Lakoniczność jest tu atutem. I to budowanie napięcia. Elegancko po prostu. Minimalizm wiersza koresponduje z minimalizmem wnętrza (stół i podłoga. Taki minimalizm nawet można powiedzieć teoretyczny, abstrakcyjny, wirtualny – choć sprzętów jest więcej, to nie dostrzegasz ich, widzisz jedynie stół i podłogę. Ja wiem, że to może być remont, a wtedy raczej zazwyczaj jest jedynie stół i podłoga. Ale można sobie wyobrazić, że nie remont. Choć skąd otwarta farba, jeśli nie remont? Chyba że malowałaś balustradę na balkonie. To w porządku. Też czasem tak mam, że stawiam niewiadomoco niewiadomo gdzie (potem to się gubi i się szuka)).
W wierszu gnieździ mi się estetyka, za to nie bardzo widzę miejsce dla grzechu… chyba że rozumianego metaforycznie? Nawet jednak pomijając tytuł, czy estetyka wymaga aż takiego opisu w postaci wiersza? Być może czegoś nie dostrzegam. Jakoś dziwnie to dla mnie brzmi, jeśli pomyśleć, że chciałaś rzeczywiście opisać tylko stół i farbę, i nic więcej. Mówi się, że jest coś takiego jak wprawka. To może być to wprawka? Do większych rzeczy. Ale nie wiem, czy nie jesteś już doświadczona w poezji, wybacz, jeśli tak.
Pozdrawiam, Silv.