mężczyzna który dzisiaj kosił trawę
miał taki wyraz twarzy jakby chciał coś przekazać światu
pewnie dlatego nagle zmienił kierunek
minął asfaltową szosę przeciął betonowy chodnik
i ruszył na północ łamiąc przy tym drewniany płot
przed nim było już tylko pole a za nim
kilka wsi i miast
przystanął na chwilę
otarł czoło z potu włączył wyższy bieg kosiarki
i ruszył w dalszą drogę
 
pominę szczegóły
dość powiedzieć że dotarł aż do morza
woda była lodowata lecz on nie zważając na nic
zanurzył się w chłodnej toni
jeszcze przez godzinę na powierzchni
pojawiały się bąbelki generowane przez silnik
a później nastała cisza
może zatonął? być może zgubił drogę?
ale to nieprawda
kosił dalej choć próbowano go powstrzymać

kosić wodę?
powiecie może że to bzdura
inni napiszą o chorobie
albo obrzucą pogardliwym słowem
ale nie wierzcie 
ktoś przecież musi takie rzeczy robić
trawę kosić jest łatwo
lecz iść przeciw falom
trzeba mieć odwagę