Wyższy IV: Cegiełka - Zewediach
Poezja » Wiersze » Wyższy IV: Cegiełka
A A A

Kraków, 1956 r.

 

Niczym nowym są dla mnie ciągłe zmiany szkoły.

Te same zawsze klasy i te same stoły.

I zawsze też znajdzie się jakiś wyższy chłopak,

Przez którego to zachowuję się na opak.

 

Ku przypomnieniu: pierwszy znieważył mnie w szkolnej szatni

I wygrał starcie w płomiennej rywalizacji.

Poniosłem wtedy za pożar odpowiedzialność

I miesiącami odczuwałem własną marność.

Zemściłem się dopiero na kuligu szkolnym.

Gdy Wyższy złamał nogi, poczułem się wolnym.

Trafiłem do szkoły, gdzie był oddział specjalny.

Tam, wielokrotnie przez kolegów podpuszczany

Zbiłem sznurem innego chłopaka wyższego

I na moją niekorzyść – upośledzonego.

 

Trafiłem z powrotem do mej szkoły pierwotnej,

Gdzie zacząłem od pierwszej przygody sromotnej.

Nie było tam już mego wyższego rywala

I z początku myślałem, że to dobra zmiana.

Pojawił się nowy – Amadeusz imieniem,

Który zwykł utożsamiać każdą szkołę z chlewem.

Na szczęście znalazł się on w innej niż ja klasie.

Byłem bezpieczny otoczon w kolegów masie.

Niemniej jednak kwestią czasu zaledwie było,

By coś złego z moim udziałem się zdarzyło.

Ktoś rozwiesił w kiblu nadmuchane kondony.

Nie wiedziałem właściwie czemu służyć miały.

Szybko ktoś jednak doniósł na Amadeusza

I na jego tyłku spoczęła rózga sucha.

Myślałem, że oto prawo i sprawiedliwość,

Co też spowodowało we mnie wielką radość,

Ale sprawy innym torem się potoczyły,

A problemy bardzo szybko się pojawiły.

Amadeusz rozpoczął szukać konfidenta,

A potrzebna była mu do tego przynęta.

Raz podczas przerwy Amadeusza ujrzałem,

Gdy spokojnie z grupą kolegów rozmawiałem.

On za to słuchał uważnie jakiegoś synka,

Który pierdolił trzy po trzy jak katarynka.

Ku memu zdziwieniu wskazał wnet palcem na mnie…

Amadeusz zaczął się zbliżać patrząc groźnie

I nim zdołałem jakkolwiek zareagować

Silny cios zdołał na mej twarzy wylądować.

Po chwili usłyszałem, że jestem kapusiem,

Konfidentem oraz tchórzliwym jak chuj strusiem,

A mój ojciec jest pijakiem oraz złodziejem.

Z początku myślałem, że zaraz stamtąd zwieję,

Lecz słowa Amadeusza w końcu dotarły

Oraz mój honor niemal na wylot przeżarły.

Prawdą to, że mój ojciec gorzołę uwielbiał,

Acz nigdy nie zdarzyło się, by coś rozkradał!

To oszczerstwo spotkać się z reakcją musiało.

Kilku kolegów natychmiast mnie podpuściło,

Żebym oddał Amadeuszowi z nawiązką

I to nie jakąś tam pierwszą lepszą gałązką.

Trwał remont szkoły i kilka cegieł leżało,

A w takim wieku za mądrze się nie myślało.

Zaszedłem zatem od tyłu Amadeusza

I zdzieliłem go w łeb cegłą tuż obok ucha.

Osunął się więc nieprzytomny na boisko.

Kumple klaskali i nucili „San Francisco”.

Nie trwała jednak długo radość i balanga.

Dość poważna była mojego czynu ranga.

Przybiegł wychowawca, a ja wciąż z cegłą w ręce

Zaklinałem się i tłumaczyłem zawzięcie.

Amadeusz krwawił na ziemi z tyłu głowy.

Po chwili cucił go już ratownik ostrożny.

Przyjechał radiowóz. Do dyrekcji trafiłem

I tam dopiero pierwszy raz się rozpłakałem.

Czy mój rywal przeżyje nie wiadomo było.

Co takiego do cholery we mnie wstąpiło?!

 

Zamknięto mnie w więzieniu na dwa dni i noce.

Ciągle marzłem przez dziurawe i brudne koce.

Milicjant nie pytał - tylko bił, przesłuchując.

Siedziałem dwie doby oskarżeń wysłuchując,

Lecz w końcu ze szpitala dobre wieści przyszły,

Gdzie pękniętą czaszkę leczył mój rywal wyższy.

Nie pamiętał nic z dnia, w którym doszło do bójki

I miał problem z erekcją – nie miał rano stójki.

Rodzice uznali, że lanie to za mało.

Myśleli nad czymś, co by mnie bardziej bolało.

Zabronili mi pół roku wychodzić z domu.

Trzymali mnie w schowku, nie mówiąc nic nikomu.

Spałem więc tam na bardzo niewygodnej pryczy,

A na dwór wychodziłem jedynie na smyczy.

Ponadto, lali mnie rano oraz wieczorem.

Nie spotkałem się nigdy wcześniej z takim bólem,

Gdy ciężki, skórzany i złożony na pół pas

Trafiał w to samo miejsce już ponad setny raz.

Spełnił się mój koszmar zgodnie z wyrokiem sądu.

W mym poprawczaku brakowało nawet prądu.

Był za to nadmiar najgroźniejszych ciemnych typów.

Aby tam przeżyć trzeba było wielu chwytów.

To jednak materiał na następną opowieść.

Muszę kończyć i bryzgane kartofle dojeść.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Zewediach · dnia 13.10.2018 19:32 · Czytań: 129 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
Marek Adam Grabowski
23/03/2024 17:48
Opowiadanie bardzo ciekawe i dobrze napisane.… »
Darcon
23/03/2024 17:10
To dobry wynik, Zdzisławie, gratuluję. :) Wiele… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty