Historia jakby o miłości - ginger
Proza » Obyczajowe » Historia jakby o miłości
A A A
Poznaliśmy się zupełnie przypadkiem, w Internecie. Cóż za banał. M. pisał, zresztą pisze nadal, niemalże genialne opowiadania. Pewnie teraz przesadzam, ale odkąd autor przestał być tylko bliżej nieokreślonym nickiem, zaczęłam mieć do nich stosunek jeszcze bardziej emocjonalny. Urzekły mnie od samego początku - treścią, a przede wszystkim wzbudzanymi emocjami. Obok takich tekstów nie można przejść obojętnie.

Kiedy okazało się, że M. mieszka na tyle blisko, że nie będzie problemów ze spotkaniem, postanowiliśmy skorzystać z okazji. Nad miejscem długo się nie zastanawiałam - Myślęcinek był idealny. Początek września, więc w parku było już pustawo, jednak cały czas ciepło i zielono. Myśląc nad tym, czy spotkanie w ogóle ma sens stwierdziliśmy, że jeśli po kwadransie będziemy znudzeni - każde wraca do domu. Takie zabezpieczenie podnosiło na duchu, tylko które z nas odważyłoby się to powiedzieć...? Lekko zdenerwowana szłam na PKS, wypatrując kogoś wyższego od reszty śmiertelników. Znalazł mnie szybko - trzydzieści centymetrów różnicy okazało się być jeszcze większe, niż we wcześniejszych przypuszczeniach. Zaczęłam żałować, że zrezygnowałam z obcasów... Szybko jednak przestałam chodzić na palcach. Nie tylko dlatego, że zaczęły mi cierpnąć stopy - kompletnie zatopiłam się w rozmowie.

Czy często zdarza się spotkać człowieka, z którym można rozmawiać bez przerwy, a jeśli jakieś następują, to nie wydają się niezręczne? Mam szczęście do takich osób. Moi przyjaciele to najlepsi ludzie na świecie. Ideałów nie ma, ale to właśnie im jest do nich najbliżej. Wytrzymują wszystkie moje miłości, porażki, marudzenia - od tego już niewielki krok do świętości. Anielską cierpliwość mają w ilościach nieograniczonych. Inaczej już dawno posłaliby mnie do wszystkich diabłów. Sama jestem wielką, wręcz niepoprawną gadułą, a jeśli znajdę kogoś, kto ma ochotę rozmawiać o moich pasjach, mogłabym nigdy nie kończyć.

Usiedliśmy na ławce, wśród jeszcze zielonych drzew, piliśmy wino domowej roboty (wysokoprocentowe, co dodatkowo podziałało na moją chęć dzielenia się myślami), rozmawialiśmy i cieszyliśmy się dniem. Spacerowaliśmy, a kiedy na Różopolu położyłam się i patrzyłam w chmury, nie potrafił uwierzyć, że takie rzeczy można robić ot, tak - po prostu. Patrząc na całą polanę soczysto zielonej trawy człowiek ma ochotę poczuć jej miękkość na całym ciele, jej zapach dookoła głowy. Żeby patrzeć w niebo nie trzeba narażać szyi na pozycje co najmniej niewygodne. Wystarczy patrzeć przed siebie. A tam błękit nieskończony, muskany tylko czubkami najwyższych drzew. Kiedy w końcu się przemógł, znów nie mógł zrozumieć, dlaczego obrzucam go trawą, a jego to bawi zamiast złościć. Sam fakt, że nagle ktoś władował mu do buzi, w oczy i we włosy garście zielska nie był tak niepokojący jak to, że wywołał uśmiech zamiast grymasu zniecierpliwienia. Bo przecież takie sytuacje są irytujące. Zazwyczaj. Ale nie ze mną.

Co takiego mają w sobie ludzie jak ja...? Nie chodzi o to, że czuję się wyjątkowa - ale wiem, że jestem inna. W pozytywnym sensie - zazwyczaj. Potrafię cieszyć się chwilą, drobnym gestem i delikatnym muśnięciem dłoni. Nawet tym zupełnie przypadkowym. Czy to jest aż tak pociągające, żeby zawrócić w głowie komuś takiemu jak M...? Większość społeczeństwa, w którym żyję, jest pragmatyczna aż do bólu. Na przykład moja mama, która twierdzi, że nie ma ani odrobiny sensu w kupowaniu jasnych spodni. A przecież ta wielka zielona plama na prawym pośladku tylko dodaje im uroku.

Później poszliśmy nad staw, gdzie wymachując nogami wrzuciłam but do wody. I M. znowu był zaskoczony, że śmiałam się z fioletowej łódeczki, delikatnie kołysanej na powierzchni. Mężnie ją wyłowił i razem z właścicielką zabrał do zoo, gdzie jelonek dał się głaskać, i zdawał się pojmować wszystko, co do niego mówiłam. Rozmawianie ze zwierzętami nie jest niczym dziwnym. Rozumieją wszystko bardzo dobrze, i tylko z wrodzonego taktu nie mówią ludziom, jacy są głupi. Klatkę z niedźwiedziem starałam się omijać, ale M. w końcu dzielnie mnie tam zaciągnął. Miś jak zwykle siedział w kącie, patrzył przed siebie taki nieszczęśliwy... Jest tu już tyle lat, a nadal nie potrafi pogodzić się z otaczającymi go ze wszystkich stron kratami. Przy nim nie umiem powstrzymać łez, tym razem też kilka po policzkach i brodzie spłynęło. Jakie to wyświechtane - smarkanie nad losem nieszczęśliwego zwierzaka. Ale M. chyba też się wzruszył, bo patrzył na mnie coraz delikatniej, coraz bardziej zaciekawiony.

Po ośmiu godzinach spacerów, śmiechów i ciągłego gadania nie tylko o głupotach, dzień prawie się skończył. Słońce przestało być tak ciepłe, za to coraz bardziej czerwone powoli znikało za lasem. Wracaliśmy do rzeczywistości, do miasta i autobusów. Idąc z M. pod rękę czekałam, aż wreszcie powie, co czuje. Patrząc przez szybę w tramwaju żałowałam, że nie pocałował na do widzenia. Cóż, wszystko byłoby prostsze, gdyby nie miał narzeczonej.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
ginger · dnia 02.01.2009 22:20 · Czytań: 1306 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 18
Komentarze
Miladora dnia 03.01.2009 00:30 Ocena: Bardzo dobre
Dzień z życia Imbirka opowiedziany ze wzruszającą szczerością i prostotą. A także całkiem płynnie. Trochę sugestii -
- długo się nie zastanawiałam.../Zastanawiając się... - powtórzenia
- Anielską cierpliwość w ilościach nieograniczonych - w ilości nieograniczonej
- szłam na PKS - nie skracaj, mów swobodnie
- miłości/świętości - przypadkowe rymy wytrącają z rytmu
- ... o moich pasjach, mogłabym nie kończyć. - może "nigdy nie kończyć", bo to trochę urwane zdanie, "albo bez końca"
- znalazł mnie szybko/szybko jednak przestałam - powtórzenia
- Zazwyczaj. Ale nie ze mną. - możesz spokojnie opuścić "Ale nie ze mną" jako zbyteczne podkreślenie
- w sobie ludzie jak ja - tacy jak ja
- ... za to coraz bardziej czerwone znikało za lasem - może rozdziel to zdanie na dwa?
- że nie pocałował na do widzenia - pocałował mnie na do widzenia
Jeszcze momentami jakbyś trochę się spieszyła z opowiadaniem, ale w porządku. Opowiadaj tak dalej, spokojnie i płynnie... :yes:
Rozebrałam Cię jak de Nipper prawie :lol:
Byłam ciekawa tego tekstu i nie rozczarowałam się...
5 z minusikiem za te małe zająknięcia, albo 4 z plusem, co wolisz
:D;):D
ginger dnia 03.01.2009 00:42
Biorę sobie do serca wszystkie rady, jutro wprowadzę je w życie - a przynajmniej się postaram ;) Pięknie Miluś dziękuję :D

To nie do końca jest dzień z życia Imbirka - całkiem sporo tu tak zwanej fikcji literackiej ;)
Miladora dnia 03.01.2009 02:52 Ocena: Bardzo dobre
Wiadomo, ale to Ty go opisałaś, a więc jest to Twój dzień, nawet jeżeli stanowi całkowitą fikcję...
SzalonaJulka dnia 03.01.2009 19:59 Ocena: Bardzo dobre
Dalej nie wiem, co napisać... historyjka sympatyczna, jak jej autorka, lekko napisana, no taka opowiastka przy kawie :) bardzo fajnie się czytało
aaa urzekła mnie zielona plama na spodniach - też mam taką ;)
ginger dnia 03.01.2009 20:14
Dziękuję Paniom - miało być lekkie i przyjemne :)
Jack the Nipper dnia 04.01.2009 12:30 Ocena: Bardzo dobre
Cytat:
tylko które odważyłoby


"które" mi sie tu nie podoba. Może "kto"? Albo chociaż "które z nas"?

Cytat:
się dniem. Spacerowaliśmy, a kiedy na Różopolu położyłam się i patrzyłam w chmury, nie potrafił uwierzyć, że takie rzeczy robi się


3 x się (celem ograniczenia sugestia: że takie rzeczy można robić ot, tak - po prostu.)

Cytat:
Moja mama na przykład, która twierdzi


Sugestia: Na przykład moja mama, która twierdzi ALBO: Moja mama na przykład, twierdzi

Jest lekko i przyjemnie. Efekt osiągnięty.
valdens dnia 04.01.2009 15:35 Ocena: Dobre
Historia jakby... z życia wzięta ;) A ja nie przepadam za komentowaniem takowych. Nie że ich nie lubię, ale nie lubię ich komencić. Bo jak w takich przypadkach powiedzieć np. że "wolałbym, żeby bohatera przejechała ciężarówka, a nie autobus", skoro przejechał go autobus?

A warsztatowo jest coraz lepiej u miss G. Forma zwyżkuje :yes:
ginger dnia 04.01.2009 16:52
Jack - poprawiam się-jozę już za chwilkę (a starałam się uważać...).
Valdens - jest mi niezmiernie miło, aż się zarumieniałam.

Dziękuję Wam bardzo :)
Usunięty dnia 06.01.2009 00:49 Ocena: Przeciętne
tekst ladnie napisany, lecz o niczym istotnym.
ginger dnia 06.01.2009 09:07
Ale czy każdy tekst musi przekazywać jakieś prawdy życiowe tudzież mądrości niepodważalne...? Ten jest o spotkaniu. Nie mam ambicji bycia filozofem, tylko opowiadaczem historii. Ta - wydaje mi się, i potwierdzili to inni - była tego warta.
W każdym razie dziękuję za przeczytanie :)
bury_wilk dnia 06.01.2009 15:31
Zgadzam się z Valdensem, że forma zwyżkuje i zgadzam się, że kiepsko się takie coś komentuje. Nie zdrowo się tyle zgadzać...
Nie napiszę tu pracy doktorskiej, ot, jedna myśli mi do głowy przyszła - weź Imbir tą formę i fabułę w stylu starszych pomysłów, a powstanie coś naprawdę niezłego.
p.s. czasem w tekście znajduję coś szczególnie dla mnie i wtedy informuję, że coś takiego jest, ale nie zdradzam co; tym razem jest coś szczególnie nie dla mnie :( ale to nie ma wpływu na jakość opowiadania.
ginger dnia 06.01.2009 15:35
Coś szczególnie nie dla Ciebie...? Znowu nie wiem, o co chodzi... Może się dowiem kiedyś...
Postaram się Bury coś w kierunku, o którym mówisz, wymyślić...
Dzięki że przyszedłeś :D
bassooner dnia 06.01.2009 15:41 Ocena: Bardzo dobre
"czy tekst o niczym istotnym"... no nie wiem... ja miałem kiedyś takowe ale niestety się rozczarowałem... ;-(((
ginger dnia 06.01.2009 16:01
Czyli że jednak jest o czymś...? Miło mi, że tak uważasz. Dziękuję :)
Tomi dnia 06.01.2009 21:35 Ocena: Dobre
Przypomniałem sobie moje myślęcińskie wyprawy ;) Zatęskniłem troszkę za tą wolnością zaplątaną gdzieś pomiędzy Różopolem a wodnym krajobrazem. Tylko tyle napiszę.
Sprawozdanie ze spotkania przeczytałem z zaciekawieniem. :)
Usunięty dnia 23.01.2009 02:55 Ocena: Przeciętne
Tekst musi przekazywać. Nawet niech będzie przekazem o spotkaniu. A Twój tekst - oczywiście w moim doznaniu - jest dialogiem w sklepie:
- coś jeszcze?
- dziękuję. Płacę tylko za mleko.

To też było spotkanie i to z dialogiem:)

Pozdrawiam.
makabra_88 dnia 25.01.2009 00:05 Ocena: Bardzo dobre
a co ja mam nap? wow :) kozackie naprawde bardzo mi sie podobalo
ginger dnia 23.02.2009 13:58
Dziękuję Panowie :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
Kazjuno
23/04/2024 06:33
Byłem kiedyś w Dunkierce i Calais. Jeszcze nie było tego… »
Gabriel G.
22/04/2024 20:04
Stasiowi się akurat nie udało. Wielu takim Stasiom się… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:44
Pierwsza część tekstu, to wyjaśnienie akcji z Jarkiem i… »
Gabriel G.
22/04/2024 19:28
Chciałem w tekście ukazać koszmar uczucia czerpania, choćby… »
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty