„Pozwolę sobie zacząć od deklaracji: Williama Szekspira w tej książce nie będzie. Zamiast tego o wielkim poecie i dramatopisarzu Williamie Szekspirze będziemy mówić jako o mistrzu słowa i… żartu, w tym i frywolnego żartu.
Zamiast tego będzie o Szekspirze poecie i dramatopisarzu - twórcy, jakiego w Polsce w znacznym stopniu wciąż jeszcze nie znamy, gdyż był on również niezrównanym mistrzem erotycznego żartu. Nie było to jednak wulgarne, prostackie świntuszenie dla rozbawienia gawiedzi, lecz wysmakowana gra słowna, która z jednej strony zaskakuje otwartością i śmiałością, z drugiej zaś wręcz oszałamia wyobraźnią oraz inwencją, a także bawi nietuzinkowym poczuciem humoru.” (ze wstępu Autora)
„Kiedy Szekspirowski Książę w Miarce za miarkę pyta Claudia: „Za co ten człowiek ma być skazany?”, ten odpowiada: „Za wsadzenie lejka/dziobka do flaszki” - „For filling a bottle with a tundish”, a z kontekstu rozumiemy, że „lejek” to kuśka, a „flaszka” zaś to kuciapka. Czego w niespecjalistycznym słowniku raczej nie znajdziemy. „
„Ponadto zamiast używać wulgarnego słowa „cunt” (cipa), elżbietańscy autorzy nie tylko wykazują niezwykła inwencję w tworzeniu eufemizmów, peryfraz (czyli omówień), lecz na dodatek wykorzystują rozmaite zabiegi poetyckie i retoryczne, w tym współbrzmienie słowa – w tym wypadku wulgarnego – z sylabą słowa i innej semantyce. I tak zamiast „cunt” (wymawiane „kant”) mamy „country” (przym. „wsiowe”, „plebejskie”, wymawiane „kant-ry”) albo „contradiction” („sprzeczność”) czy „controversy” („kontrowersja”), gdzie wulgarność zostaje przykryta żartem słownym wynikającym z nakładania fonetyki, a tym samym i znaczeń.”
„Prawie wszystkie słowa na „con-” takich obscenicznych znaczeń nabierały, gdyż słowo to po francusku oznacza cipę. Stąd podtekst słów Hamleta, który przed rozpoczęciem przedstawienia rozmawia z Ofelią, a raczej bawi się jej niewinnością, i kiedy widzi, że jego żarty nie są najlepiej przyjmowane, pyta: „Do you think I meant country matters?” (co znaczy: „Czy sądzisz, że miałem na myśli coś wsiowego?”, ale też: „Czyżbyś myślała, że miałem twoją cipkę na myśli?”)”
„Szekspir od dosłowności wolał żartobliwe gry słów albo eufemizmy. Po nocy spędzonej z Trojlusem Kressyda reaguje na pukanie do drzwi: „My lord, c o m e again into my c h a m b e r”, co może znaczyć: „Mój panie, wejdź do pokoju” albo „wejdź raz jeszcze we mnie” (Troilus and Cressida, IV.ii.37) bo „chamber” oznacza tu właśnie kuciapkę. „Come” to również słowo określające ejakulację, przec co Kressyda mówi też: „Pójdź, mój panie, byś raz jeszcze był we mnie (dosł. „spuść się raz jeszcze we mnie”).
Wszystko to prowadzi do wielkiej różnorodności gier słownych, w czym niezrównanym mistrzem jest bez wątpienia William Szekspir.”
Szekspir bez cenzury. Erotyczny żart na scenie elżbietańskiej wyszła spod pióra Jerzego Limona (ur. 24 maja 1950 roku w Malborku) – polskiego anglisty, litaraturoznawcy, tłumacza i teatrologa, profesora nauk humanistycznych, a także członka korespondenta Polskiej Akademii Nauk.
Przedstawione w książce erotyczne zawiłości Szekspirowskich tekstów stanowią dziś poważny problem dla tłumaczy. Różnice anatomiczne między płciami zaznaczyły się w elżbietańskiej angielszczyźnie wielkim bogactwem określeń, porównań, metafor i zwrotów idiomatycznych. Na przykład wiadomo było, że mężczyzna ma „coś” („thing”), a kobieta tego czegoś nie ma. Wobec tego ma „nic” („no-thing”) i to „nic” staje się w sztukach częstą okazją do żartów słownych i kalamburów.
„Dlatego brzmiący całkiem niewinnie tytuł szekspirowskiej sztuki Wiele hałasu o nic (Much Ado About Nothing) zawiera w sobie słowo „nothing” i owo „nic” ma takie właśnie, dwuznaczne znaczenie („Wiele hałasu o kuciapkę”), którego – jak do tej pory – żaden polski przekład nie oddał.
I jeśli ktoś dzisiaj w inscenizacji dramatu elżbietańskiego mówi: „I know nothing of that case”, to dla dzisiejszego odbiorcy oznacza to: „Nie wiem nic w tej sprawie”; dla elżbietańskiego widza znaczyłoby także: „Nic nie wiem w sprawie tej kuciapki” albo tautologicznie: „Wiem tylko, że ta kuciapka jest cipą”. Gdyż mizoginiczne żarty są powszechne w literaturze tamtych czasów.”
Warto jednak pamiętać, że to, gdzie zogniskujemy swoje prywatne fascynacje, a także to, w jaki sposób przetransponujemy je na dzieła sztuki, jest kwestią kultury, smaku, no i talentu, w różnych ma się rozumieć proporcjach.
Ponieważ nie zachował się żaden szekspirowski rękopis (poza fragmentem Sir Thomasa More’a, przypuszczalnie jego współautorstwa), przy lekturze można zadać pytanie, na czym właściwie oparte są dzisiejsze wydanie jego dzieł. Po śmierci Szekspira jego teksty bywały wielokrotnie cenzurowane, również ze względów obyczajowych. Najbardziej znany przykład to wycięcie wszystkich podejrzanych i gorszących fragmentów z dziewiętnastowiecznej edycji „Familijnego Szekspira”, sporządzonej przez redaktorów Marka i Henriettę Bowdlerów. W języku angielskim powstał nawet czasownik „to bowdlerise”, oznaczający właśnie taką procedurę oczyszczania tekstu z wulgarności prawdziwych bądź wyimaginowanych.
Dziś nawet wykształconemu odbiorcy anglosaskiemu czytanie Szekspira nastręcza wielu kłopotów. Nie tylko ze względu na rozbudowany słownik i coraz większa archaiczność. Wielkim problemem jest zmieniająca się semantyka słów i związków frazeologicznych, przysłowia, których już nikt nie pamięta, czy aluzje do współczesnych wydarzeń i ludzi, osadzenie kulturowe.
Niewątpliwą zaletą pracy Jerzego Limona, inicjatora i dyrektora Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, jest zebranie porównań w formie zestawień tych samych fragmentów tekstu w przekładach Zofii Siwickiej, Jarosława Iwaszkiewicza, Macieja Słomczyńskiego, Piotra Kamińskiego, Jana Kasprowicza, Stanisława Barańczaka, Leona Urlicha, Jerzego Sito, Ryszarda Długołeckiego, Józefa Paszkowskiego, Władysława Tarnawskiego, Edwarda Porębowicza, Zygmunta Kubiaka czy samego Jerzego Limona i Władysława Zawistowskiego. Bardzo ciekawym jest obserwowanie, jak polski tekst stara się – mniej lub bardziej udanie – oddać myśl angielskiego oryginału.
U Szekspira regułą jest gra słów, kalambury, wieloznaczności i tym podobne. Książka Szekspir bez cenzury nie jest jednak tradycyjnym słownikiem, aczkolwiek zachowuje układ hasłowy i alfabetyczny, a raczej stanowi przykładowy wybór.
Oto kilka z nich:
Face – dosł. twarz, ale w Królu Learze król mówi o kobiecie, która ma „twarz pomiędzy nogami”.
Fingering – palcówka: wygrywać na instrumencie muzycznym lub pochwie. Użyte w komedii Wszystko dobre, co się dobrze kończy i w Peryklesie.
Fish – ryba, ciało kobiety – zwłaszcza do seksualnego wykorzystania,, jako czasownik może oznaczać kopulację, np. w Opowieści zimowej.
Foot – stop, ale – jako czasownik – rownież kalambur z francuskim „foutre”, czyli „chędożyć”, „bzykać”, „pierdolić”. Użyte w Henryku V.
Do niedawna autocenzura charakteryzowała też edycje naukowe dzieł Szekspira, których autorzy w uczonych przypisach fragmenty obsceniczne traktowali zdawkowo, jakby z zawstydzeniem, a zamiast wyjaśniać, dodawali jedynie komentarz, że coś jest „sprośną grą słów” albo ma „podtekst erotyczny”. Czytelnik sam musiał się domyślić, o co chodzi, a co często przekraczało kompetencje nawet wykształconych humanistycznie osób. W Polsce podobnych publikacji dotąd nie było.
Z jednej strony zamysł tej książki opiera się na przeświadczeniu Autora, że pomimo wysiłku i niebagatelnych osiągnięć kolejnych pokoleń tłumaczy polskie przekłady Szekspira są nadal cnotliwie ugrzecznione, nie ukazują wielkiego bogactwa i humoru oryginału, żartobliwie obscenicznej inkrustacji, z drugiej zaś czytelnik bądź widz w teatrze mają utrwalony obraz wielkiego klasyka, który nie może się zniżyć do frywolnych żartów czy świntuszenia. Celem tej publikacji jest zatem wstępne, chociaż zaledwie częściowe wypełnienie luki, a także pokazanie na wybranych przykładach, w jaki sposób budowane są znaczenia z podtekstem wyraźnie erotycznym czy obscenicznym.
Jerzy Limon jest przekonany, że uważny i dociekliwy Czytelnik, jeśli tylko go ta książka zainspiruje lub zaciekawi, sięgnie po Szekspirowskie teksty oraz ich naukowe opracowania i tłumaczenia, aby samemu uzupełnić (bądź skorygować) to, co tu zostaje – w kształcie bardzo wstępnym – przedstawione.
Jerzy Limon, Szekspir bez cenzury. Erotyczny żart na scenie elżbietańskiej
ISBN: 978-83-7908-120-2
Rok wydania: 2018
format 165x235 mm
oprawa twarda szyta nićmi
400 stron
Fundacja Terytoria Książki
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt