Rozalka - Zewediach
Poezja » Wiersze » Rozalka
A A A

Zajączki Pierwsze, 1880 r.

 

Zawczasu dziś przyszła po mnie matka do szkoły.

Nauczyciel zza katedry spojrzał zdziwiony.

Prędko jednak matka powód przedstawiła:

Moja siostra, Rozalka, dość się zaziębiła.

Trzeba było w domu pomóc, dzieckiem się zająć,

A jeśli jej się pogorszy – znachorkę nająć.

Zazwyczaj w szkole to ja cięgi dostawałem.

Dzisiaj mnie to ominie, nawet gdy kłamałem.

Nauczyciel wypisał kwitek i poszliśmy.

Dotychczas w chorobie jeno się modliliśmy,

Acz teraz było gorzej - musieliśmy działać.

Dobrze, że zaczęliśmy pieniądze odkładać.

Gdy przyszliśmy do domu Rozalka leżała;

Ojciec stał przy niej z dziadkiem, a babka płakała.

Mimo grubego przykrycia cała się trzęsła,

Tak, że aż poruszały się od łóżka przęsła.

„Nie pomogły ziółka i nie pomógł rumianek.

Jak nie przyjdzie znachorka, nie ujrzy jej ranek.”

Rzekła zapłakanym głosem siedząca babka.

Sam poczułem łzy w oczach oraz moja matka.

Pobiegłem więc do chaty starej kobiety.

Słomiane drzwi, dziwne symbole, obraz piety.

Na bujanym fotelu kobieta w łachmanach.

Podniosła się do mnie, opierając na grabiach.

„Czego ci trzeba, młody człowieku?” chrypnęła.

Poczułem odór zgnilizny, gdy odetchnęła.

„Siostra ma chora, leży w domu zaziębiona.

Przyjdź do nas!” zapłakałem. „Bo umrze nam łona!”

Znachorka oznajmiła, że przyjdzie przed zmierzchem.

Podałem jej adres i już do domu biegłem.

Jasne słońce chyliło się ku zachodowi –

Widok ten znany każdemu apostołowi,

Do którego modliła się moja rodzina,

Odkąd to Rozalka zaczęła być sina.

 

Przed zmrokiem kobieta zastukała kołatką.

Ojciec prędko otworzył drzwi przed starą swatką.

Będąc jeszcze w płaszczu spytała, gdzie jest dziecię.

Rzekliśmy, że w izbie, gdzie babka zawsze plecie.

Znachorka weszła czyniąc niedbały znak krzyża.

Na biurku czekała gotowa monet ryza.

Kobieta podeszła do łóżeczka Rozalki;

Dotknęła wpierw jej, a później także jej lalki.

Osłuchała, powąchała i werdykt dała:

„Franca jest w niej wielka, a łona zimna cała!

Dziewczynkę trzeba rozgrzać, im prędzej tym lepiej!

W piecu najszybciej dziecięciu zrobi się cieplej.

Nie ma na co czekać! Czy jest dziś rozpalone?”

Przesłyszałem się? Jej zdania były złożone…

Jednakże ojciec z dziadem do piwnicy zeszli,

A stamtąd do kuchni stosik drewna wnieśli.

Babka przyniosła dużą, hebanową deskę.

Matka zdjęła znad pieca wczorajszą przepierkę.

Czy oni chcieli Rozalkę włożyć do pieca?!

Przeto ona zapali się tam niczym świeca!

Czekałem w niepokoju na rozwój wydarzeń.

W końcu spytałem: „A co w przypadku łoparzeń?!”

„Na krótko ją wsuniemy. Nic się jej nie stanie!

Acz wyjdzie z niej niedyspozycja, młody panie!”

Rzekła znachorka, a matka po córkę poszła,

Która to jeszcze nawet trzech stóp nie urosła.

Zdjęła jej fartuszek, wyjęła spod pierzyny

I przyniosła ją na desce. Czy to są kpiny?!

„Piec już rozpalony – pierwszy raz tej jesieni.

Boże, niech on choróbstwo w Rozalce wypleni!”

Wzniosła intencję babka. Drzwiczki uchylono,

A deskę z Rozalką na widłach położono.

Ojciec począł wsuwać konstrukcję w środek pieca.

Przez podmuch, aż podwinęła się matce kieca.

Dziecko ocknęło się: „Co robicie, matulu?”

„Śpij grzecznie, nie zamykamy cię przecież w ulu.”

Rzekła babka. „Jeszcze chwila i będziesz zdrowa,

Lecz wpierw musi wyjść z ciebie przeklęta choroba.”

„Przeto wy mnie spalicie, matulu! Matulu!!!”

„Przestańcie!!!” Doskoczyłem szybko. „Won smarkulu!!!”

Na nic mi to było. W łeb jeno oberwałem.

Trzymałem się za czoło i w kącie płakałem.

Wtenczas deskę wsunięto do środka. Zamknięto.

Wszyscy domownicy klęknęli niczym w święto.

Przy drugiej zdrowaśce rozległ się płacz i stukanie,

Które przy czwartej przeszły w wycie i walenie.

„Już właśnie wychodzi schorzenie i demony.

Spokojnie! Jak co, to z pomocą przyjdą gromy”.

Dziadek chwycił pogrzebacz i w drzwiczki zastukał.

„Zaraz Cię wyciągniemy! Nikt cię nie łoszukał!”

Ryk i walenie ucichło. Poczułem zapach –

Ostry, kwaśny – Rozalka była w opałach!

„Można łotworzyć. Szybko córkę wyciągnijcie,

A później razem ze mną jej zdrowie wypijcie!”

Ojciec otworzył, a w głębi pieca leżał trup.

Poczułem się jakby rodziców zabił mi wróg.

Patrzyłem w szoku jak ojciec wyciąga deskę,

A na niej pomarszczoną, brunatną Rozalkę.

„Ło mój Boże!!! Co się stało???!!!” Matka krzyknęła,

Na to znachorka zastanawiać się zaczęła.

„Wielkie nieba! Za szybko wylazła choroba!

Dziewczę poczerniało. Nie miało w sobie Boga…”

Dębowa deska była zwęglona od spodu.

Ojciec podtrzymywał ją, ale jeno z przodu.

Wtem pękła i nieboszczka trzasła o podłogę.

Matka wzniosła ją, zrywając z niej skórę,

Która zwisała z niej tak jak jakiemuś zwierzu.

Do czasu pogrzebu skryliśmy ją w spichlerzu.

 

Znachorka za chęci wzięła pół ryzy monet.

Więcej nie przyszedł do niej nikt z mężczyzn i kobiet.

W nędzy i gnoju zmarła niedoszła doktorka.

Z mych bliskich na jej pogrzeb przyszła jeno ciotka.

 

Nigdy nie zapomnę widoku mej siostrzyczki,

Histerii rodziny, wyjęcia jej przez drzwiczki,

Swojego płaczu, niewywietrzonego smrodu

I nieudanych prób na pogrzeb jej ubioru.

Gorąca jej skóry odrywanej od deski.

I tej całej tragedii, strasznej rodzinnej klęski.

Co noc śni mi się czerwień jej bez włosów głowy,

Włożenie do trumienki lalki i podkowy,

Bo lubiła obserwować biegnące konie.

Wiedziała, że to koniec, gdy jej ciało spłonie?

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Zewediach · dnia 24.09.2018 20:15 · Czytań: 293 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty