Wypełnij pustkę wokół siebie. Nawet nie chodzi o pusty blask
naklejki, nawet nie o banalnego awatara bez twarzy.
Podmień w nocy w czasie drzemki Redaktora Naczelnego.
Uważaj, on zmrużył tylko jedno oko.
Kwiatka, nie chcesz, wiem.
Twoja dosłowność nie zezwala na banalne ujęcia.
Zwierzątko byłoby sadyzmem w biały dzień.
Musisz przyciąć, pomniejszyć do granic anonimowości.
Aż znikniesz we wrzawie innych obok. Masz teraz celę wygłuszoną jak studio nagraniowe.
O tobie mają świadczyć tylko i wyłącznie słowa.
Nagość, zamaskowany erotyk. Powiew wiosny
przedwczesny, wyświechtany słowem miłość.
Rany cięte powieszone na białych płachtach,
wywracające światy do góry nogami.
Dobre są dopóki rozpacz jest świeża, jeszcze wolna od tłustych much.