Mały Książę nie mógł uwierzyć własnym oczom. Wyszedł właśnie z domu kupić ulubione kokosanki dla Róży, gdy ujrzał te oto cudo w oddali. Błękitny, szklany budynek wyrósł jak grzyb po deszczowej nocy i mienił się różnokolorowymi światłami ponad miastem. Książę niewiele myśląc, niczym w amoku, ruszył w kierunku tego szklanego kolosa. Z każdą minutą jego wędrówki przez miasto budynek wydawał się być jeszcze większy, światła ostrzejsze, a i ludzi podążających w tym samym kierunku było coraz więcej. Niecierpliwy tłum napierał coraz bardziej i wkrótce Mały Książę znalazł się u wrót ogromnego budynku. Potężne, rozsuwane drzwi zapraszały do środka: "Wielkie otwarcie. Dla stu pierwszych klientów rozdajemy prezenty".Więcej Małemu Księciu nie trzeba było mówić. Przebił się przez tłum w mgnieniu oka, używając łokci do szturmowania drogi. I oto znalazł sie w zupełnie innej krainie. Tysiące półek uginało się od wielokolorowego, egzotycznie pachnącego towaru. - Łał- wykrztusił z siebie oszolomiony młodzieniec. Było tam dosłownie wszystko, a tylu ludzi to Mały Książę w życiu na raz nie widział. Wszyscy gdzieś biegli, krzyczeli do siebie lub na siebie, szturchali się nawzajem i popychali. Dzierżyli w rękach koszyki pełne zakupów lub popychali wózki załadowane zapasami bynajmniej na całą zimę. Niewiedząc dokładnie jak i kiedy, Mały Książę zanlazł się w kolejce do kasy z koszykiem pełnym słodyczy. - To dla mojej Róży - powiedział z dumą do znajomych Pana Jeżyka i Pana Jabłuszko -ona uwielbia łakocie i wreszcie mogę jej dać, to co zawsze chciałem.
Mały Książę wrócił bardzo póżno do domu i zastał zmartwioną Różę czekającą w drzwiach. - Nie uwierzysz Różo, byłem w miejscu, gdzie jest wszystko, czego tylko zapragniesz- powiedział Książę i wysypał z siatki czekoladowe batoniki, kremowe ciasteczka, puszyste ptysie,nadziewane dżemem pierniczki... -Ale ja chciałam tylko moje kokosanki - odparła zmieszana Róża.
Nastepny dzień Mały Książę spędził znów w supermarkecie, szukając idealnych smakołyków dla Róży.- Udowodnię jej, że są na świecie lepsze rzeczy niż kokosanki.- powiedział do Pana Jeżyka i Pana Jabłuszka. Tym razem wrócił do domu jeszcze póżniej i z dwiema siatkami pełnych łakoci. Tak bardzo chciał porozmawiać z Różą, ale był zbyt zmęczony i zasnął zanim ona podała obiad. A potem otworzyli kolejny supermarket. Jeszcze większy, kuszący lepszymi ofertami, zachęcający korzystniejszymi rabatami. Mały Książę i jego przyjaciele Pan Jeżyk i Pan Jabłuszko spędzali tam całe dnie, szukając idealnego smakołyku dla Roży. Książę wracał do domu coraz później, coraz bardziej zmęczony, z coraz to większymi siatkami pelnymi zakupów. Aż pewnago razu spostrzegł iż koszyki jego przyjaciół są puste. -Dlaczego wy nigdy nic nie kupujecie? -spytał ich zdziwiony Książę. -Bo my nic nie potrzebujemy-odpowiedzieli przyjaciele. -Ale w takim razie po co wy tu przychodzicie-spytał Książę. -Bo nie chcemy siedzieć sami w pustych domach -odparł Pan Jeżyk -Jak to? zdziwil się młodzieniec. - Bo widzisz odkąd odeszły nasze żony nikt na nas nie czeka.A tu w tłumie ludzi łatwiej zapomnieć- wyjaśnił Pan Jabłuszko. -Ale o czym?-spytał chłopiec. - O tym pustym domu, w którym nikt na nas nie czeka. - Ah tak -westhnął Mały Książę i zrobiło mu się smutno, gdy pomyślał o czekającej na niego Róży. Nagle poczuł się zmęczony, a ciężki koszyk, który nosił w dłoni zaczął coraz bardziej mu ciążyć. Tym razem wrócił do domu wcześniej i zastał zaskoczoną Różę pijącą kawę i jedzącą...kokosanki. -To ty nie lubisz tych czekoladek i ciastek, które ci kupuję?- spytał Różę.- Lubię, ale moje ulubione to kokosanki-odparła Róża.- Tak, wiem. Ale ja chciałem ci dać wszystko,co tylko mogę ci dać. -Ale po co?- zapytała Róża. - Abyś była szczęśliwa-powiedział Książę. - Ale jestem szczęśliwa, gdy jestem z tobą. Tylko, że ostatnio mało cię widuję-poskarżyła się Róża. -Bo ja szukałem dla ciebie czegoś, co by mogło cię jeszcze bardziej uszczęśliwić-wyjaśnił Książę. -Ale ja nic nie chcę. Tylko, żebyś był ze mną.Tylko i aż tyle-powiedziała.- Ah,tak- Mały Książę przytulił się do Róży i sięgnął dla niej po ulubioną kokosankę.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Moniszka · dnia 02.01.2009 12:06 · Czytań: 820 · Średnia ocena: 2 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: