"Wędrówka dusz"-Tom I-Rozdział IV -Wichry nadchodzącej wojny. - krajew34
Proza » Fantastyka / Science Fiction » "Wędrówka dusz"-Tom I-Rozdział IV -Wichry nadchodzącej wojny.
A A A
Od autora: Dalsze losy Kratosa,Kefara i Sary

 

 
     Wojna z Atenami skończyła się zwycięstwem Sparty. Na morzu mieli przewagę z powodu swojej największej floty na półwyspie, jednakże zostali w każdej lądowej bitwie pobici. Największą klęskę doświadczyli w ostatniej potyczce, w której uczestniczył Kratos, stracili tam, prawię połowę swojej armii i większość najemników. Obywatele Aten, nie mając chęci do kontynuowania walki, wysłali posłów do swoich wrogów. Zawarto pokój, na mocy którego płacili Sparcie ogromny trybut w złocie i w niewolnikach. Wilk syty i owca cała.
     Powoli życie Kratos znów wracało do codziennej rutyny. Tylko więcej dziewczyn się wokół niego kręciło, z racji przeżycia w większej bitwie tej wojny został również sowicie wynagrodzony. A cóż innego przyciągać może niż złoto i reputacja? Zniecierpliwiony tymi zalotami, zgłosił się na ochotnika na parodniowym patrolu. W sercu miał jedynie Sarę, lecz i tu piękne dziewczęta były. Mógł popełnić błąd, ożenić się tutaj i sprowadzić zgubny los na trzy młode dusze. Wolał przewietrzyć głowę za miastem. Agaton przygotował mu ekwipunek i poszli razem. Każdy z żołnierzy mógł wziąć swojego niewolnika, patrol był długi, a Spartanom nie wolno było pewnych zadań wykonać, od tego mieli innych ludzi. Wyruszyli przez bramę miasta w szyku bojowym w trzech rzędach po pięciu, wszyscy uzbrojeni w ostre włócznie, ciężkie złote tarcze z czerwoną alfą na nich, odziani w czerwoną szatę powiewającą na plecach i lekką zbroją ze skóry, a na głowie również w kolorze złota hełm z ochroną na nos.
     W połowie dnia dowódca patrolu ogłosił przerwę, niewolnicy ustawili namioty i rozpalili ognisko, zostały rozstawione czaty. Kratos jednak czuł jakiś niepokój, za czasów jego życia w Egipcie już podobne obozowisko widział i podobnie jak tam, grasowali tutaj bandyci. Góra, która służyła im za ochronę od wiatru, równie dobrze mogła służyć za miejsce. Gdzie przed strzałami nie znajdą osłony. Zamiast odłożyć włócznie i tarcze do namiotu i zająć się jedzeniem, trzymał swój oręż blisko siebie, wzbudzając śmiech u weteranów. Jedynie kapitan siedział w ciszy. Po skończonym posiłku podszedł do Kratosa i spytał:
– Słuchaj młody, brałem udział w wielu bitwach i potyczkach, nauczyłem się, by nigdy nie lekceważyć instynktu, zbeształbym cię podobnie jak inni, ale u ciebie widzę czujność, a nie strach, wiec powiedz mi, o co chodzi.
– Kapitanie, coś mi się nie podoba w tym miejscu, nie słychać ptaków czy innych zwierząt, jest zbyt cicho, a miejsce obozowiska wprawdzie chroni nas przed zimnym wiatrem, ale jest również dobrym miejscem na zasadzkę...
– Rzeczywiście, teraz też to zauważyłem, ani jednego odgłosu... Chłopcze, być może tej nocy uratujesz kilka żyć, pomimo narażenia się na śmiech u innych. Cenie rozsądek zamiast reputacji, może z ciebie być jeszcze lepszy żołnierz od nich. Zobaczymy... Zobaczymy – zostawił zdziwionego Kratosa i podszedł do jednego z niewolników, szepcząc mu coś do ucha, tamten wsiadł na jedynego konia i odjechał, dowódca wydał po cichu każdemu rozkaz, by dziś spali blisko tarczy i włóczni.
     Nastała noc, większość pokładła się spać, jeden z żołnierzy zlekceważył rozkaz i niczym bezbronne jagnię siedział przy ognisku. Z ciszy nocy dało się usłyszeć świst, a głupiec już leżał z przebitym gardłem przez strzałę, jego kolega podniósł larum i schował się za tarczą, ratując sobie życie, a nadlatujące pociski utkwiły jedynie w niej. Pozostali szybko ustawili się w formacje, ukrywając się za tarczami. Napastnicy zaatakowali. W świetle ogniska było widać ich uzbrojenie i ubrania.
     Jeden z weteranów poznał wroga i pod nosem zaklął. A potem rzekł po cichu do kapitana:
– Musimy to przeżyć, dowódco, ojczyzna w niebezpieczeństwie, inwazja może się powtórz... – Zanim zdążył dokończyć, padł trafiony w serce strzałą. Był to najstarszy żołnierz, który brał udział dłużej w walce nawet od kapitana. Zaatakowany dowódca później miał rozwiązać zagadkę, o co chodziło zabitemu, najpierw trzeba przeżyć. Napastnicy dopadli do nich, jedni mieli włócznie i duże prostokątne tarcze, a inni okrągłe tarcze i proste miecze. Spartanie mieli przewagę w falandze i za plecami nie było żadnego dojścia do nich tylko góry. Ile może wytrwać formacja, jak jej skład zaczyna zanikać pod gradem strzał. Nagle od strony wroga dało się słyszeć hałas. Nadciągały postacie, które siekały napastników mieczami i strzałami. Kratos i jego towarzysze bronili się tak długo, że ze zmęczenia nie zauważyli wstającego słońca, które oświetliło ludzi im pomagającym. Dopiero teraz w ich duszach wlała się nadzieja.
     Serce naszego bohatera stanęło w miejscu. Na czelę odsieczy stała ostatnia osoba, którą spodziewał się tu ujrzeć. Z wielką trudnością opanował się, by do niej nie podbiec i nie objąć ją. W lekkiej metalowej zbroi i z mały łukiem oraz kołczanem na plecach, siekając wrogów dwoma mieczami stała Sara. Kapitan wydał rozkaz swoim ludziom, by wspomogli odsiecz. Atakowani z dwóch napastnicy zostali szybko wybici. Dowódca patrolu podszedł do damskiego dowódcy odsieczy.
– Widzę, że posłaniec do was dotarł?
– Mieliście szczęście, że czekaliśmy na was niedaleko, zebrane przez nas informacje, są bardzo ważne dla was i rzucą więcej światła na ten niespodziewany atak na was.
– Niech niewolnicy zbiorą obóz, poległym naszym włóżcie w usta potrzebną zapłatę dla Charona i zostawimy ich w tamtej jaskini, zawalimy paroma kamieniami wejście, by jakieś zwierzęta ich nie zjadły. – Po zrobieniu tego wszystkiego i chwilowemu odpoczynku, ruszyli w kierunku miasta. Sara cały czas wpatrywała się w Kratosa. Zauważył to kapitan, spytał się jej:
– Znasz może tego żołnierza, w którego cały czas się wpatrujesz?
– Nie, nie, po prostu przyciąga nie wiadomo czemu moją uwagę, nie wiedziałam, że jest to tak widoczne, przestane, zanim powstaną dziwne plotki – Tę krótką wymianę zdań usłyszał Kratos, tylko odbyty wcześniej trening pozwolił mu się uspokoić, ukochana tak blisko, a on nie może nic teraz zrobić. Dotarli do miasta, gdzie kapitan i Scytka oraz młodzieniec, w którego się wpatrywała, zostali wezwani przed oblicze króla i rady starszych.
– Wiec co macie do powiedzenia i co się stało, że wracacie z dziesięcioma dziećmi Sparty, zamiast piętnastoma?
– Wielki królu i ty radą starszych – zaczął kapitan.
– W drodze po raport od naszych szpiegów, zostaliśmy z zasadzki zaatakowani przez wroga, gdyby nie czujność tego żołnierza i ratunek od naszych najemników, nie było nas tutaj, a wszyscy siedzielibyśmy w gościnie u Hadesa. – kontynuował.
– Zanim najważniejsze rzeczy, co takiego zrobił ten młodzieniec, że zyskał twój szacunek? – pytał król
– W porównaniu do innych żołnierzy, był czujny na nieznanym terytorium i zwrócił moją uwagę na pewną niecodzienną rzecz, dzięki temu mogłem przestrzec moich ludzi i zmniejszyć liczbę ofiar z naszej strony.
– Dobrze, zostanie wynagrodzony za to, a jakie informacje uzyskaliście? – Teraz władca, zwrócił się w kierunku dziewczyny.
– Na północy od Aten zostało zniszczone i zajęte przez nieznanych sprawców miasto, ponoć jest to ogromna paro tysięczna armia, niestety nie udało nam się dowiedzieć, kto dowodzi i kim są, jednak to właśnie ich zwiadowcy zaatakowali waszych ludzi.
– Nieznany wróg... tego nam tu brakowało, ledwo radzimy sobie z naszą przewagą na półwyspie, a teraz to... – Król złapał się za głowę.
– Jeśli mógłbym się wtrącić królu... – nieśmiało spytał Kratos
– Mów żołnierzu, jeśli masz coś cennego do powiedzenia, unikniesz kary za wtrącenie się. – Spojrzał z ciekawością na młodego żołnierza.
– Był z nami pewien stary weteran, kapitan wszystkiego nie usłyszał, co tamten mówił przed śmiercią, zapominając o tym w ferworze walki, tamten mówił, że jakaś inwazja się powtarza, że tamci znów próbują zaatakować i cytuje, znów ci barbarzyńcy zza wód nadchodzą... Nie wiem, co to znaczy, ale uznałem, że warto o tym wspomnieć – Monarcha zbladł i tylko powiedział:
– Musimy wysłać posłów do Koryntu, Teb, Aten i zebrać jak najwięcej najemników... – Jeden z rady starszych zapytał:
– Dlaczego najpierw nie spytałeś nas o zdanie?
– Durnie i głupcy, znów ci durni Persowie chcą nam zając dom, a wy chcecie się spierać o władze? Nie mamy czasu na to.
Ogłaszam wielką mobilizację, synowie Sparty do broni. – Całe miasto momentalnie odżyło, posłańcy nie mieli czasu, by odpocząć, kowale kuli broń, a ludzie gromadzili pieniądze na uzbrojenie. Kratos próbował się zbliżyć do Scytki, lecz tamta go odrzucała pod byle pretekstem. W końcu z racji wielu obowiązków dał chwile jej spokój, choć z daleka na nią wciąż spoglądał.
     Nadciągał czas wielkiej wojny, a znaleziona miłość znowu zostanie zagubiona....

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
krajew34 · dnia 12.10.2018 07:47 · Czytań: 195 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty