Wywaliłabym wers "jak astronom", jest niepotrzebnym dopowiedzeniem i przedwcześnie zdradza puentę. Zgrabne.

Choć krotko to się zgubiłem i nie poczułem a zapachniała mi odą do mlecznej drogi. Hmmm to nie moje klimaty. Morze trochę szerzej?

Slavku, a próbowałeś jak brzmi przy przestawieniu na - Mleczna Drogo? I może z dużej litery, żeby z barem mlecznym się nie kojarzyło...
"jesteś taka biała" i "masz ich tak dużo" trochę wpada na siebie.
Niestety dla mnie też przeciętny...

Chodzi o to, że jeżeli w tak krótkim utworze użyjesz podobnych słów, to w pewnym sensie nakładają się na siebie, albo może bardziej zrozumiale - ucho natychmiast je wyławia, gdyż w pewien sposób zlewają się. Taka biała i tak dużo - daje dla mnie ten właśnie efekt.
W krótkim utworze słowa dobierane są jak klejnoty, z których chce się wykonać kunsztowny naszyjnik - tak starannie.
A Mleczna Droga na niebie jest z dużej litery, chociaż zgadzam się z Tobą, że w tym wierszu mogłeś napisać inaczej.

moim zdaniem przezaimkowanie zupełne w tym tekście, aż się prosi, żeby jeszcze pokombinować tu.