Potem - d.urbanska
Proza » Obyczajowe » Potem
A A A

Opowiem ci, jak było potem.

Jeszcze na schodach poczułam obezwładniającą słabość. Drżenie mięśni, urywany oddech, każdy krok na miarę Himalajów. Pod drzwiami wieczność, mierzona uderzeniami serca. Myślałam, że nie wejdę. A przecież musiałam.

Zaraz za progiem osaczyły mnie ściany, oślepiły bielą. Wypełzły cienie, lustro zalśniło złowrogo, a twój ulubiony obraz zaatakował czerwienią. Z trudem dotarłam do krzesła. Oparta o blat stołu, czekałam aż runie mi na głowę sufit z całą masą wspomnień. Powoli wyciszałam oddech. Czekałam aż ciało, które stało się bolesnym krzykiem, połączy się ze skołatanym mózgiem i zagrają zgodnie wszystkie zmysły, jak dobrze naoliwiona maszyneria.

Najpierw włączył się węch. Specyficzna woń niewietrzonego pomieszczenia. Wyłapuję zapach surowego drewna, papieru i suszonych kwiatów. Duchota obezwładnia, pełznę do okna. Zatrzymuje mnie smużka twoich ulubionych perfum, przebijająca się wśród stłoczonych zapachów. I sprawia, że zastygam z ręką, wyciągnięta ku szybie.

Wracam na krzesło. Z zapachem napłynęły obrazy. Stoisz przed lustrem i z cichym śmiechem – jak ty wtedy lubiłaś się śmiać – rozpylasz delikatny kwiatowy obłoczek. Ja siedzę naburmuszona. W oczach mam protest. Odwracasz się z westchnieniem. - No, co jest, Mała? Szybko wrócę. Nawet nie zdążysz dokończyć tej powieści – rzucasz szybkie spojrzenie na książkę, którą trzymam na kolanach. I już cię nie ma.

Książki. Były obecne w naszym domu od zawsze. Opasłe tomiska rozpychały się w biblioteczce, na półkach, parapetach, nocnym stoliku leżały ukochane, zaczytane. Ty lubiłaś biografie i wszelkie historyczne. Ja – po okresie słodkich, dziewczyńskich – wyruszałam z lubością w świat ze Szklarskim i Fiedlerem. Dyskutowałyśmy potem godzinami. Czytałaś w pracy, gdy dyżur nocny był spokojny. Wracałaś blada i głęboko poruszona, jak wtedy, gdy natknęłaś się na wspomnienia więzionych na Zieleniaku na naszej Ochocie…

Co mam zrobić z tymi książkami, Mario? Przecież to przyjaciele. Które zabrać, które zostawić? Nie, nie podejmę teraz decyzji. Nie mogę. Na pewno wezmę tę, którą czytałaś ostatnio. „O naśladowaniu Chrystusa”. Czerwona zakładka wciąż przedziela strony, jak pasmo krwi. Czytam, połykając łzy : Bądź dzielny i pamiętaj, że przyjdzie ci znieść jeszcze gorsze rzeczy. Tyś człowiek, nie Bóg, ciało nie duch anielski (…)

Wzrok biegnie teraz ku uchylonej szafie. Jak to dobrze, że co roku robiłaś wiosenne wietrzenie, jak mówiłaś. Z hojną rozrzutnością pozbywałaś się prawie nowych marynarek, sukienek, torebek i butów. Nie będziesz miała potem problemu – rzucałaś i oddawałaś potrzebującym. Przesuwam teraz nieliczne wieszaki z posępnym grzechotem. Szare krótkie futerko, rozkloszowana spódnica. Brakuje czarnej sukni. Ciężkiej, brokatowej. Przeznaczyłaś ją do trumny.

Pozostała jeszcze orzechowa komoda pod oknem. Jej kanciaste cielsko napawa mnie pierwotnym lękiem. Dobrze wiem, co kryje w swym wnętrzu – dokumenty, listy, fotografie. Podchodzę, jak lunatyczka i wyciągam górną szufladę. Z niedowierzaniem wpatruję się w pustkę. Niecierpliwie szarpię kolejną – błyska szyderczą bielą. Wreszcie najniższa i tu kartka papieru, pokryta chybotliwym pismem. Wybacz, Mała, musiałam to zrobić. Nie chciałam, żebyś rozdrapywała rany. I nie miej żalu do Aśki, ona była tylko narzędziem. No tak, wszystko jasne. Aśka, jej najstarsza przyjaciółka, jeszcze ze szkoły pielęgniarskiej. Była z Marią do końca…

Nogi chyba odmówiły mi posłuszeństwa, bo widzę, że siedzę na podłodze, przyciskając skroń do kantu mebla. Przebolałabym jeszcze dokumenty, ułożone w schludny stosik. Świadectwa, dyplomy, podziękowania. Naszej kochanej siostrze oddziałowej. Taka byłaś z nich dumna. Ale czemu na niebyt skazałaś moje listy, fotografie? Pisałam do ciebie z kolonii, wycieczek szkolnych, wczasów. Pamiętam, z jakim przejęciem kaligrafowałam Kochana Marysiu, jaka szkoda, że Ciebie tutaj nie ma. Pogoda jest piękna, widoki niezapomniane. Ślę serdeczne pozdrowienia z … Przecież ja nie mam ani jednego twojego zdjęcia! Nie lubiłaś się fotografować, twierdząc że nie jesteś fotogeniczna. Ale było kilka ujęć znienacka, na których nie jesteś odwrócona. Pamiętam jedno zdjęcie, na którym stoimy obie nad brzegiem morza. Wiatr potargał nasze ubrania i włosy. Gapimy się w obiektyw i stroimy głupie miny.

Cholera, Mańka, nie daruję ci tego – mruczę bez sensu. A potem wyszarpuję szufladę i ciskam nią o podłogę. Słyszę głuchy protest rozpadającego się drewna. Z zaciętą miną gramolę się, przytrzymując niezdarnie krawędzi szuflady. Wściekłość pomaga mi nagle w odzyskaniu kruchej równowagi.

Pewnym krokiem idę do kuchni. Wysprzątana. To pewnie znów ta usłużna Aśka. Z jednym wyjątkiem – na samym środku ciemnego blatu kolorowa plama - twoja ukochana filiżanka w różyczki. Taka akurat na łyk kawy przed wyjściem. Myłam ją często, gdy wybiegałaś w popłochu. Usuwałam świeży ślad twojej szminki i z namaszczeniem odstawiałam na stałe miejsce. Taka delikatna, a przetrwała. W przeciwieństwie do ciebie.

Co sobie wyobrażasz? Że wezmę ją ze sobą i będę się katować wspomnieniami? Ani myślę! Z furię rzucam kruche naczynko i czekam na oczyszczający brzęk. Nic z tego. Filiżanka odbija się od ściany i z wdziękiem opada u moich stóp. Nienaruszona. Cud prawdziwy. Masz ze mnie ubaw tam, w zaświatach. - Na grobie ci ją postawię – oznajmiam mściwie. I nagle czuję, że mam już dość. Nie wytrzymam ani chwili dłużej w tym mauzoleum.

Trzasnęły drzwi i poczułam ulgę. Chwilową jednak i jakże ulotną. Bo już schodząc w dół niosłam swój gniew i żałość, miłość i rozpacz. A z każdym stopniem ciężar ów rósł, potężniał i przygniatał.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
d.urbanska · dnia 06.12.2019 08:51 · Czytań: 456 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 8
Komentarze
al-szamanka dnia 07.12.2019 15:49 Ocena: Świetne!
Jeden z najlepszych tekstów jakie ostatnio czytałam.
Dlatego nie rozumiem, że na dolnej półce.
Chociaż myślę, że nieważne gdzie go umieszczono - liczy się odbiór czytelnika.
Doskonale opisałaś stan emocjonalny osoby, która zostaje z tragedią, ze wszystkimi jej aspektami.
Cytat:
... scho­dząc w dół nio­słam swój gniew i ża­łość, mi­łość i roz­pacz. A z każ­dym stop­niem cię­żar ów rósł, po­tęż­niał i przy­gnia­tał.

I to nie koniec.
Bo stan taki potrafi trwać latami, a i potem często powraca bolesnym atakiem żalu i łez.
A już na zawsze pozostanie jako miłość.
Wzruszyłaś mnie tym tekstem, bardzo

pozdrawiam ciepło :)
wiosna dnia 08.12.2019 09:52
Wzruszający, pełen bólu tekst.
Na pewno go zapamiętam.
Pozdrawiam :)
d.urbanska dnia 09.12.2019 21:18
Al-szamanka - też myślę, że ktoś z redakcji mnie lubi:)
Dziękuję za ciepłe słowa.
Wiosna -również. Pozdrawiam najserdeczniej.
Dzięki Wam spróbuję się nie podłamywać i pisać dalej :)
wiosna dnia 09.12.2019 21:30
W żadnym wypadku się nie poddawaj!
Pisz!
Pocieszę Cię, że mój jeden tekst został odrzucony przez redakcję ze względu na niski poziom literacki. To chyba powinnam się podłamać na amen? ;)
Twój tekst jest dobry. Tak uważam i zdania nie zmienię.
Pozdrawiam :)
Kazjuno dnia 09.12.2019 23:24
D.Urbańska, napisałaś mocne opowiadanie, Podobało mi się.
Też miałem przyjaciela, który mnie opuścił. Był kontrowersyjny, trochę wróg, ale też bliski kumpel. Był niezwykle inteligentny. Właściwie dzięki niemu zacząłem pisać. Miał za sobą ponurą przeszłość, siedział w więzieniu. Był zabijaką. Po opuszczeniu zakładu karnego zaczął zaglądać do kieliszka. Często mnie odwiedzał. Masę czytał i pisał naprawdę dobre opowiadania i liryczne wiersze. Został bezdomny. Mieszkał w piwnicach i na strychach. Alkoholizował się coraz intensywniej. Zapił się na śmierć przed moim wyjazdem do Niemiec.
Poza zeszytem z notatkami nie zostawił mi nic, może parę książek. Mam ich masę i nie kojarzę, które to po nim.
Jego brak najmocniej odczułem w Niemczech. Myślałem o nim. Odruchowo chciałem do niego napisać Ale przecież już go nie było. Dużo o nim napisałem. Może trochę w PP opublikuję.
Pozdrawiam Cię Autorko.
PS. Czemu przestałaś zaglądać do moich tekstów? Tak Cię znudziły?
PS 2. Chciałem dać celującą cenzurkę. Zapomniałem. Sorry
d.urbanska dnia 12.12.2019 10:47
Kazjuno dzięki za pozytywny odbiór mojego tekstu.
Byłam ostatnio dosyć zajęta redakcją pewnej książki. Ale poprawię się i wezmę za Ciebie :)
Pozdrawiam!
Darcon dnia 12.12.2019 13:28
Dobra miniatura, napisana świadomym językiem. Emocjonalna, od pierwszego do ostatniego zdania. I przyznaję, że nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić utworu. Z jednej strony świetnie pokazy stan bohaterki, powiedziałbym, że wręcz obrazowo i bardzo szczegółowo. Świetnie dobierasz słowa i budujesz zdania. Cóż, widać po powyższych komentarzach, że chyba osiągnęłaś skutek i przekaz, jakiego oczekiwałaś. Nie mówię o poklasku, tylko wywołanych emocjach.
I tu pojawia się druga strona. Jak napisałem na wstępie, wchodzisz wysoko z emocjami od pierwszego zdania i tak już jest do końca. Przez co wydźwięk tęsknoty jest dla mnie trochę słabszy. Wolałbym spokojniejszy wstęp i stopniowe dozowanie emocji, niż jednostajną, wysoko brzmiącą, nutę.
Co nie znaczny, że nie można tak pisać. Czytelnicy i autorzy mają przecież różne gusta.
Pozdrawiam.
d.urbanska dnia 12.12.2019 16:04
Darcon dziękuję za komentarz. No i nie będę bronić swoich racji. Cieszę się, że - choć nie do końca - mój tekst jakoś Cię poruszył. Pozdrawiam serdecznie.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 13:24
Dziękuję za życzenia »
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:65
Najnowszy:wrodinam