Tatuś cię kocha - JOLA S.
Proza » Miniatura » Tatuś cię kocha
A A A

 Tatuś cię kocha

Włóczę się ulicami tego miasta nie po raz pierwszy. Nie ma upału, słońca też nie ma. Jeszcze rozedrgane powietrze nie zdołało wyhamować po nocnej wichurze, a już zerwał się na nowo wiatr.  Konary drzew prostują się tylko wtedy, gdy łapie lekką zadyszkę, by za chwilę znów uderzyć. Rozglądam się po Tallinie. Ani jednej rudery, domy jak wypielęgnowane paznokcie, wąskie żyły czystych ulic. Przyjechałam tu na cztery dni. Postanowiłam codziennie wyruszać w innym kierunku i iść przed siebie do głębokiej nocy. Nie skręcam, nie zawracam. Nie szukam niczego i nikogo. Każde miejsce, do którego trafiam jest dobre. Stojący samotnie skromny budynek okazuje się galerią współczesnej sztuki. Działa tak prężnie, że już dwa lata po otwarciu otrzymała tytuł Europejskiego Muzeum Roku. Mur obronny Górnego Miasta zdobi Wieża Dziewicza, dawne więzienie dla prostytutek. Historia tego miejsca jest przejmująca i pełna tragizmu. Zwykle starcza mi energii, żeby przez cały dzień zasuwać jak górnik na przodku. Rzesz turystów nie widać, ale i tak warto tu przyjechać. Jestem tu na chwilę, nie chcę zmarnować ani sekundy, dobrze wykorzystać czas, trochę odpocząć. Zwiedzanie daje mi siły, nie wyobrażam sobie, że mogłabym z czegoś zrezygnować.                                                                          ,

Kiedy dziś wychodziłam, Olga spała jak zabita. Na ekspresie do kawy była przyklejona wiadomość: Robię dziś kolację u siebie. Nie spóźnij się, proszę.

— Dobra — mruknęłam pod nosem, zamykając za sobą drzwi.

Gdy poznałam Olgę była chudą dziewczynką o odstających uszach, z falą rudych włosów nad czołem, latem i zimą chodziła w dzierganym sweterku. Jej rodzice wyjechali, kiedy była dzieckiem. Najpierw do Niemiec, potem do Estonii. Olga jest malarką, nadal ma kręcone włosy i sto pilnych spraw. Minęło wiele lat, klisze się nakładają, a rzec by się chciało, że jest wciąż moja, ja jej.

 

 ****

Była szósta wieczorem, gdy przechodziłam przez most, wracając do centrum. Przyspieszyłam kroku, bojąc się jak diabli, że się spóźnię. Na balkonie, tym pod mieszkaniem Olgi, dostrzegłam jakąś parę, ale nie byłam w stanie ich rozpoznać. Kłócili się. Nagle usłyszałam PLASK. Dziwny odgłos, kilka metrów ode mnie. Przystanęłam. Zadrżały łydki, zacisnęłam powieki. Bałam się spojrzeć, coś mnie blokowało. Gdy w końcu nieśmiało otworzyłam oczy na chodniku leżała foliowa reklamówka. Jej zawartość ruszyła się. Wdech, wydech, jak na terapii. W końcu odważyłam się i dotknęłam fioletowej torby foliowej. Ręka trafiła na coś ciepłego i miękkiego.

— Miau! Miau!

Przyklękając, rozdarłam foliowy worek:  Kot? Wygląda, że cały. No, może trochę potargany. Nie ma obroży, ale może jest czyjś? Powoli podniósł głowę i łyps w moją stronę.

Przyglądałam się, żeby sprawdzić, czy mnie oczy nie mylą. Takie rzeczy tylko człowiek na filmach widział.

— Skoczył?

Jakiś ciekawski zapytał, zaglądając mi przez ramię.

— Spadł na dół, obok mnie. Stój pan, będziesz świadkiem — rzuciłam zaaferowana.

Ku mojemu zdziwieniu spojrzał na mnie wrogo.

— Dzięki! — prychnął i poszedł sobie.

Co więcej mogłam powiedzieć temu człowiekowi?

Okulary zsunęły mi się na czubek mokrego nosa. Czas mijał, a ja stałam z wytrzeszczonymi oczami.

Wreszcie kociak wstał i obwąchał mnie porządnie. Chciałam go pogłaskać, ale nie uwierzył, oczy w słup i koniec. Gdy się oddalał, jego ciałko z trudem utrzymywało równowagę. Osobiście nie przepadam za kotami, ale tym razem… on jednak żyje i jest taki ciepły...

Ciszę przerwał dźwięk telefonu.

— Wiesz, która godzina?  Nic nie mów! Ruskie pierogi z cebulką i goście od godziny czekają!

To była Olga. Sądząc po głosie, musiała być wściekła. Wtedy poszłam tam, na górę i zjadłam te ruskie pierogi z cebulką. Nie słuchałam, nie mówiłam do nikogo. Nikt o mnie nic nie pytał. Ja też nie miałam ochoty opowiadać o swojej przygodzie. Zachowam ją dla siebie, nie będę robić cyrku, przemknęło. Potem przez północy snułam się z kąta w kąt, jak idiotka.

****

Na drugi dzień Olga pobiegła do galerii jak zwykle. Kiwnęła na pożegnanie głową, narzucając na siebie grubą marynarkę.

Zimno i mokro jak jasna cholera, a przecież nie miało padać, pomyślałam, sącząc powoli gorącą kawę

Po dwóch godzinach deszcz ustał. Nie ociągając się, ubrałam się ciepło, jeszcze buty wyjściowe i już byłam na klatce schodowej.

Winda się zatrzymała piętro niżej. Wsiadł siwiejący mężczyzna z córeczką. Na oko podstawówka, taka tam o wykrzywionej twarzyczce, najwyraźniej niezadowolona. Nawet okiem na mnie rzuciła. Każdy metr w dół to kolejny krzyk, kolejny lament.

— Tatusiu, ale ja nie chcę się bawić z tobą.

— Nie bądź niewdzięczna. Tatuś cię kocha. Poświęca ci tyle czasu, kupuje zabawki i ubranka.

— A nowego kotka? Obiecałeś! 

— Słonko, nie denerwuj się. Zawsze dotrzymuję danego słowa  — wydukał tatuś, drepcząc w miejscu.

Dziewczynka odwróciła się do mnie, krzywiąc nos. Patrzyła na mnie, ja na nią. Nagle stanęła w pozycji rewolwerowca. Strzeliła do mnie palcem i już otworzyła usta. Byłam szybsza.

— Mała, przestań, bo…

Na szczęście winda stanęła. Wysiedliśmy gęsiego grzecznie za sobą. Na ulicy zakręciło mi się w głowie. To chyba od słońca. Raziło w oczy. Podmuch wiatru unosił w górę tumany kurzu z chodnika. Wśród pyłków wirowała fioletowa reklamówka. Przystanęłam. Tak. To ta sama.

Dłonie wcisnęłam mocniej w kieszenie, przyszła refleksja. Uwierała jak kamyk w bucie.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
JOLA S. · dnia 17.04.2019 10:05 · Czytań: 1208 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 12
Komentarze
al-szamanka dnia 17.04.2019 18:25 Ocena: Świetne!
Czytałam z wielką ostrożnością, gdyż znając Ciebie spodziewałam się czegoś innego, niż by to sugerował tytuł.
Akcja toczy się wartko, pozornie spokojnie, ale czułam, że ten spokój do czegoś prowadzi.
No i nadszedł moment spadającej torebki foliowej wraz z zawartością.
I bardzo się tym przejęłam, tym bardziej, że wyobraźnia zaczęła mi podsuwać różne, wyjątkowo czarne możliwości.
I nie pomyliłam się.
Cytat:
przy­szła re­flek­sja. Uwie­ra­ła jak kamyk w bucie.

Mnie zaczęło uwierać w żołądku.
Bardzo sprawnie napisany tekst.
W tym Twoim niepowtarzalnym stylu.

Pozdrawiam cieplo :)
JOLA S. dnia 17.04.2019 18:35
Droga Al,

dziękuję za ciepłe słowa i cudny komentarz.

Serdecznie pozdrawiam :) :)
Usunięty dnia 18.04.2019 19:47
Tak, tekst w Twoim style, choć mam wrażenie, że napisany bardziej "przejrzyście". O wiele bardziej mi się podobał niż Twoje poprzednie. A może to mój odbiór się zmienił? Bo wcześniej jakoś nie mogłem się skupić na Twoich tekstach, a teraz tak.
Może zabrzmi to dziwnie, ale mi najbardziej się podobała ta pojawiająca się ponownie reklamówka. Gdybyś dała jej jeszcze więcej "życia", to dla mnie byłoby super!

Tekst dobrze napisany, poza interpunkcją, tu były braki. Ale i znalazłem dwa inne błędy:
Cytat:
— Dzię­ki! — prych­nął i po­szedł sobie.

Jeśli mówisz o kocie i mężczyźnie, a jednocześnie uzywasz słowa "prychnął", to od razu myślę, że to kot.
Cytat:
zja­dłam te ru­skie pie­ro­gi z ce­bul­ką. Nie słu­cha­łam ich

Nie słuchałaś pierogów? Bo tak to brzmi.

A tak to ten tekst to taka migawka. W książce byłaby bardzo dobra, ale w miniaturze czegoś tu brak. To tak moim zdaniem.

Pozdrawiam.
JOLA S. dnia 18.04.2019 20:32
Antoni,

dziękuję Ci za wizytę i miły komentarz.

Nad uwagą pomyślę.

Serdecznie pozdrawiam :)
Dobra Cobra dnia 18.04.2019 21:15
Porażająca rzecz w swym naturaliźmie.


JOLA S,

Teraz wszyscy gdzieś podróżują i zwiedzają. A przy okazji mogą przeżyć tak piękna przygodę, jaką opisujesz.


Pozdrawiam,

DoCo
JOLA S. dnia 18.04.2019 22:56
DoCo,

Dzięki! przytupuję z radości, czytając Twoje komentarze.

Cieplutko pozdrawiam:)


J.
Darcon dnia 19.04.2019 16:42
Podobało mi się. Umiejętnie poprowadzona krótka, nostalgiczna opowieść. Taka, jakie chce się czytać w jesienne wieczory. Jest ładnie przedstawiony świat, jest związek, jest przygoda i refleksja.
Nie wiem, czy to jest Twój styl, czy nie, ale wyraźnie dobrze się w nim czujesz. Historia, chociaż krótka, brzmi bardzo naturalnie.
Udana miniatura.

Pozdrawiam.
JOLA S. dnia 19.04.2019 17:25
Draconie,

tak, nostalgiczne teksty to chyba moja bajka. Czasem coś wpada mi do głowy, siadam i piszę.

Pozdrawiam serdecznie i wielkie dzięki. :)

J.
Kazjuno dnia 21.07.2019 16:49 Ocena: Świetne!
JOLU.S
Spodobało mi się to krótkie i treściwe opowiadanie. Fajna niby od niechcenia naszkicowana zminiaturyzowana dramaturgie - niby mało znacząca, a jednak mocna. Też wolę psy, czemu jednak krzywdzić koty?
Napisałaś jędrnym językiem (dowodzącym wysokiego kunsztu). Nie zgadzam się z poniższą uwagą Antosia Grycuka. Dla mnie wybrzmiało to prawidłowo!
Cytat:
zja­dłam te ru­skie pie­ro­gi z ce­bul­ką. Nie słu­cha­łam ich


Sam Tallin - estoński port jest dla mnie interesujący. Tam po kampanii wrześniowej internowano polską łódź podwodną "Orzeł", skąd dzięki zadymieniu portu świecą dymną, udało się wyprowadzić okręt na pełne morze i uciec. Niestety wykonując bojowe akcje dla Royal Navy łódź podwodna bezpowrotnie zaginęła. Pewnie potrąciła minę i spoczywa z bohaterską załogą gdzieś na dnie Morza Północnego.
Pozdrawiam, Kaz
JOLA S. dnia 21.07.2019 19:12
Kazjuno,
przepięknie jest czytać Twój komentarz. Daje nadzieję, że świat jednak nie zginie! Doceniasz moje wysiłki pisarskie, podobnie, jak ja Twoje. Rzadko różnimy się odczuciami. ;)
Rozmaitość na niwie literackiej musi być. :)

Ukłony z wyrazami niegasnącej sympatii. :)

JOLA S.
kamyczek dnia 24.06.2020 15:18
Miałam podobne odczucia podczas czytania tej mimiatury, co al_szamanka, więc tylko dodam: super tekst. Podoba mi się, bardzo.
Pozdrawiam serdecznie.
JOLA S. dnia 24.06.2020 15:48
Łucjo,

bardzo dziękuję.

Pozdrawiam :) :) :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty