Miły spacer - Marek Adam Grabowski
Proza » Historie z dreszczykiem » Miły spacer
A A A

To opowiadanie dedykuję Kemilk*

Był przyjemny, słoneczny dzień. Dwóch mieszkańców naszej wsi szło spokojnie przez Kości Wielkie. Dotychczas był to zwyczajny spacer podczas którego nic się  specjalnego nie wydarzyło. Przynajmniej na razie.

Idąc minęli jeden palący się dom. Co w tym jednak takiego niezwykłego? W sumie nic. Budynki tak mają, że czasami któryś się zapali. Większą sensacją byłby, gdyby ktoś wezwał straż pożarną.

Później spotkali małą, bosą dziewczynkę, która głaskała psa, śpiewając przy tym coś w nieznanym im języku. W tym też nie było żadnej rewelacji; i nie zmieniało tego, nawet to, że ten pies był zdechły. Niektóre dzieci wolą głaskać nieżywe zwierzęta.

W pewnym momencie drogę przebiegła im wrzeszcząca (chyba po łacinie) kobieta, o czerwonych oczach. Biegł za nią ksiądz proboszcz z Krucyfiksem. Niby nic wielkiego, ale i tak ksiądz postanowił wyjaśnić:

- Uciekła mi z egzorcyzmów! To wyjątkowo ciężki przypadek diabelskiej ingerencji! - mówił to tak, jakby nikt nie wiedział o co chodzi. Przecież to było oczywiste. Natomiast w samych egzorcyzmach nie ma niczego nowego.

Potem na ich drodze stanął inny osobnik, mianowicie czarny kot. Oczywiście, zupełnie się tym nie przejęli, gdyż żaden z nich nie był przesądny. Zwierz podniósł się, i teraz stał tylko na tylnych łapach, niczym człowiek. To też ich nie zainteresowało, wszak niektóre czworonogi tak mają. Teraz można było zobaczyć, że w przedniej łapie (niczym w ręce) trzyma ludzki palec. Tę rzecz, też olali, wszak zwierzęta znajdują różnie rzeczy. A nawet, jeśli ten kot sam oderwał komuś ten palec, to jest to problem właściciela ręki, nie ich.

Niedługo potem usłyszeli głos sołtysa:

- Hej wy dwaj, moglibyście mi pomóc! - było to niby pytanie, ale naprawdę ton był rozkazujący.

Okazało się, że sołtys, wraz ze swoją córką, próbowali wsadzić do bagażnika jakiś worek foliowy. Jednak było to dla Karoliny za ciężkie. Chcąc, nie chcąc pomogli im. Przy okazji przez niezapięty suwak podejrzeli, iż w worku były ludzkie zwłoki, ale kogo by to interesowało? To nie ładnie wtrącać się w nieswoje sprawy.

Gdy uszli dalej, z góry rozległ się głos:

- Cześć chłopaki, ładny dzisiaj mamy dzień!

Spojrzeli w niebo i ujrzeli przelatująca nad nimi na miotle czarownicę.

- Cześć wiedźmo! - przywitali się.

- Lecę właśnie na Łysa Górę! - wyjaśniła im.

- Tylko nie zderz się z jakimś ptakiem!

Oczywiście to spotkanie z czarownicą nie było niczym, nad czym byłoby warto dłużej się zastanawiać. Przecież czarownica przelatuje nad nimi regularnie.

Potem spotkali pana Edwarda.

- Cześć! - powiedział im.

- Cześć! - odpowiedzieli mu.

Edward był taki jak zwykle, to znaczy bez połowy twarzy. Skoro był taki jak zwykle, to możemy śmiało nazwać to spotkanie najzwyklejszym. Nawet nie chcieli z nim dłużej rozmawiać.

Przechodzili po chwili koło domu, pod którym stał tłum gapiów.

- Co się tutaj tak zebraliście? - spytali.

- Jakiś wariat ma zamiar skoczyć z dachu i się zabić - wyjaśnił ktoś z tłumu.

- Też nie macie lepszego pomysłu na widowisko - odrzekli i poszli dalej. Nie mieli ochoty patrzeć na jakieś tam samobójstwo. Co w tym jest ciekawego?

Nie uszli daleko, gdy spotkali dwóch policjantów. Jeden był duży i chudy, a drugi niski i gruby.

- Szukamy groźnego pedofila, który skrył się w państwa wsi. Czy nie wiecie, gdzie może być? - spytał ten chudy.

- Chyba się ukrył w piwnicy pod zawaloną chałupą na Wisielców 5.

- Dziękujemy! - odparł ten gruby.

Policjanci poszli sobie. W sumie nic ciekawego. To przecież zwykła praca policjanta.

Nie zamienili natomiast słowa z owczarzem. Z nim nie warto, gadać kiedy idzie wściekły z zakrwawionym nożem w ręku. To oczywiście żadna sensacja, wszyscy o tym wiedzą.
 

Minęli też mały dom, z którego wydobywały się odgłosy strzelaniny. Nie zwrócili na to uwagi. W wielu domach ludzie strzelają, nikt już sobie tym nie zaprząta głowy.

Gdy tak szli, napotkali na swojej trasie leżąca czyjeś  zwłoki. Spokojnie je ominęli. Nie było czym się przejmować. Wszak już dawno wszyscy się pogodzili, że na wsi Kości Wielkie służby porządkowe nie specjalnie radzą sobie ze sprzątaniem.

Potem jednak spotkali głupią Jadźkę, która wyglądała na przybitą. Miała smutną twarz i spuszczone na dół spojrzenie.

- Co się stało? - spytali.

- Wszyscy się ze mnie śmieją, że nie mam Facebooka - wyjaśniła im.

Obydwaj stanęli jak wryci. Wydawać by się mogło, że w dzisiejszych czasach każdy ma już Fejsa, nawet na takim zadupiu jak nasze. Wreszcie, podczas tego spaceru, zdarzyło się coś niezwykłego.

Marek Adam Garbowski

Warszawa 2019

*Pewne (pisząc delikatnie) kontrowersyjne wypowiedzi osoby, której dedykuję opowiadanie spowodowały, że definitywnie zerwałem z nią współpracę.  Dla uczciwości dedykacja zostaje.     

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Marek Adam Grabowski · dnia 08.05.2019 21:22 · Czytań: 582 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 6
Komentarze
Vanillivi dnia 08.05.2019 21:22
Cytat:
Dotychczas był to zwyczajny spacer podczas którego nic się specjalnego nie wydarzyło. Przynajmniej na razie.

Wydaje mi się, że użycie słowa "dotychczas" w odniesieniu do spaceru, który właśnie zaczynasz opisywać jest dość niezręczne. Moim zdaniem spokojnie możesz zrezygnować z tego całego zdania, które w istocie nic nie wnosi.

Cytat:
Większą sensacją byłby, gdyby ktoś wezwał straż pożarną.


Literówka.

Cytat:
Później spotkali małą, bosą dziewczynkę, która głaskała psa, śpiewając przy tym coś w nieznanym im języku. W tym też nie było żadnej rewelacji; i nie zmieniało tego, nawet to, że ten pies był zdechły.


Powtórzenie: tym, tym, tego

Cytat:
W pewnym momencie drogę przebiegła im wrzeszcząca (chyba po łacinie) kobieta, o czerwonych oczach. Biegł za nią ksiądz proboszcz z Krucyfiksem.


Powtórzenie: przebiegła/biegł. Zbędny przecinek.

Cytat:
- Uciekła mi z egzorcyzmów! To wyjątkowo ciężki przypadek diabelskiej ingerencji! - mówił to tak, jakby nikt nie wiedział o co chodzi. Przecież to było oczywiste. Natomiast w samych egzorcyzmach nie ma niczego nowego.


Za bardzo dopowiadasz w tym zdaniu. Moim zdaniem wystarczyłoby, żeby ksiądz powiedział po prostu "Uciekła mi z egzorcyzmów", absurd byłby bardziej podkreślony, natomiast przegadując rozmywasz to wrażenie.

Cytat:
- Hej wy dwaj, moglibyście mi pomóc! - było to niby pytanie, ale naprawdę ton był rozkazujący.

Powtórzenie. Tu znowu mam wrażenie, że niepotrzebnie tłumaczysz to, co czytelnik sam może wyinterpretować, ja bym z tych wyjaśnień odnośnie tonu zrezygnowała.

Cytat:
Gdy uszli dalej, z góry rozległ się głos


Raczej: poszli, odeszli

Podoba mi się w tym tekście nagromadzenie absurdów i obojętność wobec nich, choć można rozegrać to jeszcze sprawniej, zgrabniej łącząc makabrę ze sceną codziennego spaceru. Zwłaszcza w drugiej połowie tekstu za bardzo dopowiadasz to "nie było się czym przejmować, to normalne". Wystarczyłoby, gdyby te zdania pojawiły się rzadziej, ale w kluczowych fragmentach tekstu. Końcówka niestety mnie osobiście bardzo rozczarowała. Tak, spodziewałam się czegoś błahego - tyle że wskazywanie na zbytnie przywiązanie do mediów społecznościowych to już dzisiaj temat wałkowany wielokrotnie. Twój tekst ma potencjał w kategoriach absurdu, groteski - natomiast myśl zawarta w poincie jest dla mnie po prostu oklepana.

Pozdrawiam serdecznie
al-szamanka dnia 08.05.2019 22:28
Od razu Ci powiem, że w poezji jesteś o niebo lepszy.
I zdradzę, że pointa była dla mnie bardzo przewidywalna - po takim nagromadzeniu makabresek, wielkie bum z założenia musi być czymś prozaicznym.
Tak też się stało.
Vanillivi wskazała Ci już potknięcia, w interpunkcji zauważyłam ich jeszcze więcej, dodatkowo dwa poniższe błędy.
Cytat:
To nie ład­nie wtrą­cać się w nie­swo­je spra­wy.

nieładnie
Cytat:
Gdy tak szli, na­po­tka­li na swo­jej tra­sie le­żą­ca(e) czy­jeś zwło­ki.


pozdrawiam :)
Marek Adam Grabowski dnia 09.05.2019 08:39
Dziękuję za komentarze. Przepraszam za błędy. Być może kilka zdań jest niepotrzebnych, ale przyjąłem zasadę, iż cała moja twórczość będzie podobnej długości, wiec musiałem wydłużyć. Chyba mnie z kimś pomylono, gdyż nie tworze poezji.

Pozdrawiam
Vanillivi dnia 09.05.2019 19:50
Marek Adam Grabowski napisał:
Być może kilka zdań jest niepotrzebnych, ale przyjąłem zasadę, iż cała moja twórczość będzie podobnej długości, wiec musiałem wydłużyć.


Dam Ci taką wskazówkę, że pracując nad tekstem, redagując go, najlepiej jednak wykreślać zbędne zdania (a także pojedyncze słowa) - w ten sposób doprowadzasz do tego, że każdy wyraz jest ważny i ma znaczenie, od razu się lepiej czyta.

Pozdrawiam
Ten_Smiertelny dnia 06.02.2020 15:53 Ocena: Świetne!
Bardzo mi się podobało! tak to już jest, że coraz ciężej kogoś zszokować, ludzie stali się naprawdę obojętni na wszystko… to znaczy niektórzy… bo mnie najmniejsza nawet rzecz potrafi rozgrzać do białej gorączki. No ale ja nie tylko nie posiadam konta na fejsie, ale nawet i internetu w domu…

Ludzie którzy chcą w sztuce szokować i bulwersować mają podobno trudno. Zamiast się złościć ludzie chwalą ich za odwagę i postępowość. Mówią: „co za odważny i oryginalny przekaz” widząc masę krwi i seksu na ekranie, oraz ciesząc się głupio, że nie bulwersuje ich, to co ich dziadków przyprawiłoby o zawał serca. Kontrowersyjne znaczy dobre. To jednak tylko pozory, gdy bowiem taki jak ja fanatyk napisze coś w zamierzeniu wcale niekontrowersyjnego, nagle wszyscy okazują się strasznie obruszeni.

Naprawdę cieszę się, że jest jeszcze coś takiego jak „ludożerstwo” to bowiem jedna z niewielu rzeczy co do których ludzie jeszcze zgadzają się, że jest to naprawdę złe – skąd też może tak wiele filmów o zombi. W ludzkim umyśle bowiem coraz bardziej rozmywa się pojęcie dobra i zła, a szczególnie zła; wszystko zdaje się ludziom względne i już naprawdę trudno przekonać kogoś, że coś może być ewidentnie niepodważalnie złe i niegodziwe. Wszystko zdaje się dobre i akceptowalne. Taki mamy relatywizm moralny.

Cytat:
- Jakiś wa­riat ma za­miar sko­czyć z dachu i się zabić - wy­ja­śnił ktoś z tłumu.
- Też nie macie lep­sze­go po­my­słu na wi­do­wi­sko - od­rze­kli i po­szli dalej.

Genialnie to wszystko przedstawiłeś. Niestety często tak jest, że współcześnie ludzie wręcz szczycą się tym, że się drugim nie interesują. Według nich jest to objaw tolerancji i tego, że „nie wtykają nosa w nie swoje sprawy”. Bardzo to przykre.

I jaki efekt tego całego znieczulenia, czy nie sprawia one właśnie, że świat zdaje się nudny i nieciekawy? Zaprawdę tak jest.

Nikt jednak nie jest ze stali, każdy ma coś czym można go zdenerwować. Jak powiedział bohater HunterXHunter: „jeśli chcesz kogoś poznać, dowiedz się co doprowadza go do szaleństwa”.

Ostateczna puenta faktycznie mogłaby być mocniejsza i bardziej oryginalna. Fajniej byłoby gdyby coś ich nie tylko zainteresowało, lecz wręcz zszokowało i niechby to nie były te przeklęte media społecznościowe. Szkoda, że nie wpadłeś na coś co zszokowałoby zarówno bohaterów, jak i wielu czytelników. Tak byś zaszedł komuś za skórę i sprowokował tym tekstem innych. W innym przypadku bowiem, obawiam się, że wszyscy tekst zapomną.

Mnie osobiście irytuje podejście do ortografii i interpunkcji, rzecz jest zaprawdę zadziwiająca: Okazuje się, że ktoś potrafi przeczytać zupełnie niemoralne opowiadanie i bynajmniej nic go tam nie denerwuje ani gryzie; niechby ktoś jednak zrobił opowiadanie moralne i dobre, ale z błędami, zaraz zobaczy jak wielkie kontrowersje wzbudzi i jak wszyscy się strasznie zbulwersują. Zaprawdę grzech poczytany jest za nic, i jeśli ktoś napomina grzesznika sam jest napiętnowany; a jednocześnie nic nieznaczący błąd językowy uznawany jest za nie wiadomo co. Oto moralność współczesna.

Mógłbyś Marku jeszcze jakoś pomyśleć nad tym zakończeniem. Mógłbyś zrobić, że coś dobrego by ich zszokowało i zdenerwowało. Ja zrobiłbym to tak, że w końcu spotykają oni kogoś odmiennego od nich, który się tym wszystkim szokuje i wtrąca we wszystko, a wtedy oni zaskoczyliby się i ściekli za jego nietolerancyjność i „fobię”.

Pozdrawiam serdecznie,
Ten Śmiertelny
Marek Adam Grabowski dnia 06.02.2020 16:02
Dziękuję! Bardzo przemyślmy komentarz.

Pozdrawiam!
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty