Pan Edward codziennie palił papierosy. Od 11 roku życia ćmił jednego za drugim. Całe swoje życie podporządkował paleniu. Codziennie przed śniadaniem musiał sięgnąć po peta. Idąc do pracy, wypalał około 10 papierosów , w pracy kilka paczek, w zależności od natężenia stresu. Wracając do domu już myślał, ile ma w domu paczek, czy wystarczy do wieczora ? W wieku 40 lat wyglądał jak 100 latek. Pomarszczona cera, śmierdzące włosy, całkowity brak uzębienia. Kilka miesięcy później, paląc ulubione Marlboro dostał zawału serca. Nie pomogła reanimacja. Przyczyna śmierci to zawał, bezpośrednio związany z paleniem.

Tak że kochana młodzieży, proszę i błagam.... nie palcie tytoniu.