to w czło­wie­ku i na­oko­ło wszyst­ko jest nie takie, jak po­win­no być, więc i język.


- jeśli mogę się tym cytatem wytłumaczyć z kolokwializmów, to proszę o zrozumienie :)

A tak w ogóle - dziękuję, że przeczytałeś i skomentowałeś. Polecam powieść.

Serdeczności,

z.
Madawydar dnia 01.06.2021 08:17 Ocena: Bardzo dobre
Po lekturze "książki, której nigdy nie przeczytasz" odnoszę wrażenie, że autor obecnie oscyluje w temacie młodego pokolenia, które nie potrafi, albo nie chce dorosnąć. To zupełnie inny od mojego świat, i właśnie przez to intrygujący.
Recenzja pobudza do lektury.

Pozdrawiam

Mad
Zola111 dnia 16.06.2021 00:19
Mado,

pięknie dziękuję za czytanie i opinię. Pozdrawiam,

z.
Jaaga dnia 14.11.2023 12:20 Ocena: Świetne!
I ja dorzucę kilka słów, bo faktycznie i recenzja, i opis na "Lubimy czytać" zachęcił mnie do lektury. Chcę zapuścić się w świat, który jest inny od mojego dzisiaj, ale kiedyś... Z perspektywy ciepłego fotela będę bezpieczna. Jestem ciekawa tamtych miejsc i ciekawa Karola. Zwłaszcza interesują mnie elementy surrealistyczne. "kiedy jest się na dnie, to w czło­wie­ku i na­oko­ło wszyst­ko jest nie takie, jak po­win­no być, więc i język" - to niezwykłe, jak można się utożsamić i zrozumieć samego siebie. To jedno zdanie jest jak rozgrzeszenie, uniewinnienie. Wielu z nas miało ten grząski etap w życiu znaczony knajpami i rynsztokiem. Już tyle z samej recenzji, a spodziewam się o wiele więcej po lekturze.
Dziękuję za recenzję
Agnieszka
Zola111 dnia 16.11.2023 20:12
Agnieszko,

Dziękuję pięknie i nisko się kłaniam, z
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
gitesik
16/09/2024 20:49
Kołysz mnie, kołysz” to wiersz, który zachwyca swoją… »
valeria
14/09/2024 21:06
Dziękuję pięknie:) »
Madawydar
13/09/2024 13:45
Zoom Lens Dziękuje za wspaniałe nagranie. Dobra robota.… »
Zoom Lens
12/09/2024 21:18
Dziękuję serdecznie Marian za zgodę na publikację tego… »
Wiktor Orzel
12/09/2024 11:50
@Jacek - dlatego książka jest krótka, liczy zaledwie 114… »
Jacek Londyn
12/09/2024 11:27
Dzień dobry. Podziwiam odwagę. Wydanie książki napisanej… »
Florian Konrad
12/09/2024 09:58
Mega cudowny komentarz dziękuję! »
Florian Konrad
12/09/2024 09:58
Jeju, mimo wszystko -super komentarz, dzięki! »
Wiktor Orzel
12/09/2024 09:03
Wydawca podszedł do tej nietypowej formy właśnie w taki… »
ivonna
12/09/2024 02:34
Pozwolę sobie jeszcze tu coś skrobnąć. Zastanawiałam się… »
ivonna
12/09/2024 01:20
nie ustawaj :) »
gitesik
11/09/2024 22:02
"Połykiem" Floriana Konrada to wiersz, który… »
Jacek Londyn
11/09/2024 18:55
Ivonno, ogromnie się cieszę, że mogłem sprawić Ci… »
Wiktor Orzel
11/09/2024 08:47
Serdecznie dziękuję za ten komentarz, cieszę się, że forma… »
ivonna
11/09/2024 03:02
no i przeczytałam; no i powiem krótko: świetne i taką… »
ShoutBox
  • TakaJedna
  • 16/09/2024 22:54
  • Jesień to najlepszy czas na podumanie.
  • mike17
  • 15/09/2024 19:48
  • Jak jesień nadchodzi, to najlepsza pora na zakochanie się :)
  • TakaJedna
  • 12/09/2024 22:05
  • Jak jesień idzie, to spać trzeba!
  • Wiktor Orzel
  • 11/09/2024 13:55
  • A co tutaj taka cisza, idzie jesień, budzimy się!
  • ajw
  • 20/08/2024 14:13
  • I ja pozdrawiam, Zbysiu :)
  • Zbigniew Szczypek
  • 12/08/2024 22:39
  • "Miałem sen, może i nie całkiem senny, zdało mi się, że zagasnął blask dzienny(...) Ziemia lodowata wisiała ślepa, pośród zaćmionego świata (...)Stało się niepotrzebnym, ciemność była wszędzie
  • Zbigniew Szczypek
  • 10/08/2024 19:12
  • Pozdrawiam wszystkich serdecznie, ciesząc się, że mogę do Was wrócić i że nadal tu jesteście - Zbyś ;-}
  • TakaJedna
  • 28/07/2024 16:41
  • Pozdrawiam niedzielnie!
  • Gramofon
  • 19/07/2024 19:56
  • Dziękuję bardzo Jago, a jakby ktoś nie chciał oglądać na facebooku to jest też już na youtube [link]
  • Jaaga
  • 19/07/2024 14:37
  • Powiem, Gramofon, że poeta jesteś pełną gębą i zaczynasz, jak nie przymierzając, Charles Bukowski, on też był listonoszem. Zrobił na mnie wrażenie zwłaszcza wiersz o dociskaniu. Pozdrawiam
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty