muzo - wena 4 - Leniwiec2
Proza » Miniatura » muzo - wena 4
A A A

Nałóg

Gdy odpalił, pierwszego od lat papierosa, przypomniał sobie, że kiedyś miał narzeczoną. Nie było to wspomnienie specjalnie nagłe, ani przykre, raczej jedno z tych, przychodzących spokojnie, mówiących to, co miały do powiedzenia i odchodzących w niepamięć jak poranna mgła.

Pamiętał pierwszą wycieczkę, na którą pojechali razem, do Taizhongu. Odbywał się tam wtedy festiwal artystyczny. Graficiarze dostali, na głowę, po jednym z kilku wielkich, owalnych, stalowych zbiorników, które zostały po rozebraniu jakiejś starej fabryki. Wszystkie zamalowano sprejem na czarno i przygotowano do obróbki. W przeciągu kilku godzin, każdy z artystów pokrył element maszynerii na wybrany przez siebie sposób. Pamiętał, jak śmiali się razem z pękatego zwierzęcia, ze znanej, japońskiej animacji, którego sylwetka idealnie pasowała do kształtu naczynia i podziwiali kiczowaty, przyjemny dla oka pejzaż, namalowany przez parę młodych dziewczyn, dopiero co po akademii sztuk pięknych.

Pamiętał, że poszli potem na makaron. Zawsze, kiedy jedli w bardziej tradycyjnych restauracjach, zamawiała cienko krojone, świńskie uszy - znikały w jej ustach szybko jak pomarańczowe, pół – przezroczyste płatki róż. Podsuwała mu talerzyk, a on niechętnie maczał skrawek skóry w zupie i przeżuwał z pośpiechem, jednocześnie, teatralnie zachwalając smak. Uśmiechała się na to pod nosem.

Wtedy jeszcze palił. Gdy siedzieli na zewnątrz i robili sobie zdjęcia z jedzeniem, trzymał papierosa kącikiem ust. Wyglądał wówczas, według siebie, całkiem zawadiacko. Ona marszczyła lekko brwi, a gdy go odpalał, tanią zapalniczką z FamilyMartu, krzywiła usta.

– Zostaw to świństwo.

Zamachnęła się lekko, niby do uderzenia.

– A nie!

Obrócił papierosa w ustach, odchylił głowę i uniknął jej dłoni.

Spotykali się może dwa tygodnie i do tej pory rzadko przy niej palił. Wciągała w milczeniu makaron, a jej twarz przypominała skorupkę włoskiego orzecha.

– Zobaczysz, jeszcze je odstawisz.

– Bo co? – roześmiał się.

Popatrzyła na niego zmrużonymi oczami.

– Bo nie pójdę z tobą do łóżka – powiedziała, podniosła miskę do ust i wypiła zupę.

Skłamała, ale nie do końca. Poszli razem do łóżka, w końcu wynajęli pokój dla par. Ale nie chciała się kochać. Leżeli obok siebie, nago, czasem spleceni w uścisku. Czuł jej całkiem duże, jędrne piersi, przyciśnięte do własnej klatki piersiowej i miękkie, gładkie uda, obejmujące go z dwóch stron. Była podniecona – widział jej różowe usta i czuł, że jest wilgotna, ale kiedy próbował bardziej się zbliżyć, powstrzymywała go. Spoglądała na niego spod półprzymkniętych powiek i pytała:

– Będziesz palił?

– Nie będę, zobaczysz jutro.

– Nie. Cały dzień. Najpierw masz nie palić cały dzień.

– Niech ci będzie, ale pozwól mi, tylko chwilę…

Robiła mu dobrze ręką. Kiedy obejmował i całował jej piersi, oddychała szybciej, a gdy gładził uda i wodził palcem po podbrzuszu, drżała. Ale, jak tylko próbował się zbliżyć, zapierała się.

Nadał jej wówczas w myślach przezwisko – „dziewczyna o silnej woli”. Gdy sobie coś postanowiła, nie można było jej złamać. A postanowiła sobie, że nie będzie z facetem, który pali i jeśli chciał mieć jej gładkie uda i piersi, musiał rzucić. Zrobił to następnego dnia.

Po latach zdradziła go ze starszym, bardziej atrakcyjnym mężczyzną. Pogodził się z tym, a dawny ból zelżał, ale w ustach wciąż pozostawał mu gorzki posmak, podobny do tego, który pojawia się po wypiciu kilku kubków dobrze zmielonej kawy. Liu lubił kawę, ale w normalnych ilościach.

Zgasił papierosa o popielniczkę i uśmiechnął się do siebie. Była stara, czerwona, poplamiona tytoniem i fusami po herbacie. Nie błyszczała się tak samo, jak wtedy, gdy wynosił ją ze sklepu, ale miała swój własny charakter, historię. Nawet jeśli dzisiaj, ktoś zaproponowałby mu zestaw dziesięciu nowych popielniczek, w zamian za tę, którą trzymał w ręku, odmówiłby bez zastanowienia. Po prostu była jego własnością, przywiązał się do niej i nie chciał się z nią rozstawać.

Zresztą, tak naprawdę, czym jest odrobinka sadzy? To tylko kolejna plama na gładkiej powierzchni plastiku.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Leniwiec2 · dnia 15.11.2018 06:57 · Czytań: 607 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 6
Komentarze
Leniwiec2 dnia 21.11.2018 00:54
Wszelkie opinie, zwłaszcza krytyczne, mile widziane. Wysyłam tu teksty, bo często nie widzę błędów warsztatowych/szerszych problemów z moją "prozą", więc każdy komentarz jest na wagę złota :)
Usunięty dnia 21.11.2018 02:13
Dobrze napisane, choć bez tej iskry. To, co najbardziej rzuca się w oczy, to rozdźwięk między ogólną formą a interpunkcją, bo o ile ta pierwsza jest dobra, to z przecinkami nie żyjesz dobrze.
Są też zdania niejasne, takie, przy których musiałem się zatrzymać na dłuższą chwilę, aby pojąć sens:
Cytat:
Nie było to wspo­mnie­nie spe­cjal­nie nagłe, ani przy­kre, ra­czej jedno z tych, przy­cho­dzą­cych spo­koj­nie, mó­wią­cych to, co miały do po­wie­dze­nia i od­cho­dzą­cych w nie­pa­mięć jak po­ran­na mgła.

Pomijając niepotrzebny przecinek przed "ani", to sformułowanie: "mó­wią­cych to, co miały do po­wie­dze­nia" mi się w ogóle nie spodobało. Długo kumałem, o co kaman.

I mam wrażenie, że starałeś się zawrzeć tu pewien klimat, jednocześnie pisząc jak najmniej. O co mi chodzi? Zdanie:
Cytat:
Nawet jeśli dzi­siaj, ktoś za­dzwo­nił­by do niego i za­pro­po­no­wał ze­staw dzie­się­ciu no­wych po­piel­ni­czek, w za­mian za tę, którą trzy­mał w ręku, od­mó­wił­by bez za­sta­no­wie­nia.

Niby z nim wszystko w porządku, ale... Chcąc być oszczędny w słowach, można śmiało wyrzucić: " za­dzwo­nił­by do niego i" oraz "którą trzy­mał w ręku". A chcąc stworzyć klimat, powinieneś rozpisać się nieco więcej, np jak ją trzymał, z czym to trzymanie mu się kojarzyło, itp. To takie moje laickie dywagacje.
Także moim zdaniem się nie przejmuj, ale coś takiego przyszło mi do głowy.

Pozdrawiam
Leniwiec2 dnia 22.11.2018 01:46
Już tak mam, że obyczajówki piszę raczej bez iskry :D

Racja, przecinki to moja pięta achillesowa, nie mam nad nimi kontroli - chociaż akurat z tym "ani" nie jestem pewien, czy to nie wtrącenie, a wtedy się przecinek stawia.
Co do pierwszego wyrażenia, wydawało mi się, że jest dość klarowne - muszę nad tym pomyśleć.
Co do drugiego, prawie w stu procentach się zgadzam - nie wiem po co zawarłem informację o "dzwonieniu", bo niczemu nie służy. "Którą trzymał w ręku" chyba zostawię, bo melodia mi lepiej gra.

Dzięki wielkie za odwiedziny :)
Usunięty dnia 22.11.2018 07:47
Chyba masz rację z tym przecinkiem przed "ani". Nie potraktowałem go jako wtrącenie. A jeśli nim jest, to przecinek niezbędny. I zupełnie inaczej czyta się całe zdanie.

Pozdrawiam
GregoryJ dnia 25.11.2018 22:46 Ocena: Bardzo dobre
Wiesz, czasem z muzyką mam tak, że pierwsze odsłuchanie nie zaskoczy, ale każe ponowić próbę. Drugie zaintryguje bardziej, a od trzeciego zacznie się podobać. W sumie nie wiem czy jest to właściwość utworu czy raczej odbiorcy, a może prawda leży gdzieś pomiędzy. I to jest taki przypadek. Ale... spokojnie. Harley też nie odpala do strzału. Po trzecim czytaniu z rzędu widzę, że to istotnie bardzo dobry tekst zawierający i konflikt wewnętrzny, i zewnętrzny, i - jak by nie było - przemianę bohatera oraz sugestywne opisy sprawnym piórem.
Noo, kolego - przekonałeś mnie.
Cytat:
Po pro­stu była jego wła­sno­ścią, przy­wią­zał się do niej i nie chciał się z nią roz­sta­wać.

Może: zbyt przywiązany - nie chciał rozstania.

pozdrawiam

Grześ
Leniwiec2 dnia 26.11.2018 00:46
Trafna obserwacja Gregory, myślę, że tym razem to utwór.

Coś jest z tym tekstem nie tak, rzeczywiście ludzie się od niego odbijają, świadczy o tym chociażby liczba komentarzy.
Możliwe przyczyny:

1. Drugi akapit - opisałem sytuację, którą znam z życia i widzę scenę odgrywającą się przed oczami, ale odbiorca tego nie ma, a że za mało w nim opisów, to może się tylko zastanawiać: zbiorniki? graficiarze? że co? Inna sprawa, że językowo chyba jest najsłabszym fragmentem, najmniej mi gra.

2. Cielesność. Sam tak mam, że jak widzę opisy zbliżeń na portalu, to często przerywam i uciekam od tekstu jak najdalej. No, ale nic nie poradzę, akurat tak mi się napisało.

Dzięki, że wpadłeś, pozdrawiam Cię serdecznie
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty