Przede wszystkim Żabka, Lewiatan. Zero ograniczeń.
Tak wyobrażał sobie dorosłość dwunastoletni chłopiec,
który ściągał erotyczne gry na komórkę, a potem
ubranie z Marty. Działo się to niedaleko, zaraz za
boiskiem, gdzie jego ojciec częstował nas
Panem Tadeuszem, mówiąc: Bierzcie i pijcie z niego
wszyscy. Oto literatura, po czym chciał abyśmy
wybierali się na podstawie siusiaczków. W tym czasie
syn kopał Murzynów, strzelał do ludzi w centrach
handlowych. GTA pozwalało zaistnieć w świecie,
natomiast brak prądu wiódł go do Marty, miejsc za
boiskiem, gdzie ojciec pewnego dnia poszedł
jeszcze dalej, dalej, dalej,
aż zaciął się replay i syn z Martą wymienili zamek,
spłodzili córkę. Dzisiaj wiedzie im się całkiem nieźle.
Oficjalnie dziadek był miłym Panem, ojciec to gnój,
bo nie przynosi pieniędzy. Wciąż chodzi za boisko,
częstuje dzieci Panem Tadeuszem. Gdy wraca
staje w drzwiach i dziwi się: Co taka cisza jak
trawą zasiał?
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Rafal Rozewicz · dnia 26.12.2008 20:37 · Czytań: 786 · Średnia ocena: 3,71 · Komentarzy: 13
Inne artykuły tego autora: