Czas, chyba tylko to mi zostało. Ona odeszła. Teraz ja mam czas. Wcześniej go nie miałem a teraz mam go pod dostatkiem. Taki już los, porzuconych. Wstaję, może dojrzę mój lot. Nie, jest za dużo ludzi a ja, bez okularów muszę podejść bliżej. Kiedyś miałem szkła kontaktowe, ale gdzieś mi się zapodziały. Nie, to nie tak! Wydawało mi się, że mam szkła kontaktowe i kilka razy wyszedłem bez okularów na zewnątrz. To było okropne! Nic nie widziałem a powinienem, bo jak donosi plotka, rzecz bardzo ważna, to ja, mam i okulary, i szkła kontaktowe ... Plotka, fajna rzecz, tylko, co z tego, że fajna, jak nie można jej ufać a rozpuszczają plotkę Ci, którzy chcą zarobić na cudzym nieszczęściu. Jest mniej ludzi, podejdę. O kurcze! Mój lot został odwołany. Co ja biedny zrobię?
Mija kilka godzin na tym lotnisku. Pani w okienku ni w ząb nie zna polskiego a ja, z marnym angielskim, nie mogę się dogadać z obsługą lotniska. Czekam. Powoli dochodzi do mojej świadomości to, że tu, nie lubi się Polaków. Przyszła ochrona, coś ode mnie chce. Nie rozumiem, ale idę za nimi. Czeka mnie niespodzianka. Wyprowadzają mnie z lotniska. Podobno Polska przestała być autonomiczna i teraz mam nieważny paszport. Była wojna, czy coś takiego ... i nasz kraj, uległ najeźdźcy. Próbuję wrócić na lotnisko, nie udaje mi się to. To nic, może następnym razem, teraz muszę gdzieś przenocować. Tu, jest ciepło, noce są chłodne, ale nie aż tak, aby zamarznąć. Idę pod most.
Pod mostem czeka mnie niespodzianka. Spotykam naszego Rezydenta, też został wyproszony z lotniska i teraz tylko to mu zostało. Może jutro będzie lepszy dzień. Myślę, mam przecież koc. Okrywam się nim i zasypiam. Przychodzi ranek. Rezydent mówi, że to Rosjanie napadli na nasz kraj i zdobyli go jednym skokiem. Ciekawe, tyle mówiło się o tym, że mamy zawodową armię a tu, masz ci los, jednym skokiem i to tyle. Przyjeżdża Policja. Wyganiają nas spod mostu. Jest źle. Wracamy na lotnisko ...
Mija kilka godzin oczekiwania, na lotnisku, nasz Rezydent, spotyka Konsula. Wyrzucają go z tego kraju, bo Polska nie jest autonomiczna i nikt, przy zdrowych zmysłach nie będzie zadzierał z Rosją. Nawet nie ma jak się upić, tu nie wolno pić wódki, ale przewieźć ją przez granicę, to wolno. Konsula wsadzają do samolotu do Rosji. Nie ma bezpośrednich połączeń z Polską. Ciekawe, jak my, wydostaniemy się z tego Kraju. Chwileczkę - chciało się powiedzieć - przecież Polska jest w strukturach NATO. Nikt nie słucha. Po chwili, dodaję - i na pewno, zaraz, Amerykanie ruszą z odsieczą ... Odpowiada mi milczenie. Ktoś z obsługi bąka, że były tajne rozmowy USA - Rosja, i z tych rozmów wynika, że USA nie będzie się mieszać do spraw Rosji. Teraz rozumiem. Sprzedano nas. To nic, ale to boli. Jak parę starych spodni, sprzedano nas. Znowu wyrzucają nas z lotniska. Nie mamy pieniędzy a karty płatnicze? No, to fakt. Mamy karty płatnicze. Idę do bankomatu. A tu wpadka - bankomat połyka moją kartę. Nawet w banku nie znajduję zrozumienia, bo wzywają Policję. Zatrzymują mnie. To dobrze, przynajmniej tę noc spędzę w ciepłej celi. Ustalono kaucję, bo tu, jest cywilizowany kraj a nie to, co jakaś Polska. Milczę, nie mam pieniędzy, przychodzi SMS, ktoś dobrał mi się do konta bankowego i pobrał - O, zgrozo! - dziesięć tysięcy dolarów, gotówką. Mija oszołomienie. Jestem w celi.
Towarzystwo, jak to towarzystwo. Sami starzy znajomi. Pytają się, czy też chciałem pobrać trochę pieniędzy z bankomatu? Potwierdzam. Robimy misiaczka, jest dobrze, ale nie dają nam jeść. Jutro sąd, może nas wypuszczą?
W sądzie, nie rozumiem nic a nic. Oskarżają nas, że chcieliśmy ukraść nasze pieniądze. Wyrok jest szybki - piętnaście lat ciężkich robót - nauczymy się szanować cudze pieniądze. Znowu dostaję SMS. Mój Bank, informuje mnie, że zrobiłem saldo debetowe i powinienem je jak najszybciej uregulować. Konta internetowe, to dopiero wynalazek. Wsadzają nas do więźniarki i gdzieś wywożą. To daleko, za miastem. Chce mi się wymiotować, ale strażnik nie pozwala. Co za kraj. Czuję. Tak, to zapach ryb, budzę się. Jestem w domu, teraz sobie przypominam, nie mam paszportu, nie mam konta w banku internetowym. To był tylko zły sen, gdyby nie ten zapach ryb ...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
boruh · dnia 26.12.2008 21:48 · Czytań: 372 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Inne artykuły tego autora: