Ja, Ziemiec - Galernik
Proza » Miniatura » Ja, Ziemiec
A A A

Dobrze znam to miejsce, spędziłem tu wiele godzin na samotnych wędrówkach, później, kiedy poznałem Baśkę, chodziliśmy razem, a gdy urodził się syn, w trójkę. Każdą ścieżkę, kamień, szczelinę znam jak własną kieszeń. Dlatego zdziwiłem się, kiedy coś się zmieniło. Jakby ktoś poprzestawiał głazy, które leżą tu od tysięcy lat. Nagle zobaczyłem nieznaną mi szczelinę, pęknięcie. Stanąłem na krawędzi i wystarczyła chwila nieuwagi, stoczyłem się kilka metrów w dół. Nic mi się nie stało, trochę się tylko podrapałem, ale upadłem tak pechowo, że stopa utkwiła mi pomiędzy kamieniami. Gorączkowo próbowałem się uwolnić, ale kostka napuchła i utknęła na amen. Wyciągnąłem telefon aby zadzwonić po syna - brak zasięgu.

- E, Ziemiec! - zawołał jakiś głos, którego nie mogłem zlokalizować. No co, nie słyszysz? Nie udawaj głupszego niż jesteś - odezwał się ponownie. Tak, tu gdzie patrzysz, pod twoimi nogami. Pochyliłem się, ale niczego nie dostrzegłem.

- Jest tam kto? - zawołałem.

- Jest, jest, wszyscy tu jesteśmy. Nie stój tak, tylko obróć kamień. Nie byłem pewien, o którym kamieniu mówił, ale dotknąłem najbliższego głazu i wtedy szczelina, spod której dobiegał głos, powiększyła się. Moja stopa została uwolniona, a ja mogłem swobodnie spojrzeć w dół. Kiedy oczy przywykły do ciemności, zobaczyłem podziemne miasto. Panował tam dość spory ruch, po wąskich, kamiennych uliczkach poruszały się dziwnie wyglądające postacie. Na pierwszy rzut oka podobne do ludzi, ale jakieś szare, przygarbione. Diabły? przemknęło mi przez głowę. W dół prowadziły schodki, dość wąskie, ale nie na tyle, abym nie mógł się na nich zmieścić.

- No, wreszcie, chodź tu Ziemcu, jesteś mi potrzebny - zawołał ten sam głos. Zszedłem ostrożnie, nie wiedząc co mnie czeka, ciekawość jednak przeważyła. W połowie drogi coś chwyciło mnie za kostkę, tę obolałą, opuchniętą, aż krzyknąłem.

- To tu - powiedział głos, wejdź na ten występ i mnie uwolnij. Wtedy dopiero go dostrzegłem. Jego kończyna, podobnie jak moja przed chwilą, utkwiła w załomie kamiennym.

- Dlaczego mnie zawołałeś? - zapytałem. Nie mógł ci pomóc ktoś z waszych? I kim właściwie jesteście? Zastanawiał się dłuższą chwilę nim odpowiedział.

- Widzisz, jesteśmy wami, waszą przyszłością. Każdy z was, Ziemców, ma tu swojego odpowiednika, Podziemca. Tak się składa, że ty jesteś mną, a ja tobą. Za dwadzieścia lat. Zauważył moje zdziwienie, chwilę się wahał, ale widocznie podjął ważną decyzję, bo powiedział poważnie: chodź za mną.

Zeszliśmy na sam dół. Na chodniku, czymś w rodzaju deptaka, przemieszczały się we wszystkich kierunkach ciemne, ponure sylwetki. Wszyscy patrzyli sobie pod nogi, ale nikt na nikogo nie wpadał, mijali się o centymetry, co było tym dziwniejsze, że ich ciała były duże, pełne, napakowane jak łysi dresiarze ćwiczący w siłowniach siedem dni w tygodniu. Tylko głowy mieli dziwnie małe.

- Całkiem dobrze wyglądają - zagadnąłem. Uśmiechnął się smutno, a widząc, że oczekuję jakiegoś wyjaśnienia, rzekł:

- Tak, przecież to wy nas karmicie. Żywimy się waszą nienawiścią, złością, podłością. Musieliśmy ostatnio powiększyć wloty pomiędzy skałami, bo się zatory robiły.

Stanęliśmy w końcu przed wysokim, opuszczonym, a właściwie całkowicie zrujnowanym, oplecionym roślinnością budynkiem.

- To jest nasz, a raczej wasz, parlament. Nie jest nam, i nie będzie wam niedługo potrzebny. A tu jest więzienie. Siedzą w nim wszyscy, którzy mają inne zdanie niż aktualnie obowiązujące.

- Duże to więzienie - stwierdziłem cicho.

- No tak, takie jest potrzebne, wszystkie miejsca są zajęte. Ale budujemy następne. Będzie większe, nowocześniejsze. Zmieszczą się wszyscy.

- To jakiś sąd też tu macie? - zapytałem.

- Ależ oczywiście. Sąd jest najważniejszy, bez sądu, bez sprawiedliwej rozprawy, nikogo nie wsadzamy za kraty - odpowiedział ochoczo. Wiesz, żeby to wszystko usprawnić, żeby nie tracić czasu, u nas wszystkim zajmuje się Wódz Podziemia. On jest Naczelnikiem Policji, Sędzią Generalnym, Prokuratorem i Prezesem Sądu Odwoławczego. Bo skazany może się oczywiście zawsze odwołać. Zawsze.

- I co, odwołują się? - zapytałem.

- E, jakoś nie bardzo. Tu wszyscy wierzą, że mamy sprawiedliwe sądy - odpowiedział i zamilkł na dłuższą chwilę. Chyba cię już odprowadzę - rzekł w końcu.

Wszedłem tymi samymi schodkami na górę, przecisnąłem się przez szczelinę i - niech to diabli! - stopa znów mi utknęła. Sięgnąłem po telefon, na szczęście był zasięg. Zadzwoniłem do syna, on zawsze wie gdzie mnie znaleźć.

Zjawił się nadspodziewanie szybko, jakby był tuż obok. Powiedział, że się o mnie martwili, że krążył po tej okolicy od dwóch godzin, a ja tu się nagle pojawiłem nie wiadomo skąd. - Jak to możliwe, tato, gdzie byłeś? - pytał zdenerwowany.

- Nie wiem synku, nie wiem - odpowiedziałem. Nie wiem...

 

(Latem 2017 r.)

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Galernik · dnia 06.02.2020 08:39 · Czytań: 508 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 8
Komentarze
Dobra Cobra dnia 07.02.2020 08:12 Ocena: Bardzo dobre
Piękna sprawa i pyszna zabawa wyobraźni. Szkida tylki, ze tak krotko, ze nie bylo wiecej dramatu, ze nie pociagnales akcji falej, bo poczatek bardzo przedni i obiecujący dobre rozdanie. A tu tylko co S o sądach w podziemiu.


Galernik,

Ale to Twoje zabawki i Twój świat. Ja to szanuję.

Opowieść słodka, zasługująca na dobra ocenę.

Osobiście wolę o zmianę wyrazu: postać jako postacie, nie postaci. Oczywiście obie wersje są poprawne, jednak w "postaci" zawsze mi czegoś brakuje, jest jak smagnięcie batem .

Dziękuję za gościnę.


Pozdrawiam i do następnego.

DoCo
Usunięty dnia 07.02.2020 21:07
Galerniku,

nawet dobry ten tekst. Pomysł znakomity, do pewnego momentu wykonanie również, ale moim zdaniem zabrakło jakiejś puenty lub czegoś podobnego - może walnięcia młotkiem.
Tekst dobrze napisany z małymi wyjątkami.
To, co szczególnie rzuciło się w oczy, to:
nikogo nie wsadzamy za kraty - odpowiedział ochoczo. Wiesz, żeby to wszystko usprawnić, żeby nie tracić czasu, u nas wszystkim zajmuje się Wódz Podziemia
Brak oddzielenia końca didaskaliów o początku wypowiedzi. I miałeś to wielokrotnie.

Poza tym podobało sie.

Pozdrawiam.
Galernik dnia 08.02.2020 22:04
DoCo - dziękuję za ocenę i komentarz. Krótko? Zwykle tak piszę, jest tu wszystko, co chciałem powiedzieć. I to nie o sądach w podziemiu, tylko raczej o nas, o tym co nas czeka. Może to nie wybrzmiało dość wyraźnie, a może przeczytałeś za szybko? Co do "postaci" - zostawiam.

Antoni - masz podobne odczucia jak DoCo, więc może coś trzeba zrobić z zakończeniem? Pomyślę jednak o tym.
Dziękuję za uwagi techniczne, biorę sobie do serca.

Pozdrawiam
Dobra Cobra dnia 08.02.2020 22:22 Ocena: Bardzo dobre
Naturalnie zrozumiałem drugie dno opowieści. Jednakże człowiek ma już po kokardę polityki. A bez tego podmiotu, niestety opowiesc traci blask. Winno sie pisywac kawalki uniwersalne, ktore nigdy nie straca na aktualnosci. A kto za 20 lat będzie pamiętał awantury o sądy? I kto wtedy zrozumie, co napisałeś?

Jednakże być może warto pisać narodowo-wyzwoleńcze kawałki, by po wyzwoleniu zostać bardem Nowych Lepszych Czasów. Kto wie...


Pozdrawiam,

DoCo
Marek Adam Grabowski dnia 11.02.2020 13:42
Ciekawe opowiadanie; podziwiam twoją wyobraźnie. Jednak sam finał jest nieco nijaki.

Pozdrawiam!
Galernik dnia 15.02.2020 18:48
No i co ja mam zrobić w tej sytuacji? Jak ci trzecia osoba mówi, że jesteś pijany, idź się prześpij. A jak się obudzisz - zmień zakończenie!

Pozdrawiam.
Miladora dnia 20.04.2020 23:23
Tytuł mnie skusił i nie żałuję - warto było przeczytać, Galerniku. :)
Ale gdybym stawiała oceny, dałabym Ci bardzo dobrą za pomysł, a mierną za wykonanie, bo jednak błędów jest do licha i trochę. Nawet ortograf (choć zamiast chodź).
Z dialogami też masz pewien problem - brakuje Ci myślników.

Co do zakończenia - dla mnie jest w sam raz, bo budzi refleksje. Nie każdy tekst musi kończyć się jakimś spektakularnym zwrotem akcji.
Bohater przebywał w świecie, który miał zaistnieć dopiero za dwadzieścia lat. Jego "Nie wiem" na pytanie "Gdzie byłeś" można różnie rozumieć. Nie wie, gdzie był - to jasne. I jednocześnie nie wie, gdzie był, jeżeli to jego własny świat z przyszłości. Smutne to "nie wiem" i bohater też ma prawo do smutku wobec tej konfrontacji. Ja to kupuję.

Dobra Cobra napisał:
postać jako postacie, nie postaci. Oczywiście obie wersje są poprawne, jednak w "postaci" zawsze mi czegoś brakuje

Mnie też. I nie tylko. Nawet prof. Miodek odżegnał się od tej formy, argumentując to niepotrzebnym zdublowaniem końcówek w - l.p. postać, komu/czemu postaci - l.m. postaci, kiedy o wiele lepsze było zróżnicowanie l.m. postacie.

No to pytanie na koniec - wypunktować Ci błędy, czy sam dopracujesz? ;)
Bo moim zdaniem warto.

Spokojnej nocy. :)
Galernik dnia 21.04.2020 22:23
Pomroczność jasna, Milu - jak nic! Żeby chodź zamienić z chociem? Do kąta! Na grochu klęczeć!
Dziękuję za uwagi, naniosłem kilka poprawek, ale jest ich pewnie więcej. Jeszcze wrócę, może coś wypatrzę...

Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
29/03/2024 13:06
Dzięki Ci Marku za komentarz. Do tego zdecydowanie… »
Marek Adam Grabowski
29/03/2024 10:57
Dobrze napisany odcinek. Nie wiem czy turpistyczny, ale na… »
Kazjuno
27/03/2024 22:12
Serdeczne dzięki, Pliszko! Czasem pisząc, nie musiałem… »
pliszka
27/03/2024 20:55
Kaz, w niektórych Twoich tekstach widziałam więcej turpizmu… »
Noescritura
25/03/2024 21:21
@valeria, dziękuję, miły komentarz :) »
Zdzislaw
24/03/2024 21:51
Drystian Szpil - to i mnie fajnie... ups! (zbyt… »
Drystian Szpil
24/03/2024 21:40
Cudny kawałek poezji, ciekawie mieszasz elokwentną formę… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:18
@Optymilian - tak. »
Optymilian
24/03/2024 21:15
@Zdzisławie, dopytam dla pewności, czy ten fragment jest… »
Zdzislaw
24/03/2024 21:00
Optymilian - nie musisz wierzyć, ale to są moje wspomnienia… »
Optymilian
24/03/2024 13:46
Wiem, że nie powinienem się odnosić do komentarzy, tylko do… »
Kazjuno
24/03/2024 12:38
Tu masz Zdzisław świętą rację. Szczególnie zgadzam się z… »
Zdzislaw
24/03/2024 11:03
Kazjuno, Darcon - jak widać, każdy z nas ma swoje… »
Kazjuno
24/03/2024 08:46
Tylko raz miałem do czynienia z duchem. Opisałem tę przygodę… »
Zbigniew Szczypek
23/03/2024 20:57
Roninie Świetne opowiadanie, chociaż nie od początku. Bo… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
  • Redakcja
  • 26/03/2024 11:04
  • Nazwa zdjęcia powinna odpowiadać temu, co jest na zdjęciu ;) A kategorie, do których zalecamy zgłosić, to --> [link]
  • Slavek
  • 22/03/2024 19:46
  • Cześć. Chciałbym dodać zdjęcie tylko nie wiem co wpisać w "Nazwa"(nick czy nazwę fotografii?) i "Album" tu mam wątpliwości bo wyskakują mi nazwy albumów, które mam wrażenie, że mają swoich właścicieli
  • TakaJedna
  • 13/03/2024 23:41
  • To ja dziękuję Darconowi też za dobre słowo
  • Darcon
  • 12/03/2024 19:15
  • Dzisiaj wpadło w prozie kilka nowych tytułów. Wszystkie na górną półkę. Można mieć różne gusta i lubić inne gatunki, ale nie sposób nie docenić ich dobrego poziomu literackiego. Zachęcam do lektury.
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/03/2024 00:06
  • OK! Ważne, że zaczęłaś i tej "krwi" nie zmyjesz już z rąk, nie da Ci spać - ja to wiem, jak Lady M.
Ostatnio widziani
Gości online:72
Najnowszy:wrodinam