Złośliwa sąsiadka - Zabralizamek
Proza » Miniatura » Złośliwa sąsiadka
A A A
Od autora: Tym razem coś mniej zabawnego. Próba napisania opowiadania z tłem historycznym. Miłego czytania.

Ciężkie, dudniące kroki rozbrzmiały na korytarzu, jakby ktoś celowo szedł na piętach, by wbić w serca i piersi mieszkańców, jedyną prawdę o tym, kto rządzi w bloku. Maria w socrealistycznym mieszkaniu stała przed wersalką, ściskając narzutę, jej jedyną pamiątkę po matce zmarłej w czasie wojny. Jan obserwował żonę z zapadniętego fotela, gładząc pasiastą piżamę, przypominającą mu ciężar minionych doświadczeń. Skurczony jak wyschnięta śliwka, przyglądał się żonie wsłuchującej się w uderzające kroki. Zastygli w dobiegającym dudnieniu zza cienkich drzwi, milczeli, czekając, by otworzyć wersalkę, wyciągnąć pościel i położyć się spać.

- Nie możemy na to pozwolić. Nie o to walczyłem — wyszeptał Jan.

Maria spojrzała na niego niepewnie. Przyłożyła palec do ust, wypuszczając milczące „ciii” spomiędzy lekko uchylonych warg. Doświadczona w czasie wojny wiedziała, jak ukrywać się i rozpływać w ciszy. Jan pokiwał przecząco głową, wstał z trudem, ostrożnie stawiając bose stopy na ciemnobrązowym dywanie. Ranny w czasie wojny, internowany zaraz po niej, dokuśtykał do Marii. Spojrzał kobiecie głęboko w oczy i zaskakująco sprawnym ruchem podniósł materac. Sprężyny zaskrzypiały.

Kroki na korytarzu ucichły.

Jan uśmiechnął się szyderczo. Szybkim ruchem wyciągnął dwie poduszki i kołdrę, po czym z nadmierną siłą, spoglądając w stronę drzwi, pchnął klapę wersalki. Trzask wypełnił pokój, przecisnął się przez szczeliny drzwi i poleciał pokazać zaciśniętą pięść władzy oraz wszystkim kryjącym się ze strachu mieszkańcom bloku. Przerażony wzrok Marii powędrował za dźwiękiem. Kobieta przemknęła do drzwi i wyjrzała przez wizjer.

Wielka baba w brudnym zielonym kombinezonie roboczym wpatrywała się w stronę Marii. Masywne, tłuste ramiona podparte pod boki, zajmowały całą szerokość korytarza. Jej świdrujące spojrzenie wwiercało się w gładką fakturę drzwi, próbując dosięgnąć stojącej za nimi Marii. Zwaliste nogi, twardo wbijały się w beton posadzki. Niezadowolona kobieta cmoknęła. Splunęła na podłogę i rozmazała plwocinę butem. Odwróciła się ciężkim ruchem. Dudniące kroki wróciły, by powoli cichnąć w sercach mieszkańców.

Maria spojrzała z wyrzutem na męża.

- Widzisz, co narobiłeś? - wyszeptała jak najciszej.

- Mam swój honor. Nie będę wiecznie się płaszczył — twardo odparł Jan.

- Wojna już dawno się skończyła. A ja tylko muszę przed snem do ustępu. Po co ją prowokowałeś?

Zirytowany Jan podszedł do Marii.

- Przepuść mnie. Zobaczę, gdzie poszła.

Zamek zazgrzytał w ciszy.

Jan wyszedł na korytarz. Spojrzał w prawo, w stronę schodów, potem w lewo, w stronę węzła sanitarnego. Nie potrafił jednak dostrzec zwalistej kobiety.

- Dobry wieczór towarzyszu — usłyszał Jan za uchem. Gwałtownie się odwrócił. Naprzeciw niego wyrósł sąsiad Bolesław, pogodzony ze swoim losem i poddany woli większości, nie starał się nigdy rzucać w oczy i wyróżniać w tłumie. Nawet teraz, stojąc na korytarzu, wtapiał się w kolor ścian i podłogi, niczym dopasowany kolorystycznie mały element puzzle.

- Skąd te hałasy u towarzysza? Nie wie, że towarzyszka Jagoda jest bardzo drażliwa.

Jan przyglądał się małej główce, jeszcze mniejszego człowieka.

- Towarzyszka z bratniego kraju nas odwiedza. A towarzysz co? Musimy dbać o porządek ciszy i ład miejsca. To obowiązkiem każdego obywatela. Nawet towarzysz G. się dostosował, to i towarzysz powinien – przemawiał pouczająco Bolesław, podnosząc wskazujący palec.   

Jan bez słowa cofnął się do mieszkania, po czym ostentacyjnie zatrzasnął drzwi przed szarą, prawie niewidzialną postacią. Zaskoczony Bolesław odwrócił się i wślizgnął się do swojej klitki.  

- Możesz iść — rzucił Jan do Marii — nie będziemy się więcej bać.

Korytarz wydawał się Marii nieprawdopodobnie długi. Każdy jej milczący krok, szelest ubrania, wybrzmiewał jak grzmot w obowiązującej ciszy. Co chwila oglądała się za siebie. Tylko szare ściany i jednakowe drzwi mieszkań. Miała jednak wrażenie, że cały czas jest obserwowana i podsłuchiwana. 

Jan siadł na skraju łóżka. Tym razem słyszał delikatne kroki żony. Uśmiechnął się.

W węźle sanitarnym paliło się światło. Maria weszła niepewnie, lekko naciskając mosiężną klamkę. Ktoś brał prysznic. Odetchnęła z ulgą. Toaleta była wolna. Otworzyła drzwi. Cicho weszła do pomieszczenia. Zapaliła światło. Ku swojemu przerażeniu odkryła, że cała muszla i deska klozetowa są obsmarowane fekaliami.

- O boże — wyrwało się Marii. Zakryła usta i nos dłońmi.

Tylko zza ściany, przez kratkę wentylacyjną, słychać było rechot wielkiej towarzyszki z zaprzyjaźnionego kraju.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Zabralizamek · dnia 03.09.2018 09:51 · Czytań: 242 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
Marek Adam Grabowski dnia 03.09.2018 10:19 Ocena: Przeciętne
Dramaturgia nieco sztuczna. Lepiej byłoby te opowiadanie potratować jako żart. Nie twierdzę, że jest złe, ale twoje wcześniejsze było lepsze.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty