Nigdzie Nigdzie - SylwiaJ
Proza » Obyczajowe » Nigdzie Nigdzie
A A A
Od autora: Gdy na początku września 2015 roku, gdy fale uchodźców zalewały Europę, ja wracałam właśnie z drugiego w ciągu roku urlopu nad morzem. Tankując po drodze samochód, ukradkiem spoglądałam na Wiadomości. W mojej głowie pojawiło się kilka pytań: co z tego wyniknie za jakieś 20 lat? Jak oblicze będzie miała wtedy Europa i czy nawróci się w końcu na pragmatyzm? Kilka miesięcy później pierwsza wielka tragedia. Świat rozbłysnął w kolorach francuskich flag. Tysiące ludzi zaczęło zgrzytać zębami. Po co tu przyszli i czego od nas chcą. Jakby nie wiedzieli, że historia kołem się toczy i że zazwyczaj to koło styka się w miejscu, które po upływie lat znaczy niemalże to samo, co kiedyś, ale jakby zupełnie inaczej.

Potem Nicea. Paryż. Berlin. Londyn. Tragedie budzące w nas strach. Nawet, gdy coś o tym wiesz. Nawet gdy rozumiesz, po co oni tu przyszli, boisz się po rozsianych po tych obcych miejscach swoich krewnych i bliskich. Pamiętam zamach w Monachium. Wiedząc, że mieszkają tam dzieci mojej siostry, zadrżało mi serce. Czasem robimy tam zakupy - powiedziała moja siostrzenica - znamy to miejsce. A ja myślę sobie: jak dobrze, że to nie żadne z was. Że nie było tam was w tym dniu i nadal żyjecie w miarę spokojnie.

Betlejem w polskim tłumaczeniu oznacza Dom chleba. Przypomniał mi o tym ostatnio nasz opolski biskup. W głowie ta jedyna w swym rodzaju myśl, połączona z niedawnym wspomnieniem i to przedziwne uczucie - takie wewnętrzne sprzężenie - teraz chyba już wiem. Rozumiem. 

Betlejem to takie Nigdzie Nigdzie (nie wiem czy to było w Harrym Potterze). Miejsce niewiele znaczące. Takie "wszędzie", które można znaleźć w każdym kraju choć niekoniecznie z wyrytą na papierowej mapie nazwą. 

Dziś, gdy Gwiazdka wydaje się nam czymś bardzo oczywistym. Gdy święta zdają się tracić zarówno swoją magię jak i świętość. Gdy w żłóbku leży zmarznięty pies, a ludzie cieszą się, bo zastąpił niepotrzebnego nam Boga. I gdy to jakaś polska pisarka - lewaczka - nawołuje świat do czułości. Jak ona śmie. Jak ona tak może. Przecież to sprawą Kościoła jest zbawiać ludzkość. I jednocześnie kłamać, naginać i manipulować. Wykorzystywać wszystkich tych, którzy boją się zwątpić. 

Miniony rok pokazał mi różne oblicza ludzi. Zarówno chamstwo i cynizm, jak i ludzkie zrozumienie i chęć pomocy. Szalony rok, w którym człowiek stanął naprzeciw drugiego człowieka i krzycząc mu prosto w twarz, zwyzywał go od najgorszych. I pomyśleć, że to robią sobie ludzie, którzy sądzą, że wierzą. 

Wyrzuciłam do kosza figurkę Buddy. I nie dlatego, że coś do Buddy mam. Nawet nie dlatego, żeby przestała pasować do wystroju mojego wnętrza i mebli. Dostałam ją od kogoś, kto nadwyrężył moje zaufanie i zwyczajnie mnie okradł. Ostatnia próba nawiązania ze mną kontaktu i zawarta w niej propozycja współpracy, wzbudziła we mnie niechęć. Budda kojarzył mi się z tą osobą. Wyrzucając figurkę do kosza, nawet nie drgnęła mi ręka. Mogłaś komuś dać - usłyszałam kilka dni później. Nie - odparłam stanowczym głosem. 

Jakieś dwa tygodnie później, zrobiłam remanent w moich szafkach. Wyciągnęłam karty. Nieważne jakie. Tarot. Anielskie. z mandalami mojej znajomej. Nawet OSHO wylądował w kuble. Nad tym ostatnim zadrżało mi serce. Tyle naczytałam się jego książek. Tak bardzo zmieniło się potem moje spojrzenie na świat. "Wyrzuć" - pomyślało coś we mnie. Nie są Ci już do niczego potrzebne.

Chyba zaczynam rozumieć dlaczego ktoś maluje Matkę Boską z tęczową aureolą. Rozumiem nawet gdy nie czci i bezcześci cudze - jak to się dziś zwykło mówić - wartości. Bzdura. Człowiek, który nie rozumie, że ktoś inny może nie rozumieć jego prawd wiary, nie ma w sobie zbyt wiele z Boga. Ja rozumiem, że dany przedmiot stanowi dla kogoś jakąś świętość. Nie oznacza to, że ja muszę myśleć tak samo. I... o ile dana rzecz nie znajduje się w jakimś publicznym "sakrum", to chyba wolno mi danym przedmiotem rozporządzać według własnej woli.

Boga nie sposób wcisnąć w drewnianą deskę i powiedzieć: oto mój Bóg, którego wy też macie szanować. To tylko symbole. Uruchamiające coś w nas. Czasem tylko nienawiść i niezrozumienie. Tym gorzej dla tych, którzy nie wiedzą i nie widzą, jak zmienił się nasz współczesny świat. 

Z drugiej strony: w takim świecie żyjemy. Pośród wyrwanych z kontekstu i rzucony jak ochłapy dla psa, słów wielkich myślicieli. Takich, które nie dotyczą nas, tylko tych, którym chcemy je pokazać. Wielkie hasła i przywiązane do nich oczekiwania. Bo to właśnie "ty", a nie "ja" powinieneś się zmienić. Gdy tymczasem zmienić cokolwiek w samym sobie i wokół siebie wymaga wielkiej odwagi i trudu, a nieznaczne oznaki zmian, mogą wskazywać tylko na to, że ruszając się z miejsca popełniło się w życiu wielki błąd. 

Betlejem to takie samo Nigdzie Nigdzie jak każda inna miejscowość. Nawet jeśli mieszkasz w jakimś dużym mieście, to zazwyczaj czujesz się w nim osaczony i zupełnie samotny. Twoje Nigdzie Nigdzie, to tam gdzie jesteś i cel, który nie wyraża niczego, o czym warto wspominać światu. Nie jesteś prezesem jakiegoś wielkiego koncernu. Nie bierzesz udziału w ważnych przedsięwzięciach, projektach i planach. Nie masz szans na zmianę swojego życia, a co dopiero świata. Więc w sumie po co się starać. 

Tak zazwyczaj myślimy. Jestem do niczego. Ludzie robią takie wspaniałe rzeczy. Ratują zwierzęta. Kształtują ludzką wyobraźnię. Wyznaczają trendy. A ja?

To głośne wołanie... Zauważcie mnie proszę. Sama chyba kiedyś tak wyłam. Powoli uciszam swój zew. Myślę sobie... i co z tego, że to, co piszesz mieści się na jakiejś dolnej półce. Ważne, że piszesz i że to uszczęśliwia nie tylko Ciebie. Bo to już wiem. Coraz częściej słyszę, że moje wpisy na FB sprawiły, że ktoś poczuł się lepiej. Może czasem warto pomóc jednej osobie, niż nikomu. Może warto pochylić się nad kimś w ciszy. W zupełnym oddaleniu od cywilizacyjnego zgiełku, niż uwierzyć, że nie jestem nic wart. 

W dzisiejszym świecie nadużywa się wielu słów. Sporo przymiotników wymienia się w stopniu najwyższym. Jakby każdy z nas był królem tego świata. Jakby każdy z nas zmieniał coś w sposób spektakularny. Na Boga i cuda w zasadzie nie ma już ani czasu, ani miejsca. Sami potrafimy siebie uszczęśliwiać, ubóstwiać i... odczłowieczać. Staliśmy się ostatnio bardzo jałowi. Niebezpiecznie nudni. I w przypisanej sobie wyjątkowości, tak samo przewidywalni. 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
SylwiaJ · dnia 13.01.2020 13:58 · Czytań: 506 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 1
Komentarze
skroplami dnia 18.01.2020 13:30 Ocena: Świetne!
Kocham Cię, jak siostrę.
Od lat nie czytałem, przyznaję - ostatnio prawie nie czytam :( - tak mądrego, życiowego, spoglądającego w przyszłość na podstawie dnia dzisiejszego i wczorajszego, tekstu.
A najważniejsze, mocno "czującego" i wskazującego na Boga.
Matka Chrystusa, nie Boga co jak na tacy w Biblii, z tęczą. Bardzo diabelskie, nie wiedziałem że takie coś też zaistniało.
Oczywiście, wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, od jednego Boga. Co nas dzieli dziś i nie tylko? Wiara, prawda też od wieków znana. Osobiście nie lubię arabów, za ich codzienne kłamstwa, wymysły, podejście do pracy (o tym tylko słyszałęm dlatego za to nie lubię tylko tak "w połowie";).
Oczywiście, tylko ich omijam, ich życie ich życiem, niech żyją. Pomagać? Oczywiście, nawet zaproszę do domu na okres czasu wojny. Po niej pomogę powrócić. Ale jeśli "za niedługo" po ich wojnie powrotu wybierają osiedlenie i panoszenie się, mordowanie moich sąsiadów,, wrzeszczenie że Allach to bóg i to imię boga (Allach to imię wymyślone przez Mahometa dla boga, zaprzeczające jedynemu imieniu ujawnionemu i istniejącemu od początku jedynego Boga, czyli Jehowa) zgodnie z nakazem Boga zawartym w jego prawie wyższym od ludzkiego, za świadome zamordowanie - śmierć, niezmiennie.
Autorko, przepraszam. W Twoich przemyśleniach nawiązujesz, wskazujesz na Boga. Pozwoliłem sobie podobnie. Nie będę wskazywał, powtarzał prawd od Niego. Są w nas, sa obok. Mierzi mnie jednak straszliwie to, że ludzie przez własna głupotę nawet nie sięgną do wiedzy o nim, poprzez Biblię.
Twój utwór wskazuje więcej, jest w nim też strach przed tym co może nastąpić, każesz nam się zastanowić. Zgadzam sie z Tobą, w całości. Ok, nie do końca na temat Boga :). Mam większą wiedzę, wiem - chwalipięta, jednak mniejszą wiarę od Ciebie. Wiedza nie powoduje duzej wiary, powoduje jednak jej początek i odrzucenie bzdur zaprzeczających logice, faktom ze spełnionych proroctw zawartych w Biblii, faktom stwierdzonym przez archeologów i historyków, pomijanych przez pijanych głupotą niewierzących, muzułmanów, katolików, itd. Jak kogoś obraziłem, trudno.
Całość utworu dobrze się czyta bo po prostu jest dobrze napisany, nic a nic nie nudzi. Kogoś może? "Wszystko" kogoś może i będzie :). No przecież np. gust itp. :). Ale podałaś w treści jedną z najważniejszych prawd, też podanych przez Boga. Pomóż temu kto do Ciebie puka lub widzisz, ze potrzebuje Twojej dłoni. Jedna osoba dla której zwykła kromka chleba, a jej uśmiech i może łza z wdzięczności, bardziej warte od miliona, miliarda zł i wszystkich bogactw materialnych. Bo przed Bogiem, dziś i może już jutro, inne "monety" Twoją wartość wyznaczają.
I, ważne, czujesz że pomagasz i cieszysz się razem z osobą, której pomagasz.
Autorko, na koniec przyznaję, bardzo porusza ten tekst. Co najmniej jedną osobę, to piszącą :).
A czytało nas więcej i jestem pewien, nie tylko mnie poruszył i do myślenia zmusił lub ucieszył, że podobnie czujemy :).
Pozdrawiam :).
P.S. Ad ww. tęczy na obrazie. Bóg odrzuca homoseksualistów w Starym Testamencie, odrzuca w Nowym. W Starym skazuje na śmierć jeśli zaistnieli wśród Izraelitów, w Nowym apostołowie powtarzaja i podkreślają, omijać, Bóg ich nienawidzi. Bo On jest niezmienny i nie robi tego co ludzie chcą, a tak sobie wymyślają katolicy, lecz to co zapowiedział ze zrobi. Był potop, będzie armagedon. Tylko armagedon to usunięcie całego zła z tego świata, nie jego koniec, i zapowiedź uśmiercenia większości ludzi czyli np. nie wierzących, wierzących w fałszywych bogów (z małej ponieważ jest tylko jeden Bóg), itd. Bój się Boga to jedna z pierwszych prawd od niego przekazanych. Tylko On nie daje samego strachu, daje niezwykłe miłosierdzie, jeśli jesteś zły i odwrócisz się od zła z wiarą w Niego w swym sercu. Patrz Chrystus i słowa, mniej więcej "kto jest bezgrzeszny niech pierwszy rzuci w nią kamieniem". Chrystus w imieniu Boga, jako jego syn wysłany dla c.d. nauczania i odkupienia wszystkich czyli Bóg poprzez niego daje wszystkim szanse, odpuszcza prostytutce jej grzechy bo ta nie chce tego więcej czynić. I to jest podstawa miłosierdzia, nie czynić zła które czyniliśmy w oczach Boga.
Tak, zdrady, kur.... damskie czy męskie, to zło w odwiecznej ocenie Boga. To nie moje słowa, wszystko w Biblii.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
ks-hp
18/04/2024 20:57
I taki autor miał zamysł... dziękuję i pozdrawiam... ;) »
valeria
18/04/2024 19:26
Cieszę się, że przypadł do gustu. Bardzo lubię ten wiersz,… »
mike17
18/04/2024 16:50
Masz niesamowitą wyobraźnię, Violu, Twoje teksty łykam jak… »
Kazjuno
18/04/2024 13:09
Ponownie dziękuję za Twoją wizytę. Co do użycia słowa… »
Marian
18/04/2024 08:01
"wymyślimy jakąś prostą fabułę i zaczynamy" - czy… »
Kazjuno
16/04/2024 21:56
Dzięki, Marianie za pojawienie się! No tak, subtelnością… »
Marian
16/04/2024 16:34
Wcale się nie dziwię, że Twoje towarzyszki przy stole były… »
Kazjuno
16/04/2024 11:04
Toż to proste! Najeżdżasz kursorem na chcianego autora i jak… »
Marian
16/04/2024 07:51
Marku, dziękuję za odwiedziny i komentarz. Kazjuno, także… »
Kazjuno
16/04/2024 06:50
Też podobała mi się twoja opowieść, zresztą nie pierwsza.… »
Kazjuno
16/04/2024 06:11
Ogólnie mówiąc, nie zgadzam się z komentującymi… »
d.urbanska
15/04/2024 19:06
Poruszający tekst, świetnie napisany. Skrzący się perełkami… »
Marek Adam Grabowski
15/04/2024 16:24
Kopiuje mój cytat z opowi: "Pod płaszczykiem… »
Kazjuno
14/04/2024 23:51
Tekst się czyta z zainteresowaniem. Jest mocny i… »
Kazjuno
14/04/2024 14:46
Czuję się, Gabrielu, zaszczycony Twoją wizytą. Poprawiłeś… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
Ostatnio widziani
Gości online:63
Najnowszy:pica-pioa