Stoję oparta o krawędź drewnianego parapetu. Z ludźmi, ale bez ludzi. Wśród ludzi, ale nie pośród nich. W myślach dotykam ostrej igły niebytu. Czuję ból przenikania dwóch światów.
Jestem okropnie idealnie idealna z wierzchu. Idealna dla rzeczywistości podobnego sobie szeregu sylwetek. Mam ręce, nogi. Mam doskonałe lub mniej doskonałe ciało, własną linie papilarną-zbawienną linię Merkurego, niehedonistyczną linię Apolla, rozkosz linii Neptuna i gorącą linię miłości. Synkretyzm w samobójczej ręce kochającej życie.
Czytaj mnie...od środka. Jak nieskończoną ilość run, magiczną głębię pragnień. Nieznane wydawnictwo o nazwie twej interpretacji. Igraj z losem, pogrążaj się ze mną w płomieniach ciał, nieba komunii dusz, spojrzeniach ust. Wtedy będę istnieć.
Jestem niewidzialna pod szklanym kloszem rzeczywistości, a ON jest magikiem, szatanem mego serca, przenikającym moje głęboko skrywane ja.... Latawiec na niebie marzeń i trzymajacy sznurek, by nie odleciał. Wystarczy nieopatrzny ruch dłoni, chwila nieuwagi. Latawiec znika w przestworzach NIEBYTLANDII.
Oddalam się od parapetowego peronu przemyśleń. Poruszam kończynami- fantastyczna postać biegnie w słuchawkowym maratonie jesiennego spaceru. Moje kroki głucho odbijają się od płyt chodnika odciśniętych kiedyś na mokrym, niezastygniętym betonie stóp. Mam ten domniemany zaszczyt, że żyję w świecie zrobionym, ulepionym na potrzeby konformistów i blaszanych dziewic. Dla mnie nie ma już jednolitości mokrego betonu wymagającego REWOLUCJI. Jestem obywatelką -demokratką. Mogę być inna, ale... "lepiej nie"- mówią dostawcy viagry do poselskich biur.
Jestem. Mimo wszystko. Jestem. Poetyką, różą dusz, drewnianym płotem przed opinią tłumu. Jestem....jestszej...JESZCZE JESTSZEJ. Jeszcze jestszej jestem...
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Imes · dnia 05.01.2009 16:06 · Czytań: 997 · Średnia ocena: 1,67 · Komentarzy: 12
Inne artykuły tego autora: